
- Skuter jaki jest każdy widzi. W przypadku SYM-a JET X 125 to jednak nie jego zgrabny i nowoczesny wygląd sprawił, że polubiłem tego gościa
- SYM JET X 125 to skuter, który w niczym nie wyprzedza konkurencji. A jednak jest tak skrojony, że po prostu przyjemnie korzysta się z tego co oferuje podczas codziennej miejskiej jazdy
- Staranne wykonanie, dobre wyposażenie i dający wystarczającą dynamikę napęd. Czy trzeba czegoś więcej?
Skutery klasy 125 to najbardziej popularne jednoślady w wielu miejscach w Europie. Dotyczy to głównie dużych i mniejszych miast, gdzie łatwość obsługi i sprawna komunikacja, to najważniejsze aspekty związane z posiadaniem dwukołowego pojazdu. Czy oznacza to, że 125-tki z bezstopniową przekładnią to wyłącznie pojazdy praktyczne, pozbawione opcji “radość z jazdy”? SYM JET-X 125 zdaje się podejmować tę rękawicę, i stara się łączyć pragmatyzm z nutką sportowej energii. Jak mu to wychodzi?
Skuter, jak skuter – zblazowana pierwsza myśl mimowolnie pojawia się w głowie po pierwszym spojrzeniu na przeciętnych gabarytów JET X-a 125. Co może być odkrywczego w tajwańskim pierdopędzie za 14 tysięcy złotych? Nie zdążyłem się o tym przekonać przez kolejny tydzień, bo niemal zaraz po odebraniu maszyny od przewoźnika musiałem wyjechać. Po powrocie też nie było czasu, by polatać nim dłużej, więc wziąłem go na szybką poranną przejażdżkę – by zawieźć syna do przedszkola. Pierwsze wrażenia? Właściwie żadne. SYM JET X 125 skręca, jeździ i hamuje. Robi to wszystko poprawnie, nie wybijając się w żadnym z użytkowych aspektów. Maszyna była zupełnie nowa, więc pierwsze kilometry należały do tych z rozdziału instrukcji obsługi pt. “docieranie”. Kilka takich porannych wycieczek wystarczyło jednak by wjeździć się w sprzęcik i móc już powiedzieć coś sensownego na jego temat. Sprawę dopełnił skok na drugi koniec miasta z żoną w roli pasażera. Dzięki temu w pełni można było docenić miejski potencjał jaki posiada ta konstrukcja. Muszę także dodać, że wraz z kilometrami docierania maszyna nabierała wigoru, a jazda stawała się coraz bardziej przyjemna.
SYM JET X 125: Niby zwykły skuter 125, a wzbudza sympatię
Choć o gustach się nie dyskutuje, to jednak dobrze jeśli pojazd którym jeździmy podoba nam się wizualnie. Tak jest po prostu przyjemniej. W przypadku SYM-a JET X 125, pod względem designu i wykończenia jest moim zdaniem co najmniej dobrze. Skuter prezentuje się nowocześnie. Jego niewielkie pod względem gabarytów nadwozie sprawia, że ciężko powiedzieć tu o dostojności. Jest za to dynamicznie, a nawet sportowo. Jest po prostu szykownie i na czasie. Zwłaszcza w modnym ostatnio szarym kolorze, który często widuje się na dopasionych samochodach. Poczuciu nowoczesności wtóruje oświetlenie Full-LED z kozacko wręcz wkomponowanymi przednimi reflektorami. Ten zestaw robi nie tylko wizualną robotę. Uczucie obcowania z niewielkim pojazdem wzmaga właściwie całkowity brak przedniej szyby. Ta, którą otrzymujemy w standardzie, jest bardziej gadżetem stylistycznym niż funkcjonalną osłoną przed wiatrem. Zaczyna się na wysokości początku nosa skutera, a kończy zaraz nad zegarami. Ascezy dodaje również kojarząca się bardziej z motocyklami niż skuterami “goła” kierownica, z zaczerpniętym także z motorków podwójnym mocowaniem do półki. Dzięki temu posiada ona także możliwość regulacji jej kąta i wysokości. Tuż pod kusą szybką wkomponowany jest wąski i szeroki wyświetlacz LCD. Jest czytelny i plasuje się gdzieś pomiędzy analogowymi zegarami, a wyświetlaczami graficznymi. Posiada dobrze widoczne kontrolki, zbędny ale dodający sportowego sznytu obrotomierz w postaci poziomego paska oraz wskaźnik poziomu paliwa. Nie zabrakło także woltomierza. licznika przebiegów i zegarka. Całość maszyny wykonana jest schludnie, nie zabrakło nawet kolorowych przeszyć na siedzeniu. JET X 125 robi dobre pierwsze wrażenie i nie znika ono po dłuższym obcowaniu z tą maszyną. Z jednej strony nie ma tu nic odkrywczego, co położyłoby na łopatki konkurencję, a z drugiej pojazd wygląda oryginalnie i potrafi wyróżnić się z tłumu.
