Przeróbka wydechu w motocyklu i większa moc: Czy głośniejszy znaczy szybszy?

Pogoń za koniem mechanicznym potrafi nas zapędzić w ślepy zaułek. Jest nim próba podniesienia mocy poprzez kombinacje przy układzie wydechowym. jest kilka dróg dojścia do miernych efektów, lub nawet pogorszenia osiągów naszego motocykla.

Pierwszy to samodzielna ingerencja w układ. Na czym ona polega? Dzisiaj widziałem gościa na Suzuki GN250. Piękny klasyczny motorek. Właściciel jednak chciał żeby ryk wydobywający się z tłumika onieśmielał nie tylko niewiasty, ale i krowy stojące przy drodze. W tylnej ściance wydechu wywiercone były otwory. Chciał chłopak dobrze, ale mu nie wyszło. Oczywiście Gienka było słychać z daleka, ale co z tego? Zaburzony przepływ spalin na pewno nie poprawił osiągów motocykla. Z doświadczenia wiem, że właściciele kultowych GS500 robią podobne eksperymenty. Oczywiście nic to nie daje.

Kolejnym etapem wtajemniczenia jest wyprucie flaków z tłumika i pozostawienie pustej rury. Brawo!!! Oczywiście motocykl staje się niemiłosiernie głośny, ale idę o gruby zakład, że osiągi silnika zamiast wzrosnąć, spadły.

Kolejne, mniej szkodliwe etapy to montaż aftermarketowych, tuningowych końcówek wydechu. Jeśli są one homologowane, nie ma sprawy. Dodają ładnego brzmienia i czasem pozwalają zmniejszyć masę motocykla. Wbrew pozorom zysk może wynieść nawet 6kg. Sam mam końcówkę LeoVince w mojej Afryce. Umówmy się jednak, że poza dobrym samopoczuciem kierowcy, końcówka niewiele zmieni.

Co więc pomoże wycisnąć więcej koni z silnika? Kompletny, wyczynowy układ wydechowy i strojenie motocykla na hamowni. W każdym innym przypadku efekty są dziełem przypadku. Może moc wzrośnie o 5KM a może spadnie o 2KM. W silnikach wolnossących bardzo trudno jest uzyskać poważny przyrost mocy bez dużych nakładów. Oczywiście producenci motocykli, lub renomowane firmy takie jak LeoVince, Akrapovic i na przykład Remus, mają w swojej ofercie gotowe kity, ale pamiętajcie, że sama końcówka wydechu nie robi wyniku.

Oczywiście już grono bezpiecznych motocyklistów przebiera nogami żeby mi napisać o podnoszeniu bezpieczeństwa dzięki zastosowaniu pustych wydechów. Mają nawet na to odpowiednie przysłowie. Loud pipes save lifes. Jeśli ktoś w to wierzy…. Nie zna podstaw fizyki. Motocykl z głośnym wydechem najwięcej hałasu zostawia za sobą a nie przed sobą. Kierowca auta słyszy cię najlepiej w chwili, w której go mijasz. Jest to zupełnie bez sensu.

No chyba, że wsadzasz do swojej maszyny puste rury, ale wtedy licz się z utratą dowodu rejestracyjnego. Będziesz terroryzować hałasem sąsiadów w promieniu 2km i po krótkiej przejażdżce będzie ci pękała głowa.

Pamiętajcie też, że stosowanie w starszych motocyklach tłumików własnej produkcji może się zakończyć się poważną awarią jeśli nie zmienicie ustawień gaźników. Przy pustym wydechu zmieniają się warunki pracy silnika. Może dojść do zubożenia mieszanki a co za tym idzie wzrostu temperatury silnika. Może to doprowadzić do wypalenia gniazd zaworowych, lub uszkodzenia tłoków.

