Uwaga na: Szyny – wróg motocyklistów. Mówimy jak pokonywać szyny jednośladem

Szyny (tramwajowe i kolejowe) są wymyślną pułapką czekającą na najmniejszą nieuwagę kierowców jednośladów. Zostały zaprojektowane specjalnie w celu powodowania niespodziewanych, nagłych i bolesnych w skutkach poślizgów. O nich dziś w Skuterowo.com.

Są one zazwyczaj problemem mieszkańców dużych miast – zwłaszcza starszych dzielnic – bo nie wiadomo czemu, powojenni projektodawcy komunikacji zbiorowej upodobali sobie środek ulicy jako idealne miejsce na zlokalizowanie takiej transportowej pułapki. W nowszych realizacjach szyny tramwajowe położone są na środkowym pasie zieleni, poza pasem jezdni lub wręcz na osobnych estakadach. Jednak nadal jest wiele miejsc, gdzie w czasie podróży po mieście będziemy musieli stawić czoła temu zjawisku. Jest to choćby stare miasto w Krakowie, Warszawska Praga, centrum Poznania i Wrocławia, czy okolice dworca głównego w Bydgoszczy i Szczecinie.

Podstępność szyn polega na tym, że równie skutecznie jak frezy czy koleiny potrafią zmienić tor jazdy naszego jednośladu. O ile na prostym odcinku drogi jesteśmy w stanie przygotować się do przecięcia stalowej powierzchni, o tyle problem pojawia się w momencie, kiedy szyny skręcają razem z drogą. Bardzo gładka powierzchnia główki szyny oraz specjalne wyżłobienie są prawdziwą mieszanką wybuchową. Jeżeli dołączymy do tego opad deszczu, śniegu lub liści – możemy być pewni, że czeka nas ciężka próba.

Najłatwiej mają motocykliście, których grube opony względnie radzą sobie z przecinaniem szyn. Najgorzej usytuowani są rowerzyści, których cieniutkie oponki mogą więc wpaść w szynowe wyżłobienie, co prawie zawsze kończy się wywrotką.

Dla skuterzystów niebezpieczne jest „ujechanie” przedniego lub tylnego koła – czyli po prostu wpadnięcie w poślizg. Sprawa jest podwójnie skomplikowana, bo z jednej strony na śliskiej szynie wpadamy w poślizg bardzo szybko, z drugiej jednak równie szybko odzyskujemy przyczepność. Przy zwiększonej prędkości może to zakończyć się wywrotką nie tyle w stronę przeciwną do poślizgu, ale właśnie w momencie odzyskania przyczepności. Nawet jeśli uda nam się uniknąć kontaktu z asfaltem lub kostką brukową – samo „szarpnięcie” nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń z jazdy na skuterze.

 Jeżeli w czasie podróży traficie na szyny tramwajowe należy:

  1. Ocenić, czy rzeczywiście musimy przez nie przejeżdżać
  2. Starać się nie zbliżać się do główki szyny
  3. Unikać jeżdżenia między szynami (po środku toru)
  4. Jeżeli musimy przeciąć szynę – starajmy się zmniejszyć prędkość
  5. Bezwzględnie należy przecinać szynę pod jak największym kontem – najlepiej 90st. Wtedy minimalizujemy ryzyko poślizgu

Dodatkowym tematem są tory kolejowe. To o wiele większy i bardziej niebezpieczny kaliber. Z tym rodzajem traktu komunikacyjnego przyjdzie nam spotykać się o wiele rzadziej, ale są to spotkania o wiele bardziej niebezpieczne.

O ile przecinamy tory kolejowe na przygotowanym do tego celu przejeździe kolejowym, to jedyną niespodzianką jaka może nas spotkać jest dziura w tymże przejeździe. Dlatego zawsze bezwzględnie należy zwolnić, aby nie zostawić koła między szynami. Nie trzeba też nikomu przypominać o bezpieczeństwie i sprawdzeniu, czy nie nadjeżdża pociąg.

Problem może okazać się pokonywanie torów kolejowych poza przejazdami. Oczywiście nie zdarza się to codziennie, ale czasami znajdujemy się w sytuacji, która tego od nas wymaga. Wtedy należy pamiętać, że główka szyny kolejowej znajduje się o wiele wyżej niż tramwajowej i jest praktycznie pewne, że przejeżdżając przez nią skuterem, zawiesimy nasz pojazd. Podwozie naszego jednośladu jest o wiele za niskie do takich wypraw. Dlatego jeżeli dodamy do tego niski położenie tłucznia pod podkładami, możemy bardzo poważnie uszkodzić nasze maleństwa.

 Dlatego kiedy musimy przejechać przez tory kolejowe poza przejazdem należy:

  1. Bezwzględnie zatrzymać się
  2. Zejść ze skutera
  3. Powoli przeprowadzić przednie koło przez szynę sprawdzając, czy nie zahaczymy podwoziem o główkę szyny
  4. Przeprowadzić tylne koło tak aby cały skuter znalazł się między szynami.

Skuter należy przeprowadzać pod kątem ostrym, tak, aby uniknąć sytuacji, że oba koła będą na główkach szyn. To bardzo utrudnia kontrolę nad pojazdem i może skończyć się poważnym uderzeniem ramy o szynę.

Inne publikacje na ten temat:

5 opinii

  1. No ja ostatnio moją incą street jechałem padał deszcz z 30km/h jechałem i uciekł mi skuter na torach tramwajowych i gleba była ostra plastki troche popękały ale nie ma tragedi !

  2. ja jak jechałem na zlot do miasta oddaqlonego o 15 km od mojej miejscowości mialem problem z dziurą na przejeźdźie. Na całę szczescie z życiem w manetce nei zaptrzymując sie na znaku stop na przjeźdźie bez widoczności , nie zahamowałem ,a wręcz wyciągnęlem ile dałem radę. Dzięki temu że na liczniku akurat miałem około 110 km/h byc może przeżyłem. JAk się okazało ,między szynami byłą dizura gleboka na 20 cm, dosyć rozległa , niewidoczna. Poprostu nad nia przeleciały kołą jedno po drugim i poczułem tylko ,ze ocś jest neitak. A propo poślizgow, to szyny nei sa na tyle problemem , na ile pasy! no i bruzdy w jezdni wytworzone przez naszych drogowców maszyną zwaną równiarką…. Polska to polska i dorgowcy muszą isę jeszcze dużo nauczyc pod względem pasów malowanych olejną , rownania asfaltu , czy latania dziur z tworzenniem nasypów i udeptywania butami….

  3. a propo przeprowadzania poza przejazdem skutera, gdyż można wpaść w panikę i nei zdążyć przed pociągiem. Nie wspominając też o mandatach za te wybryki… Lepiej nadłożyć nawet 20 km , naprawdę warto.

  4. Zgadzam się kilka dwa razy leżałem na rowerze w drodze do pracy. Szyny nieużywanej bocznicy kolejowej były pokryte śniegiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button