A jak jeździ nasz mały tajwański przyjaciel? Zacznijmy od napędu. Jednocylindrowa jednostka nie należy do tych podstawowych, znanych z najtańszych skuterów na rynku. Piecyk chłodzony jest cieczą, o czym mówi zgrabnie upakowana pod plastikową osłoną niewielka chłodnica z prawej jego strony. Ma także czterozaworową głowicę i oczywiście układ wtrysku paliwa. Moc generowana przez silnik to 12,6 KM. Nie jest to rekord w klasie, ale wtórujące mocy 11,5 Nm momentu obrotowego pozwalają na całkiem sprawne przyspieszenia. Maszyna potrafi rozpędzać się nawet pod większe wzniesienia, których na południu Polski nie brakuje. I nawet pod rosłym gościem potrafi pokazać stówkę na blacie. Zasilany wtryskiem marki Continental piecyk zużywa około 2,5 do 3 litrów na 100 km. Taki apetyt przy zbiorniku paliwa o pojemności 7,5 litra pozwala na przejechanie nawet 300 km na jednym baku. A to oznacza, że na stację będziesz częściej wpadać po hot dogi.
Bardziej ponton, czy sztywniak?
Zawieszenie jest zestrojone całkiem rozsądnie. Choć skuter wygląda dość sportowo, to daje wystarczająco dużo komfortu. Nie jest pontonem, a raczej sztywniakiem, ale zdrowo rozsądkowym nastawieniem do wybierania nierówności. W kwestii regulacji można zmieniać napięcie wstępne sprężyn tylnych amortyzatorów. Na pochwałę zasługują hamulce. Niby nic specjalnego, ale działają wydajnie i – co warto podkreślić – układ hamulcowy wyposażony został w ABS. Za to zdecydowanie przyznaję punkty, bo nie jestem fanem tańszego rozwiązania o nazwie CBS. To co wręcz trzeba podkreślić to rozmiar kół jakie zastosowano w najnowszym wydaniu JET X 125. Zarówno z przodu, jak i z tyłu SYM oferuje 14-calowe obręcze. Jak na sprzęt, który gabarytowo wpisuje się gdzieś pomiędzy najmniejsze skutery a maksiskutery, to rzecz warta odnotowania. Większe koła to większa stabilność jazdy. Dzięki temu, pomimo posiadania skuterowej zwrotności, SYM JET X 125 nie cierpi na nadpobudliwość. Także radzenie sobie z nierównościami, czy jakże częste atakowanie progów zwalniających i miejskich krawężników, przychodzi mu sprawniej i po prostu bezpieczniej. Większe koła pozwoliły także zastosować większa przednią tarczę hamulcową o średnicy 260 mm. Tajemnica dobrej skuteczności układu została właśnie rozwikłana.
Przeczytaj też:
SYM ADX 125: skuter na prawko B, który może więcej?