Jeśli koniecznie chcecie zmienić dźwięk wydechu w waszej maszynie, stosujcie homologowane tłumiki a nie patenty z puszki po pasztecie.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Inne publikacje na ten temat:

12 opinii

  1. A to mamy już motocykle ponaddźwiękowe, że ich dźwięk słychać jedynie/głównie za nimi? Jak w przypadku MIGa-21? 😀 Co za bzdura! Dźwięk rozchodzi się tak samo szybko przed motocyklem jak i za nim. Tylko w bezpośredniej odległości kulku metrów dźwięk za motocyklem będzie głośniejszy niż przed.

    1. Gościowi pewnie chodziło o to, że inny, wyższy dźwięk ma szybko zbliżający się motor bo częstotliwość fali się kompresuje a za pojawia się wysoki bas bo fala nagle jest dłuższa.. W efekcie faktycznie wydaje się cichszy dźwięk zbliżającego się ścigacza niż oddalającego ale to raczej złudzenie. Gość pisze o znajomości fizyki… ale raczej nie ogarnia. Głośność wydechu jest dla mnie przydatna w korkach w mieście. jak się przeciskam to FAJNI kierowcy robią miejsce bo słyszą mimo zamkniętych szyb i włączonych radiach.

  2. Pan Damian chyba ostatnio poczuł w sobie zew twórczy. Niestety.
    To jest kolejna publikacja która ledwo ślizga się po temacie, bardzo jednostronnie, bardzo po łebkach. Jest raczej irytująca niż niosąca w sobie jakąś treść bo ^uzasadnienia^ techniczne to jakaś masakra. Niby racja ale tak nie do końca.
    Generalnie dowiedziałem się tyle że Damianowi przeszkadzają głośne wydechy i jeszcze silniki się psują od tego.
    To straszne.

  3. Panie Damianie, czasem jest tak, że producent motorowerów lub motocykli nie sprowadza wydechów oryginalnych, skazując klientów na wyroby aftermarketowe. Przykładem było Kymco, gdzie oryginalny wydech do 50cc był nieosiągalny, a jedynie tłumiki innych producentów, oczywiście pozbawione katalizatorów.

  4. Panie redaktorze! nie jest do końca TAK ja pan pisze.Owszem z ostatnim zdaniem zgodze sie “…..nie zmienicie ustawień gaźników. Przy pustym wydechu zmieniają się warunki pracy silnika. Może dojść do zubożenia mieszanki a co za tym idzie wzrostu temperatury silnika. Może to doprowadzić do wypalenia gniazd zaworowych, lub uszkodzenia tłoków.” ale co do całej reszty juz sie zgodzic tak do końca nie moge.Co do głosności za czy przed motocyklem nie bede sie rozwodził bo to nie “moja profesja” ale co do tłumików przelotowych jest duuuża szanas na wykszesanie z silnika dodatkowych kM (ich na pewno bedzie malo) ale…….duze podobienstwo jest zwiekszenia i to znacznie Mometu obrotowego.Jesli chodzi o motocykli wiekszej pojemnosci natomiast co do pojemnosci 250ccm-do 50 ccm sprawa jest pardzo powazna poniewaz i tak takie silniki nie osiagaja nie wiadomo jakich mocy a zyskac mozna dodatkowe Nm. Cały czas (i zakładam ze autor tego artykułu również)mam na musli CZTEROSUWY- nie! dwusuwy!w dwusuwie jak wiadomo tłumik odgrywa bardzo ważna role w procesie spalania mieszanki ! natomiast w czterosuwie zazwyczaj jest troche inaczej!nie można(nie powinno sie) calkowicie robic przelot tłumika wazne jest by spaliny wydostawały sie bez zbednego dławienia silnika ale z tym aby ich wydostawało sie mniej! czyli ok 90% pozostałe 10% zostaje jeszcze w tłumiku by całkowicie nie opróżniac komory spalania po zamknieciu zaworu wydechowego (wazne aby ich w silniku troche zostało)-MÓWIĄC TAK BARDZO PROSTYM JĘZYKIEM ABY WSZYSCY ZROZUMIELI!nie bede sie rozpisywał co i jak dokładnie bo nie mam na to czasu.tłumik przelotowy owszem (z homologacja ) a własnej konstrukcji w tej ostatniej trzeba pamietac by wydech nie był zbyt głosny ale tez trzeba pamietac by spaliny wydostawały sie w 90 % aby nie tworzyć całkiem PRZELOTU! pamietajcie o tym.Po takim zabiegu koniecznie wyregulujcie gaźnik.reasumujac PRZELOT TAK ALE NIE 100%+ REGULACJA GAŻNIKA KONIECZNIE.

