Test Piaggio Fly: Miejska mucha

Dziś w Skuterowo.com Piaggio Fly (ang. „fly”„mucha”) wyposażony w czterosuwowy silnik Hi-Per4 o pojemności 50cm, wyprodukowany w 2009r.

Pierwsze wrażenie. Pojazd stylistycznie ma łączyć design oldschoolowej Vespy ze sportowymi skuterami.  Trzeba przyznać, że optycznie „mucha” może się podobać, choć wydaje się jest raczej adresowana do osób, które nie muszą już szpanować przed nastoletnimi koleżankami. Ale wygląd to przecież kwestia gustu.

Wygoda i ergonomia. Fly jest skuterem średniej wielkości, jednak w zupełności wystarczy nawet wysokim osobom do komfortowego podróżowania, także na nieco dłuższej trasie. Nie ma mowy o stukaniu kolanami o kierownicę. Kanapa jest wygodna i szeroka. Pasażer dysponuje własnymi podnóżkami. Jazda we dwoje nie sprawia problemu.

Duży plus dla Piaggio Fly za niewielki, ale jednak schowek pod kierownicą
Duży plus dla Piaggio Fly za niewielki, ale jednak schowek pod kierownicą

Pomiędzy kolumną kierownicy, a kanapą podłoga jest płaska, umożliwia przewóz np. torby z zakupami. Poniżej kufra jest do dyspozycji odchylany haczyk znany z innych modeli Piaggio.

W kolumnie kierownicy umieszczono niewielki schowek „na rękawiczki” i faktycznie nic więcej się w nim nie mieści. Większą przestrzeń oferuje kufer pod kanapą – spokojnie wejdzie do niego kask rozmiaru XL i jeszcze kilka drobiazgów. Niestety fabrycznie w żadnym z tych miejsc nie umieszczono oświetlenia ani gniazda zapalniczki. Plastiki są dobrej jakości, dobrze spasowane.

Deska rozdzielcza i włączniki. Mamy tu następujące wskaźniki: prędkościomierz, licznik przebiegu całkowitego, kontrolkę światła mijania, światła drogowego, niskiego poziomu oleju, wskaźnik poziomu paliwa i jego rezerwy oraz kierunkowskazów. Brak niestety licznika przebiegu dziennego. Zabrakło również obrotomierza. Wszystkie wskaźniki są analogowe. Cyfrowy jest jedynie niewielki, słabo podświetlony zegarek swoim wyglądem przywołujący wspomnienie prezentu komunijnego z wczesnych lat 90-tych.

Pod lewym kciukiem mamy przełącznik światła drogowego, kierunki oraz klakson. Pod prawym przycisk rozrusznika elektrycznego. Brak włącznika światła mijania. Włącza się ono automatycznie po uruchomieniu silnika i nie ma sposobu aby je wyłączyć… może i poprawia to bezpieczeństwo, ale jest nieco denerwujące.

Piaggio Fly posiada dwunastocalowe koła. Do miasta wystarczy.
Piaggio Fly posiada dwunastocalowe koła. Do miasta wystarczy.

Właściwości jezdne. Dwunastocalowe koła wydają się dobrym kompromisem pomiędzy komfortem jazdy na dużych kołach, a zwrotnością zapewnioną mniejszymi rozmiarami kół. Na suchym asfalcie przyczepność jest zadowalająca. Po deszczu sytuacja pogarsza się ale tylko nieznacznie. Pod tym względem Fly wydaje się nie odstawać od innych skuterów wyposażonych w klasyczne „dwunastki”. Amortyzatory poprawnie „wybierają” nierówności, choć czasem ich zestrojenie wydaje się nieco zbyt twarde.

Lampa przednia w Piaggio wylądowała na kierownicy. Zapewnia to wydają pracę oświetlenia.
Lampa przednia w Piaggio wylądowała na kierownicy. Zapewnia to wydają pracę oświetlenia.

