Jazda po soli: Dlaczego jest tak szkodliwa dla motocykla?

W naszej strefie klimatycznej w okresie jesiennym zdarzają się już wieczorne przymrozki. Żeby uniknąć nocnej, czy też porannej ślizgawicy na drogach, służby odpowiedzialne za ich stan rozsypują sól drogową. Ta ma kilka właściwości, przede wszystkim rozpuszcza lód i nie pozwala zamarzać wodzie. Ma też niestety destrukcyjny wpływ na powłoki lakiernicze i metal niezabezpieczony przed korozją…

Wiele osób może zdziwić fakt, że nie zaleca się motocyklami jeździć po posolonych drogach. Jak to? Przecież to takie same maszyny jak samochody, a tym zdaje się, że sól nie szkodzi. Właśnie, zdaje się… Sól ma właściwości higroskopijne, więc wszędzie gdzie się znajduje – przyspiesza procesy utleniania, a co za tym idzie potęguje zjawisko korozji… Elementy niezabezpieczone lakierem, takie jak układ napędowy, tarcze hamulcowe – rdzewieją praktycznie od razu, ale nawet te polakierowane, nie mogą czuć się bezpiecznie. W czasie eksploatacji pojazdu lakier narażony jest na uszkodzenia mechaniczne. Delikatne pęknięcia, odpryski, nawet tak minimalne, że niewidoczne dla oka – dzięki soli – stają otworem dla rdzy. Pod warstwą lakieru tworzą się burchle, lakier z czasem odpada w wyniku korozji elementów pod nim.

Motocykle to dużo bardziej delikatne pojazdy od samochodów, gdzie wszystkie elementy podwozia są doskonale widoczne. Dodatkowo elektryka w motocyklach także jest niejako “na wierzchu”. Jeżeli sól wniknie w kostki, gniazdka, złącza kabli – wiązka zaczyna rdzewieć, śniedzieć i nieoczyszczona – nadaje się tylko do wymiany. Ten kto miał kiedyś problemy z elektryką w swoim motocyklu wie, że nie chciałby ich mieć znowu…

Nie tylko sól drogowa niszczy motocykle, robi to także sól morska. Dlaczego starsze motocykle sprowadzane z Wielkiej Brytanii potrafią być mocno skorodowane, a ich elektryka jest w fatalnym stanie? To przez klimat wybrzeża i beztroskę Anglików, trzymających swoje pojazdy na powietrzu, w którym wręcz unosi się sól…

Jeżeli nie musicie, nie wyciągajcie sprzętów na jesienno-zimowe przejażdżki po posolonej drodze. A jeżeli już się się wam to zdarzy – koniecznie sól usuńcie dokładnie ze swojego motocykla za pomocą wody pod ciśnieniem.

Michał Brzozowski

Motocyklami jeżdżę od 2000 roku. Choć przez lata pojawiały się kolejne pasje i zainteresowania, to jednak jednoślady z silnikiem zawsze opierały się nowościom i w moim sercu do tej pory mają pierwszeństwo. Obecnie reprezentuję barwy Szybkiej Turystyki (CBR1100XX) na zmianę z Supermoto i Enduro (DRZ450E SM).

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button