Triumph Trident 660: nareszcie zwykły i niedrogi motocykl z Wielkiej Brytanii?

Dorwaliśmy najnowszego Speed Tripla 1200 oraz Triumpha Tridenta 660. W rękach początkującego motocyklisty mniejszy może więcej!

W skrócie
  • Przetestowaliśmy Triumpha Tridenta 600 2021 oraz mieliśmy okazję pojeździć najnowszym oraz najmocniejszym w historii Speed Triplem 1200!
  • Nowy Trident jest motocyklem uniwersalnym o pewnych cechach sportowca. Doskonale sprawdzi się w mieście, a wyjazdy na tor jak najbardziej będą możliwe.
  • Więcej testów motocyklowych znajdziesz na naszej stronie, jednoślad.pl!

Jeśli tak jak my nie mogliście doczekać się polskiej premiery Triumpha Tridenta 660 2021, to mamy świetne wieści: dorwaliśmy go i przetestowaliśmy go specjalnie dla Was. Żeby tego było mało, udało się nam również dorwać najnowszego Speed Tripla 1200, a więc 180-konnego potwora z Hinckley.

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Triumphie Tridencie 660 to szczerze mówiąc nie poczułem motyli w brzuchu. Tak naprawdę nie poczułem nic. Wieść wpadła do mojej głowy jednym uchem, a następnie drugim wyleciała. Ot, kolejny naked bike, który mi osobiście do życia nie jest wcale potrzebny. Początkowo miałem mylne przeczucie, że Brytole dłubią przy jednośladzie, który i tak będzie poza moim zasięgiem. Sprzęt interesował mnie oczywiście z testowego punktu widzenia, ale sami wiecie – inaczej jest kiedy mowa o motocyklu, który robi na Tobie z jakiegoś powodu wrażenie, a inaczej kiedy jest Ci obojętny. Początkowo byłem bardzo obojętny.

Wkrótce jednak w sieci pojawiły się bardziej rozbudowane informacje na temat Tridenta, no i nareszcie poczułem ścisk w żołądku. Nowe cacko Triumpha według przekazów miało nie tylko być sprzętem dla zwyklaków takich jak ja, ale przy tym nieźle wyglądać, a cena miała nie sprawiać, że zaczynasz myśleć o swojej robocie w kategorii “co ja tu robię…?”

Nowego Tridenta testowaliśmy w Modlinie

Testy nowości brytyjskiej marki odbyły się na Torze Modlin. Początkowo miałem mieszane uczucia co do miejsca eventu: to kręty i wąski tor, który dodatkowo posiada taki zwyczajny (czytaj: dosyć śliski) asfalt. Poza tym mieliśmy testować nakedy – przyznacie, prawdziwe poplątanie z pomieszaniem. Motocykle przygotowane do testów również były totalnie z różnych światów: Triumph Polska przygotował dla nas Triumpha Speed Triple 1200 oraz wcześniej wspomnianego Tridenta 660, czyli motocykle z totalnie różnych bajek i na pozór zupełnie różne. Speed Triple to prawdziwy potwór: wystarczy wspomnieć, że dysponuje mocą 180 KM, a więc ma 30 KM więcej niż poprzednik. To musi robić robotę! Nowy Triple dysponuje również większym momentem obrotowym (0 9 Nm) oraz o 7 kilogramów niższą masą. Całość okraszono zupełnie kosmiczną technologią, która zadowoli najbardziej wybrednych fanów sportowych golasów. No to w drogę!

Triumph Speed Triple 2021

No i w tym momencie nastąpił testowy zwrot akcji. Pojechałem na Tor Modlin w celu przetestowania dwóch motocykli. Strzeliłem kilkanaście kółek nowym Triplem i zsiadłem z niego rozdygotany, pełny emocji, strachu i podniecenia. To wszystko spotęgowane było faktem, że kilka razy na pierwszym zakręcie uciekło mi przednie koło – wina? Mógłbym powiedzieć, że w stu procentach przednia opona (Metzeler Racetec rr), która co tu dużo gadać, różnie jest oceniana. Z drugiej strony pamiętajmy, że asfalt na Torze Modlin bardziej przypomina zwykłą drogową nawierzchnię z jej wadami i zaletami – chodzi o to, że jest to ośrodek szkolenia jazdy, a jeżdżenie motocyklem czasami dobrze jest trenować w warunkach zbliżonych do drogowych. Poza tym, to kierowca odpowiedzialny jest za utrzymywanie odpowiedniej trakcji i dostosowanie swojej prędkości do możliwości motocykla i warunków panujących na drodze. Oczywiste oczywistości. W końcu jednak zsiadłem z nowego Tripla i przesiadłem się na Tridenta 660 i… koło nie uciekło mi ani razu. Czy oznacza to, że jechałem bardziej zachowawczo? Oczywiście, że nie – potwierdzeniem niech będzie sytuacja z początku mojej sesji, w której przepałowałem hamowanie i ledwie zmieściłem się w zakręcie. Chodzi o to, że Trident w rękach torowego laika (takiego jak ja) jest zdecydowanie łatwiejszy w prowadzeniu, co czuć już od pierwszych metrów i jakby lepiej się zbiera z prędkości zerowej – może to zabrzmi skandalicznie, ale to nie była tylko moja opinia. Do tego wszystkiego dochodzi odczucie masy i gabarytów motocykla: Speed Triple 1200 waży 198 kg, podczas gdy Trident gotowy do jazdy waży 189 kg. 9 kilogramów różnicy robi swoje, do tego dochodzi jednak odczucie masy. Trident jest taki trochę filigranowy, lekki i neutralny. To sprowadza się do faktu, że po prostu jechałem szybciej, zdecydowanie szybciej i nareszcie mogłem się bawić jazdą. Nawet błąd związany ze zbyt dużą prędkością na dojeździe do zakrętu udało mi się bez potu na czole opanować. W przypadku Tripla, mam wrażenie, że byłoby troszkę trudniej.