Oświetlenie. Klosz zespolonej lampy przedniej umieszczono wysoko na kierownicy, snop światła przesuwa się zatem zgodnie ze zmianą jej ustawienia. Lampa dobrze oświetla drogę dając jednolitą plamę światła, ale tylko wtedy gdy używamy światła mijania. Nieco gorzej spisuje się światło drogowe – świeci daleko pozostawiając tuż przed skuterem sporą pustkę. Nie sposób zatem jechać np. po lesie z włączonym światłem długim. Sportowo wyciągnięta przednia „czacha” zawiera stylistycznie pasujące kierunkowskazy. Tylne światło oraz stop a także kierunkowskazy są dobrze widoczne.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Czterosuwowy silnik zapewnia dobre przyspieszenie. Skuter, pomimo braku odblokowania, spod świateł zbiera się całkiem nieźle. Prędkość maksymalna… cóż, wiadomo jaka.

Spalanie rzeczywiste po prawidłowym wyregulowaniu gaźnika i przy spokojnej jeździe utrzymuje się na poziomie ok. 2,6 – 3,2 L/100km. Masa skutera robi swoje… Piaggio Zip z takim samym silnikiem jest w stanie zadowolić się 1,6-1,8 L/100km.

Hamulce spisują się znakomicie. Na suchej, zwartej i gładkiej nawierzchni skuter praktycznie staje w miejscu.

Obsługa. Standardowa obsługa nie nastręcza większych trudności. Samodzielna wymiana oleju silnikowego i przekładniowego jest łatwa jeśli tylko posiada się podstawowe zdolności manualne. Pewne problemy sprawia regulacja gaźnika – o ile śruba obrotów jest łatwo dostępna to regulację składu mieszanki schowano tak głęboko, że ciężko jest nią manewrować. Trzeba się trochę nagimnastykować. Prawdziwe trudności sprawia dotarcie do świecy zapłonowej – trzeba zdjąć praktycznie cały plastik z jednej strony skutera aby móc ją wykręcić.

Kilka uwag… Dużym minusem tego skutera jest stosunkowo świeża i jeszcze niepopularna konstrukcja. Praktycznie niemożliwe jest znalezienie w Polsce używanych części zamiennych, dodatków. Za to oryginały odstraszają cenami. Ciężko jest też znaleźć używany egzemplarz krajowy. Większość „używek” jest sprowadzana zza granicy. W takim wypadku przeszłość skutera jest trudniejsza do zweryfikowania. Warto wspomnieć, że skuter jest produkowany w Chinach, oczywiście na licencji Piaggio.

Cóż, Fly ma wiele zalet, kilka niedociągnięć. Ogólnie warty uwagi. Jednak płacąc prawie 8000zł za nowy skuter chciałoby się otrzymać więcej niż jest on w stanie zaoferować. Szczególnie pod względem wyposażenia „mucha” wypada dość blado względem wschodniej konkurencji.

Dane techniczne producenta

  • pojemność skokowa silnika 49,9 cm3
  • średnica cylindra / skok tłoka    39 mm / 41,8 mm
  • silnik jednocylindrowy Piaggio Hi-PER4,    czterosuwowy z zapłonem iskrowym
  • maksymalna moc silnika     3,5 KM przy 8500 obr/min
  • maksymalny moment     3,3 Nm przy 6500 obr/min
  • stopień sprężania    11,7 :1
  • rozrząd    pojedynczy wałek rozrządu w głowicy (S.O.H.C), 2 zawory
  • smarowanie    mokra miska olejowa
  • zapłon    elektroniczny
  • rozrusznik     elektryczny i nożny
  • zasilanie    grawitacyjne, gaźnikowe
  • chłodzenie silnika    powietrzem (wentylator)
  • sprzęgło    odśrodkowe bezwładnościowe
  • skrzynia biegów    automatyczna przekładnia pasowa CVT
  • paliwo    benzyna bezołowiowa LO95+
  • zawieszenie przód    mechaniczny widelec teleskopowy, średnica goleni 32 mm, (skok – 76mm)
  • zawieszenie tył    wahacz wleczony / amortyzator hydrauliczny (skok – 80mm)
  • hamulec przód    hydrauliczny tarczowy 200 mm, z pływającym zaciskiem
  • hamulce tył    mechaniczny bębnowy 140 mm
  • obręcze kół przód/tył    stop aluminium 3,5×12″” / 3,00×12″”
  • opona przód    bezdętkowa 120/70-12″”
  • opona tył    bezdętkowa 120/70-12″”
  • długość [mm]    1880
  • szerokość [mm]    735
  • wysokość siedzenia [mm]    785
  • rozstaw osi [mm]    1340
  • pojemność zbiornika paliwa [l]    7,5 l  w tym 1,5 l rezerwy
  • max prędkość    45 km/h
  • masa    97 kg
  • homologacja     Euro2

