“Motocykliści z linką na szyi”: Pętla śmierci to najbardziej nonsensowny mit jaki słyszałem

Ile razy słyszeliście o motocyklistach, którzy celowo mają podczas jazdy owiniętą stalową linkę wokół szyi, której drugi koniec jest przywiązany do kierownicy? A ilu z Was zna takich ludzi, a nie tylko o nich słyszało? Dziś po raz kolejny miałem okazję wysłuchiwać tych bredni.

Dla jasności – wiele osób spoza społeczności motocyklowej uważa, że “większość” specjalnie jeździ z linką, aby w razie wypadku śmierć była szybka i bezbolesna. Brzmi drastycznie i przekonująco, prawda? Jednak moim zdaniem to bzdura wynikająca z niewiedzy postronnych obserwatorów oraz naiwności.

Po pierwsze – wielu motocyklistów faktycznie wyglada tak, jakby miało coś przyczepionego do szyi. Jednak to nie stal, a tak zwana “zrywka”, która w razie upadku motocykla odcina zapłon chroniąc otoczenie jak również sam motocykl przed jeszcze gorszymi zniszczeniami.

Plastikowe, albo materiałowe “zrywki” stosuje także wielu producentów odzieży. Np. niektóre kombinezony przeciwdeszczowe czy motokoce włoskich producentów posiada taki system, który w razie kłopotów pozwala wyswobodzić się z ubrania.

Niektórzy motocykliści także posiadają plastikowe spirale, których jeden koniec przytwierdzony jest do kluczyków a drugi od kieszeni spodni.

Ludzie nie analizują i nie zastanawiają się nad tym co widzą. W rezultacie uruchamia się schemat identyczny jak przy plotce. Janusz widział na drodze faceta na motocyklu i coś mu wisiało na wysokości szyi. Powiedział Marianowi, że motocyklista był przywiązany do “motoru”. Marian z kolei przekazał Grażynie, że to znajomy znajomego co się chce zabić i dlatego ma linkę stalową na szyi. Co drugi tak ma!

Postronnym osobom mieszają się też fakty. Linka stalowa występuje także w roli “prewencyjnej” w lasach. Skoro była linka i ktoś się zabił i mówili o tym w wiadomościach to na pewno motocyklista popełnił samobójstwo, bo oni wszyscy mają pętle na szyi. Wariaci. Musicie wiedzieć, że 30% społeczeństwa nie rozumie tego słyszy. M.in. dlatego w reklamie telewizyjnej zawsze musi być dodatkowa wizualizacja, a w radiowej efekty dźwiękowe. Prawie połowa nie rozumie także tego co czyta –  tak twierdzi “Tygodnik Przegląd” w publikacji “Kraj wtórnych analfabetów”.

Oczywiście nie wykluczam, że na świecie są debile, którzy naprawdę jeżdżą z pętlą śmierci na szyi. Jednak tak samo na pewno są ludzie, którzy są skłonni odgryźć sobie rękę, wskoczyć w ogień, albo pod pociąg. Jednak to przypadki psychiatryczne – na tej podstawie nie można generalizować żadnej grupy społecznej.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

7 opinii

  1. “Musicie wiedzieć, że 30% społeczeństwa nie rozumie tego słyszy”
    Usłyszałem brak “co” 🙂
    Pozdrawiam

  2. leszek młody jesteś i możesz nie wiedzieć pewnych rzeczy. wiele lat temu jak internet raczkował w polsce, pojawiały się filmiki z amerykańskimi ghostriderami, którzy śmigali z takimi linkami. tylko oni fruwali po 400km/h a nie jak u nas 150 i wielki mistrz dwóch kółek.

  3. Ni tak, dobrze napisane „Teoim zdaniem”. Na szczęście Teoje zdanie to żaden wyznacznik i jeśli nje wymarzyłeś nosa ze swojej wioski to mało wiesz o motocyklistach. Kierowcy wsk to jeszcze nie motocykliści.

  4. Kolego, wiele mam do stracenia, ale jadę przed siebie z linka na szyi. Nikomu nie chce zrobic krzywdy, po prostu jadę przed siebie bo mam już to w dupie, więc nie pierdol… Tak robili i będą robić…

  5. piszecie brednie ale w latachmlodzienczych sam z taka latalem ride or die kazdy z nas kochal adrenaline ale nie chcial byc warzywem

  6. Otóż linki są faktem. To nie żaden mit. Nasz ksiądz zakończył tak swój żywot. Głowa poleciała gdzie indziej dzięki lince. Szkoda człowieka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button