Trident 660 motocyklem na początek?

Oczywiście nie chciałbym został potraktowany jak bluźnierca, który plecie trzy po trzy. Chodzi mi tylko i wyłącznie o dopasowanie motocykla do umiejętności i możliwości kierowcy. Miałem przyjemność jeździć Tridentem tylko po torze i testować go w warunkach naprawdę egzotycznych dla tej klasy motocykla. Wyobrażam sobie jednak, że w mieście ten sprzęt poradzi sobie po prostu dobrze. Moc przyrasta liniowo, jednocześnie dając spore możliwości w dolnej i średniej partii obrotowej jak i jeżdżąc bez kompleksów w wysokim rejestrze obrotowym – to największe zalety rzędowych trójek. Zawias Showa daje radę, chociaż na filmie (link znajdziesz na górze artykułu) możesz zobaczyć jak tylne koło przy ostrym dohamowaniu robi “żabki”. No cóż nie jest to typowe, wypasione sportowe zawieszenie, ale zestaw którym po prostu umożliwia zabawę torową.

Triumph Trident 660

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Oznacza to zatem, że Trident 660 powinien spełnić Twoje oczekiwania, jeśli szukasz sprzętu do jazdy po mieście, a od dzwona chciałbyś się wybrać na tor czy szkolenie motocyklowe. Oczywiście nie do końca jestem przekonany czy wybór tego sprzętu na pierwszy motocykl będzie odpowiedni, ale o uszy obiła mi się informacja, że planowane jest wypuszczenie wersji stłumionej, która będzie spełniać wymogi homologacyjne dla kategorii A2. Poza tym moc 81 KM przy 10 250 obr./min nie powinna nikogo przerażać – pamiętajmy, że Bandit 600, który szczególnie chętnie wybierany jest przez osoby początkujące posiada zaledwie 3 KM mniej. Tutaj dochodzi jeszcze kwestia różnic w oddawaniu mocy. Silnik trzycylindrowy będzie łatwiejszy w jeździe ze względu na to, że mamy o jeden cylinder mniej, a co za tym idzie bardziej kulturalny przyrost mocy w średnim zakresie obrotowym.

Triumph Trident 660. Wygląd robi robotę

Jestem fanem klasy heritage i cieszy mnie kiedy producent wypuszcza na rynek maszynę, która nie wygląda przesadnie agresywnie we wstecznym lusterku. Tak właśnie jest z Tridentem, któremu w mojej opinii bliżej jest ze swoim wyglądem do motocykli z serii scrambler niż innych roadsterów brytyjskiej marki czy japońskich naked bike’ów- chociaż tam też tego typu nakedy wystepują.

Triumph Trident 660

W wyglądzie Tridenta dominuje klasyka. Patrząc na ten motocykl swoje oczy skupiamy na trzech punktach: zbiornik, siedzenie, lampa. Zacznijmy od siedzenia, które jednocześnie jest zadupkiem. Dzięki takiemu zabiegowy ogon motocykla jest krótszy, a przy tym naprawdę nieźle wygląda. W części dolnej znajdziemy tylną lampę, która dosyć zgrabnie została wkomponowana w całość. Zbiornik paliwa z kolei to główny element stylistyczny motocykla i część dominująca jego wygląd. Okrągły, nieco bulwiasty no i klasyczny. Swoim kształtem nieco nawiązuje do wcześniej wspomnianych scramblerów, chociaż plastikowe osłony z napisem Trident wskazują, że mowa o całkowicie innym sprzęcie. Zanim przejdziemy do lampy przedniej, zatrzymajmy się przy zegarze. Pojedynczy zegar wygląda naprawdę dobrze i chociaż może wydawać się nieco ascetyczny to znajdziesz na nim wszystkie niezbędne informacje, a poza tym jest naprawdę czytelny. Z kolei przednia lampa jest potwierdzeniem tego o czym pisałem wcześniej – duch starych, dobrych nakedów widoczny jest na każdym kroku!

To oczywiście nasze pierwsze wrażenia z jazdy nowymi Triumphami. Na pełne testy zarówno Tridenta 660 jak i Speed Tripla 1200 przyjdzie jeszcze czas. Dajcie znać w komentarzach co chcielibyście wiedzieć o obu motocyklach brytyjskiej marki.

Cena Triumpha Tridenta 660: 35 100 zł


Przeczytaj również:

Triumph Trident 660 2021: Najważniejszy motocykl w ofercie Triumpha. Dlaczego?

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

  1. Nie drogi dla kogo?
    Moim skromnym zdaniem dziennikarze powinni jak najrzadziej używać słów tanio/drogo w kwestii ceny zakupu, a raczej skupić się na walorach użytkowych.
    Jak czytam takie artykuły jak powyżej, to dochodzę do wniosku, że autor jest zapewne właścicielem kolekcji wartościowych motocykli, skoro Trident wg niego jest tani.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button