Suzuki swego czas w ofercie posiadało dwa cruisery o pojemności 125 ccm. Jednym z nich był dość populary Marauder 125 z jednocylindrowym silnikiem. Jednak dużo lepszym rozwiązaniem był dobrze wyposażony, mocniejszy i napędzany przez V2 Intruder 125.
Marauder 125 źle mi się kojarzy. Mało atrakcyjnie wygląda, posiada zaledwie 10-konny, jednocylindrowy silnik i po prostu nie ma tego “czegoś”. Co innego Intruder 125 – jeśli chciałbym kupić cruisera w pojemności zbiorniczka płynu hamulcowego przeciętnego Harley’a, chciałbym żeby taki cruiser wyglądał jak rasowy, duży motocykl. I ten warunek spełnia właśnie Intruder 125.
Duża ilośc chromów i przyzwoite gabaryty, ale przede wszystkim przyjemnie brzmiący silnik V2. Chłodzona powietrzem jednostka napędowa w późniejszych wersjach modelu generuje 13,5 KM (w późniejszych wersjach 12 KM), co pozwala rozpędzić się do ok. 100 km/h (przy czym przelotowa prędkość to raczej 80 km/h).
Suzuki Intruder 125 pali ok. 3,3 litra w mieście, zależnie oczywiście od tego jak obchodzimy się z manetką. Na pewno będzie wyróżniał się na tle innych motocykli tej klasy i jest dobrym wyborem jeśli chcemy mieć coś bardziej wyjątkowego niż popularną Virago 125.
Intruder produkowany był w latach 1999 – 2008, a oferta na rynku wtórnym jest przyzwoita. Na OLX-ie znaleźliśmy przynajmniej kilka ciekawych ofert. Ceny wahają się pomiędzy 5500, a nawet 11 000 zł. Dobrze wyglądające, doposażone w np. akcesoryjne sakwy, egzemplarze to wydatek ok. 8000 zł. Z racji małej pojemności używane egzemplarze posiadają także nieduży przebieg, często nieprzekraczający 10 000 km.
Opis słaby, jak kompot z kartofli