Wielu z nas upiększa swoje skutery. Dobrym pomysłem jest np. wypolerowanie pokrywy przekładni, ale… No właśnie, jest jedno małe ale, a mianowicie sposób usunięcia niechcianej farby. Ta metoda przyda się również w innych sytuacjach! Zapraszam do lektury mini-poradnika.
Chcąc wykonać np. polerkę lub pomalować żądany element na nowo musimy pozbyć się starego lakieru, niektórzy ślęczą godzinami w mroku swych piwnic, z papierem ściernym w ręku, zmęczeni i nie mający chęci do skończenia dzieła a w końcu przeklinający swe zajęcie. Ja chciałem uniknąć tych męk, z braku czasu i dobrze wiedząc, że nie jest to łatwe zajęcie. Udałem się do sklepu z farbami (lub innymi materiałami chemicznymi itp.) w celu zasięgnięcia rady – otóż miła pani poleciła mi środek o wdzięcznej nazwie „Striper”.
Oczywiście możemy znaleźć inne tego typu specyfiki, lecz należy zwrócić uwagę na to, czy nie uszkadza on aluminium (jeżeli na nie chcemy go stosować). Ma on również wiele innych zastosowaAą. Preparat nie był drogi, kosztował ok. 8zł za opakowanie 0,5kg, które wystarczy nam na długo. Do wykonania „Misji niemożliwej” potrzebować będziemy jeszcze pędzel (najlepiej wygięty), plastikowy nożyk lub szpachelkę (ostre przedmioty niszczą aluminium) do usuwania farby, metalową puszkę na preparat, kilka gazet w celu ochrony podłoża, grube, gumowe rękawice (preparat żrący) oraz kawałek przestrzeni, najlepiej na świeżym powietrzu (preparat szkodliwy dla zdrowia – nie należy go wdychać!).
OK, zabieramy się do roboty! Rozkładamy nasze miejsce pracy, odziewamy rękawice ochronne i ostrożnie nalewamy odrobinę środka do puszki (wygodniej jest z niej korzystać), po czym pędzelkiem pokrywamy dosyć grubą warstwą mały kawałek metalu, w celu sprawdzenia, czy preparat mu nie zaszkodzi. Po kilku minutach jeśli wszystko jest OK., przystępujemy do działania na szeroką skalę.
Środek nakładamy grubo, najlepiej na płaty o powierzchni 10-15cm², żeby było nam łatwiej usuwać farbę. Środek pozostawiamy na 5-10 minut, po czym możemy zaobserwować, że niechciana farba zaczyna pęcznieć i marszczyć się – to prawidłowy objaw. Zaczynamy zdzierać ją plastikowym nożykiem lub innym narzędziem. Tutaj możemy szybko skrobać, jeżeli nasz przyrząd nie niszczy powierzchni metalu. W miejsca, gdzie środek nie zdołał usunąć farby, nakładamy kolejna warstwę i znów czekamy, zdrapujemy aż do czysta.Czynności powtarzamy aż do usunięcia całego lakieru z oczyszczanej powierzchni. Nie powinno nam to zająć więcej niż godzinę, ze względu na dość długi czas reagowania preparatu z farbą. Na koniec powinniśmy udać się z naszym elementem po facelifting’u pod kran. Najlepiej jest użyć do tego sporego naczynia (miednicy itp.) co by nie zabrudzić wszystkiego znajdującego się wokół. ;-) Bierzemy szczoteczkę i szorujemy powierzchnię w celu usunięcia pozostałości po naszym magicznym środku. Jego konsystencja jest dość gęsta i lepka, będzie to nam przeszkadzało w dalszej pracy (np. w polerowaniu). Gdy wszystko dokładnie umyjemy, czekamy aż wyschnie i… i to wszystko! Tak, tak, już skończyliśmy! I kto tu mówił, że na to potrzeba wiele godzin pracy? :-) Jest to jedna z metod usuwania lakierów, prawdopodobnie najprostsza.