To teraz może słów kilka o ergonomii. Do pełni komfortu pod względem wygody brakuje niewiele. Mówi o tym spory gość o wzroście 186 cm i dość długich nogach. Gdybym miał 175-180, pewnie byłoby idealnie. Nie jest to dla mnie żadnym zaskoczeniem, bo nawet na znacznie większych gabarytowo maksiskuterach czuje się jak w nieco przykusych spodenkach. Słowem, jest nieźle i do okołomiejskiej pojeżdżawki w zupełności akceptowalnie. Pasażerka również nie miała powodów do narzekań. Gdybyśmy wybrali się w długą trasę, to pewnie trzeba by robić przerwy trochę częściej niż na wygodnym turystyku. Mam jednak nieodparte wrażenie, że ten skuter nie do tego został stworzony. Brak ochrony przed wiatrem w postaci wysokiej szyby okazuje się zbawieniem w gorące letnie dni. Szukając informacji na temat JET-X-a 125 w sieci, natknąłem się na kilka propozycji akcesoryjnych wysokich szyb. Znajdzie się więc coś także na chłodniejsze dni. Wracając do ergonomii. Kierownica jest dość wąska, a lusterka zamontowane na niej są jeszcze węższe. To utrudnia nieco wgląd w sytuację za plecami. Lusterka można jednak zmienić na takie z dłuższymi pałąkami. Kierownicę z resztą też można zmienić na wyższą i szerszą – po prostu inną motocyklową. Oczywiście warto pamiętać, że jeśli przesadzimy, to może okazać się konieczna wymiana także linki gazu na dłuższą i przewodów hamulcowych. Fajnie jednak, że mamy w ogóle taką możliwość. Kilka – dosłownie ze dwa, lub trzy raz – zdarzyło mi się kolanem otworzyć klapkę schowka podczas jazdy. Przy maksymalnym skręcie kierownicy, ta opiera się o udo. Brakuje mi więc ciut do pełni swobody.
SYM Jet X 125 2024: Design trochę ponad funkcjonalność
Pod względem funkcjonalności jest przeciętnie. Choć patrząc kolejny raz przez pryzmat niezbyt rozbudowanego, sportowego nadwozia, to zrozumiałe. Do dyspozycji mamy 18-litrowy schowek pod siedzeniem, w którym mieści się mniejszy kask integralny, więc w zasadzie jest OK. Na szczęście nie brakło też schowka pod kierownicą. Ten nie posiada blokady klapki, ale jest za to dość głęboki, więc zmieści spokojnie i duży telefon i portfel i pewnie coś jeszcze. W jego wnętrzu czai się port ładowania USB. Sportowa linia wymusiła zapewne, że smukły uchwyt dla pasażera nie przechodzi płynnie w bagażnik. Nie zamontujemy tu więc dodatkowego kufra centralnego. Za styl zawsze trzeba było płacić. W dość wysoko poprowadzonym przekroku nie znajdziemy też dość popularnego w bardziej użytkowych skuterach haczyka na codzienne zakupy. Pod kanapą znajdziemy jeszcze jeden gadżet. I to taki, który może utrudnić życie amatorom cudzej własności. Swe miejsce znalazł tam przełącznik odcinający zapłon. Sprawdziłem ten patent organoleptycznie. Nie wiem na ile jest to skuteczne rozwiązanie, nie znam się na kradzieżach, a w rozbojach tez nie jestem biegły. Jednak każdy patent, który utrudnia zadanie złodziejom, warty jest stosowania. Zwłaszcza, że i tak najczęściej pierwsze co robimy po zaparkowaniu, to schowanie kasku pod siedzenie. Przełącznik jest zatem tuż pod ręką.
