MV Agusta Rush 2021: motocykl prawdziwie ekstremalny

Czyżby moda na motocykle typu streetfighter właśnie powracała?

W skrócie
  • Co wspólnego może mieć myśliwiec i motocykl? MV Agusta Rush 2021 pokazuje, że bardzo wiele
  • Tak dopracowanego stylistycznie motocykla już dawno nie było. MV Agusta miażdży system nowym wcieleniem rasowego streetfightera
  • 1000 cm3 pojemności i 208 KM - MV Agusta Rush 2021 to najmocniejszy fabryczny naked na rynku?

Historia MV Agusta ma swoje korzenie w pionierskim lotnictwie pierwszych dekad ubiegłego wieku i to właśnie świat aeronautyki niejednokrotnie inspirował stylistykę motocykli tej marki, a także ożywił niektóre niezapomniane modele. Najlepszym przykładem na połączenie świata myśliwców i motocykli jest najnowsze wcielenie MV Agusta Rush 2021.

Przykładem jest F4 Veltro, hołd dla myśliwca włoskich sił powietrznych z II wojny światowej, podobnie jak Brutale Starfighter i inny F4, Frecce Tricolori poświęcony zespołowi akrobacyjnemu Włoskich Sił  Powietrznych. Łącząc lotnictwo z siłami zbrojnymi otrzymujemy mieszankę – mocy, zwrotności, ekstremalnych osiągów i pewnego rodzaju brutalności. Wszystkie te cechy wydają się ożywać w nowym, bezkompromisowym modelu motocykla MV Agusta Rush 2021.

MV Agusta Rush 2021: Naked ekstremalny

Jego wojskowa kolorystyka przypomina typowe kolory myśliwców, a wloty powietrza i otwory wentylacyjne nawiązujące do ostrzegawczych żółtych komunikatów umieszczonych w pobliżu turbin. Wojskowe samoloty potrafią oczarować i onieśmielić swoją aerodynamiką, potencjałem i rozwiązaniami inżynieryjnymi, jednak myśliwce zostały stworzone do maksymalnej skuteczności w walce. W przypadku MV Agusta Rush 2021, zamiast śmiercionośnego uzbrojenia mamy pełny magazynek motocyklowych emocji, katalizator doznań, które wykraczają poza to, co fizyczne. To jedna z tych maszyn, która wywiera wrażenie sięgające znacznie dalej poza estetykę.

Nieprzypadkowo sesję zdjęciową nowego fabrycznego streetfightera wyprodukowaną w ekstremalnej scenerii stoków sycylijskiego wuklanu Etna. Ostatnio wulkan ten dał znać o  swojej aktywności, i jest spora szansa, że nowa MV Agusta Rush maczała w tym palce.

MV Agusta przenosi koncepcję sportowych motocykli naked do ekstremum. Rush, stworzony jako limitowany do zaledwie 300 sztuk streetfighter, jest zarazem wyjątkowy i ekskluzywny i podnosi poprzeczkę pod względem wzornictwa i osiągów. Ten sprzęt po prostu zamiata swoim niesamowitym charakterem. Na 2021 r. Rush otrzymuje wiele aktualizacji, które sprawiają, że jest jeszcze bardziej sportowy, ale także bezpieczniejszy w użyciu na drogach. Ten rower jest bezkonkurencyjny na rynku i jest dostarczany z równie ekskluzywnym zestawem do jeszcze bardziej podnieść jego wydajność i estetykę.

Nieustanny rozwój technologiczny, to kolejny krok w udoskonalaniu silnika. Tym razem wprowadzono nowe komponenty, które zmniejszają tarcie wewnętrzne. Niezwykle wydajny silnik wykorzystuje wyszukane materiały i pyszni się rekordową mocą dla gołego streetfighetra o pojemności 1000 cm³, dostarczając 208 KM przy 13000 obr./min.

Zmieniono czasy otwarcia zaworów tak, by wysoką moc maksymalną uzupełniał korzystniejszy moment obrotowy przy niskich / średnich obrotach. Korzystanie z DLC (Diamond Like Carbon) na powierzchniach
gniazd zaworowych zmniejsza tarcie i zwiększa niezawodność. Z kolei przekonstruowana przekładnia pomaga zmniejszyć tarcie między biegami, podczas gdy konstrukcja sprzęgła została wzmocniona – wszystkie te zabiegi mają na celu poprawę niezawodności, szczególnie podczas ostrej sportowej jazdy i rakietowych startów gwarantowany przez Launch Control

Odjechany układ wydechowy – charakterystyczny element w motocyklach MV Agusta, przyciąga wzrok jeszcze bardziej. Jego kolektor został przekonstruowany, co zapewne ma związek z dopasowaniem z normy Euro 5, ale podobno ten zabieg wpłynął także dodatnio na wyjątkowy dźwięk wydobywający się z dwóch podwójnych końcówek tłumika.

MV Agusta Rush w ponaddźwiękowej edycji 2021 to jeden z tych motocykli, na które ciężko się napatrzeć. Jednak plecaczkowi mającemu wątpliwą przyjemność jazdy na tylnym “siedzeniu” zwyczajnie współczujemy.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button