Żegnamy motorowery 2T. Lista najlepszych i najciekawszych motorowerów

Od przyszłego roku na ulicach nie zobaczymy nowych motorowerów 2T. Taka kolej rzeczy i nie specjalnie jest jak z tym walczyć. Ale to dobra okazja żeby powspominać największe motorowerowe hity dostępne na rynku wtórnym.

Z moją listą możecie się zgadzać bądź nie. Na pewno zahacza ona tylko o wierzchołek góry ciekawych motorowerów, które można kupić jako używane. Starałem się wybierać sprzęty, o których marzyłem jako nastolatek. Nie ma dla mnie znaczenia także, czy są to skutery 50 ccm, czy motocykle sportowe czy w końcu sprzęty enduro / supermoto. Ważne, żeby napędzał je kręcący się do czerwoności dwutakt.

Yamaha Aerox / Aerox R

Moją listę otwiera skuter marzeń wszystkich nastolatków, czyli sportowy Aerox. W 1997 roku Yamaha pokazała, że można zbudować ciekawy, świetnie wyglądający skuter dla nastolatków. Aerox, przynajmniej dla mnie, słynął ze świetnych malowań inspirowanych zespołami z Grand Prix. Jeśli T-MAX to protoplasta sportowych maxi-skuterów, to Aerox jest protoplastą sportowych skuterów dla młodzieży.

W międzyczasie Aerox przeszedł lifting, ale wizualnie – jeśli zerkniemy na oryginał z końca lat ’90 – nie zmienił się diametralnie, co tylko potwierdza jak dobra była to konstrukcja na wstępnie. Ostatnio oferowany jako Aerox R, od przyszłego roku będzie w gamie modelowej Yamahy Aerox’em 4. Niestety, wyposażonym w silnik 4T… Na pocieszenie wideo.

https://www.youtube.com/watch?v=AH6_5P_YnKI

Peugeot Speedfight

Speedfight moich marzeń miał dokładnie takie malowanie.

Drugim skuterem na mojej liście jest Peugeot Speedfight, jeszcze za czasów kiedy Peugeot był w pełni francuski. Speedfight okazał się bardzo popularny na zachodzie Europy, ale także w Polsce. Ciekawy, agresywny design, niezłe wyposażenie i dobre osiągi – klucz sukcesu na początku XXI wieku. Speedfight doczekał się czterech generacji, z czego największą aktualizacją było przejście z pierwszej generacji na drugą. Oczywiście, Speedfighta napędza dwususowa 50-ka, dostępna w dwóch wersjach: chłodzonej powietrzem bądź cieczą. Zresztą, co ja będę pisał, jeśli Leszek może powiedzieć?

Aprilia RS 50

Taką mógłbym mieć w swoim garażu nawet dzisiaj.

Fakt, po głowie zawsze bardziej chodziło mi 125-ka (albo chociaż 80-ka, klasa która jako tako już nie istnieje), ale RS 50 bez dwóch zdań był numerem jeden wszystkich nastolatków marzących o prawdziwie sportowym motocyklu. Pierwsza generacja „pięćdziesiątki” pojawiła się na rynku w 1993 roku i w tej postaci produkowana była do roku 1998. Wyprodukowana była w miejsce modelu AF1 50.  Wmontowano w nią 2-suwowy, chłodzony cieczą silnik firmy Minarelli  oraz 6-stopniową skrzynię biegów. Motocykl wyglądał przypominał sportową maszynę, czemu sprzyjała wmontowana stalowa rama, a także jednoramienny, tylny wahacz z dźwigniowym układem zawieszenia. Zainstalowano w nim również trzyramienne felgi oraz solidny układ hamulcowy, produkcji firmy Brembo.

Poniżej nieco starawe wideo, które mówi wszystko o RS50:

Yamaha TZR 50

Yamaha bardzo długo produkowała dwusuwową TZR 50, która swoim świetnym wyglądem przypominała większe modele (R6, R1). Teraz w gamie japońskiego producenta duchowym spadkobiercą “wejściowe” motocykla sportowego jest czterosuwowa 125-ka, YZF-R125. TZR posiadała 6-ciobiegową skrzynię, blisko 9 KM i rzekomo rozpędzała się nawet do 100 km/h (oczywiście w wersji odblokowanej). Moim zdaniem jednak powodem mokrych snów nastolatków był przede wszystkim ciekawy i nowoczesny wygląd TZR.

Derbi Senda 50

Nie wiem czemu, ale to właśnie Derbi Senda 50 wisiała jako plakat w moim pokoju (a nie np. Yamaha DT 50). Może to znów kwestia niezłego wyglądu? Motorowery enduro to przede wszystkim dowód na, że żeby bawić się w terenie nie potrzeba ogromnej mocy i drogiego sprzętu. Fakt, czterosuwowy odpowiednik niespecjalnie poradziłby sobie w terenie, ale – jak widać np. na poniższym filmie – z dwutaktem nie ma strachu. Senda 50 była bardzo popularna, także w Polsce, a do tego dostępna jest także w wersji supermoto.

A Wy jakie dwususowe 50-ki dodalibyście do listy? Dajcie znać w komentarzach!

Inne publikacje na ten temat:

3 opinii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button