SYM JET X 125 2024 może także pochwalić się bezkluczykową obsługą. Mamy “pilocika” w kieszeni, a zamiast klasycznej stacyjki znajdziemy wielofunkcyjne pokrętło. Do jego działania trzeba się przyzwyczaić, bo nie wzbudza na początku zaufania, ale działa w zasadzie jak trzeba. Można nim włączyć zapłon, otworzyć schowek pod kanapą, a nawet zablokować kierownicę. JET X 125 posiada nawet alarm z funkcją odnajdywania skutera na zatłoczonym parkingu. Kto choć raz w życiu zapomniał gdzie zaparkował, ten wie co to za gadżet. Pod kanapą znajdziemy także dwa bolce, na których można zawiesić sprzączki od kasków i pozostawić je przypięte do maszyny. Szkoda tylko, że po zaparkowaniu na bocznej podstawce trzeba celować kanapą by trafić w zamek. Samoistnie opada tuż obok i trzeba jej po prostu pomóc trafić gdzie należy by zabezpieczyć zawartość bagażnika.
SYM JET-X 125 to jeden z tych pojazdów, z którymi mam problem. Dlaczego? Bo nie bardzo mam tu do czego się przyczepić. Wykonany jest porządnie, i robi swoją robotę bez zastrzeżeń. Można pomarudzić że 15 KM byłoby lepsze, że mógłby ważyć 120, a nie 140 kg, palić 1,5 litra na setkę i kosztować poniżej 10 tysięcy złotych. Że nie posiada podświetlenia schowka, czy mocowania kanapy na siłowniku i tak dalej. Mógłby także dawać więcej miejsca za kierownicą, mieć bagażnik w standardzie i rozbudowaną owiewkę. Będąc realistą, nie ma to w mojej opinii sensu. Ten skuter nie jest niczym odkrywczym, w niczym nie bryluje i nie rozkłada konkurencji na łopatki. Jednak jest pojazdem, który zyskał moją sympatię i złapałem się na tym, że jadąc załatwić parę spraw na miasto, już wsiadałem na ociekający mocą i prestiżem litrowy motocykl, gdy spojrzałem na SYM-a i szybko zamieniłem kluczyki. Nie jestem rasowym skuterzystą, wolę motocykle. Jednak potrafię docenić praktyczność przydatność i funkcjonalność tych pojazdów. Codzienna jazda po okolicy jest na nich najzwyczajniej w świecie prostsza. A my, “człowieki”, lubimy sobie ułatwiać.
SYM JET-X 125 2024 okazuje się zdawać, przynajmniej w mojej opinii, egzamin z bycia prawowitym skuterem do codziennego kręcenia się po mieście i okolicach. Robi to przy okazji w ładny, elegancki i nowoczesny sposób. Jest nieźle wyposażony i przyjemnie się nim jeździ. A to sprawia, że jego cena 13 999 zł wydaje się całkiem rozsądna. Ten sprzęt przypomniał mi, że każdy szanujący się motocyklista powinien mieć jeszcze skuter do pyrkania tu i tam. Chyba muszę wymienić akumulator w moim Helixie…
SYM Jet X 125 2024 – dane techniczne:
Typ silnika/cylinder: 1-cylindrowy, 4-zaworowy, chłodzony cieczą
Pojemność: 124.6 ccm
Maks. moc: 9.3 kW (12,6 KM) @ 8000 obr./min
Maks. moment obrotowy: 11,5 Nm @ 6500 obr./min
Układ paliwowy: E.F.I. CONTINENTAL
Spalanie: 2,6 l / 100 km (WMTC3)
System chłodzenia: ciecz
Przeniesienie napędu: CVT
Norma emisji: Euro5
Paliwo: Paliwo E10 (min. 92 oktanowe)
Zawieszenie przód: Widelec teleskopowy 100 mm
Zawieszenie tył: Dwa regulowane amortyzatory
Hamulec przód: Tarcza 260 mm
Hamulec tył: Tarcza 220 mm
ABS: CONTINENTAL dwukanałowy
Przednia opona: 100/90-14 51P
Tylna opona: 110/80-14 59S
Długość: 2000 mm
Szerokość: 760 mm
Wysokość: 1350 mm
Rozstaw osi: 1350 mm
Wysokość siedziska: 780 mm
Waga (pełne płyny): 140kg
Maksymalne obciążenie: 150 kg
Zbiornik paliwa: 7,5 l