  5. Ad hałasu.
    Zmieniam zdanie.
    Do tej pory uważałem, że zwiększenie głośności szkodzi i owszem w jednej kwestii to sięnie zmieni tj w zakresie bezpieczeństwa biernego, czyli po prostu większy hałas męczy kierownika szybciej, a co za tym idzie ew konsekwencje nieuwagi itp wynikajace ze zmeczenia.
    Natomiast potrafi zwiekszyc bezpieczenstwo w okreslonych warunkach, czyli krotkie przeloty w korkach. Zwieksza zuwazalnosc niczym karteka pogotowia, widocznosci nie poprawia, ale zauwazalnosc z tylu jest lepsza.
    Jak latasz codzien w korku do pracy i komfort jest drugoplanowy to mozna rozwazac, jak latasz troche w miescie i niekoniecznie w korkach, ale tez lubisz trasy, to topowy kask Ci nie wyciszy halasu i kląc bedziesz. Dla turystykow to kompletne nieporozumienie.

    1. Głośny wydech irytuje ludzi wokół i nie raz widziałem sytuację, że takiemu głośnemu ktoś specjalnie zajeżdża drogę, albo spycha na krawężnik.
      Ludzie nie róbcie hałasu, bo to nastraja społeczeństwo przeciwko motocyklistom.

      1. Specjalni zajeżdża…? To kretyn po prostu! Po1 jak tak robisz to dłużej go słyszysz, więc sam robisz sobie kuku. Po2 skąd tuman wie że to dźwięk tuningowany a nie fabryczny? Chyba że namawiasz, “ludzie nie kupujcie dużych mocnych głośnych motorów, bo społeczeństwo wam zazdrości”
        Wybacz ale zajeżdżanie nie ma nic wspólnego z hałasem, chyba, że w pustych łbach niektórych kierowców!

    1. Fale dźwiękowe jak wiemy rozchodzą się kierunkowo, dźwięk z wydechu motocykla podawany jest do tyłu – dlatego motocykl jest lepiej słyszalny z samochodu dopiero po wyprzedzeniu.
      Proponuję zrobić eksperyment z kolumną głośnikową na wolnym powietrzu – z tyłu kolumny jest znacznie mniejsze natężenie dźwięku…
      Skończy się wtedy głupie gadanie o jakimś przekraczaniu bariery dźwięku…
      Motocyklami jeżdżę ponad czterdzieści lat, zajeździłem prawie trzydzieści maszyn i nakręciłem na nich prawie trzy miliony na pięciu kontynentach – raczej wiem o czym piszę…

      1. Nie do końca…. Dźwięk rozchodzi się dookólnie. Ale OK w bliskiej odległości za wydechem lub przed głośnikiem jest głośniej bo z przodu motoru tłumi sam motor, kierowca itp., Ale gdy staniesz dalej np 20m to już nie będzie wielkiej różnicy czy z tłu, boku czy z przodu. Co innego gdy pojazd jest w ruchu. Tu w grę wchodzi fizyka i rozchodzenie się fali względem pomiaru. Jak się zbliża to fala się kompresuje a więc częstotliwość dźwięku jest wyższa a jak się oddala częstotliwość jest niższa. Ucho ludzkie pozornie dźwięki niskie odbiera jako głośniejsze. Reszta to indywidualne odczucia. Stań przy torach, słuchaj dźwięku jadącego szybko pociągu, będzie wydawał się cichy a po przejechaniu głośniejszy jeszcze długo.

  6. Co do rozwiercania wydechu w gs500, mylisz się kolego.
    U mnie przed rozwierceniem licznikowo vmax =180km/h po rozwierceniu prawie 200.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button