Zobacz więcej zdjęć:

[nggallery id=30]

Więcej testów skuterów.

Fot.: Piaggio Press

Inne publikacje na ten temat:

8 opinii

  1. ”Produkowany w Chinach na licencji Piaggio”

    Nieźle, jeszcze dużo rzeczy się dowiemy kto i co i gdzie produkuje najlepsze skutery świata.

  2. Skoro w Chinach mogą produkować Volkswageny, to skutery tym bardziej..nikt i nic na tym nie traci, same zyski 😉 poza tym w niedalekiej przyszłości wszystko będzie “made in china” i “made in india” to są dwie największe potęgi gospodarcze z tanią siłą roboczą i obozami pracy.

  3. w końcu test europejskiej firmy. czekam na testy skuterów francuskich ,japońskich, włoskich…a nie kolejnej INCI

  4. Faktycznie! za 8 kafli w Kafe Racer można kupić Malaguti Passwort 250, wprawdzie rocznikowo starszy, bo z wyprzedaży rocznika 2008, ale nowy nie śmigany i jaki skuter..250, z silnikiem Yamahy, takim jak w X-max’ie!!bajka 😉

  5. Dodałbym, że mimo wysokiej ceny, jednak warty jest uwagi. Czasami chce sie mieć jakiś bajer, lepsze osiągi, jakieś tam inne rzeczy różniące go od konkurencji, ale tu najważniejsza jest prostota i niezawodność. Czego chcieć więcej? Porządnie zrobiony, są schowki, praktyczny, bez bajerów. Jeśli cena zależy od detali, to jest za drogi. Jeśli cena zależy od ogólnych możliwości, charakteru i jakości, to może te 8 tysięcy wcale nie jest za dużo.

  6. Dzień dobry po kilku latach. Moja powyższa opinia uległa dramatycznej zmianie. Po przejechaniu 14000km podsumować mogę go jednym zdaniem: szajs. Problemy zaczęły się po 10 tys.km. Zaczęło się od uszkodzonego ssania, potem przewód paliwowy cały spękał (z jakiego materiału oni go robią?), zaczęły się problemy z zaworami – co 2000km konieczna jest ich regulacja a ostatnio nawet jeden z nich jest podparty. Są ciągłe problemy z odpalaniem, zepsuty włącznik kierunkowskazów (zbudowany jest z plastiku, a podobny w Vespie ET4 jest dużo solidniejszy) i przerywający włącznik świateł. Mam też Vespę ET4 z tym samym silnikiem. Mimo że ma ponad 10 lat i nie była oszczędzana, nic się w niej nie psuje. Przewody są w perfekcyjnym stanie, przełączniki czy inne detale, a odpala od pierwszego dotknięcia po 3-miesięcznym postoju. Straciłem całkowicie zaufanie do firmy Piaggio i już nigdy nie kupię żadnego nowego modelu tej firmy. Zdecydowanie wolę nabyć używaną starą WŁOSKĄ Vespę, a nie nowe modele produkowane w Chinach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button