- Handbary to jeden z bardziej przydatnych elementów wyposażenia motocykla terenowego.
- Nie wiesz co wybrać - listki, czy pełne handbary? Ten artykuł pomoże Ci wybrać.
W terenie motocykle dostają bezlitosny łomot od wszelkiej maści korzeni, kłód czy kamieni. Te same niespodzianki czyhają też na nas, w tym na nasze ręce. Dlatego podstawowymi osłonami w terenowych sprzętach są osłony dłoni. Ale które z nich wybrać, żeby mieć pewność, że spiszą się, gdy zajdzie potrzeba? Już tłumaczymy.
Mając odpowiedni zapas gotówki, możemy pokryć każdy cal motocykla wszelkiej maści osłonami i do tego dołożyć osłony osłon. NIby można, ale to sprawia, że lekka terenówka zmienia się w tankowiec. Jednak w minimalistycznym wydaniu, najistotniejsze w walce z terenem są dwie osłony – silnika i dłoni. Wybór tych drugich nie zawsze jest oczywisty, bo na rynku jest ich mnóstwo i każda ma swoje zalety, jak i wady. Do tego wiele z nich różnią tylko detale i to zazwyczaj pozornie nieistotne. Na pierwszy rzut oka można więc wydzielić trzy kategorie – plastikowe listki i pełne handbary plastikowe lub aluminiowe. Jak się zagłębić, to wybór okazuje się szerszy, ale spokojnie, bólu głowy nie wywołuje – po prostu pozwala na dopasowanie osłon do swoich potrzeb i motocykla.
Osłony dłoni. Najważniejsze informacje:
- Do ciężkich motocykli ADV, jedynym słusznym wyborem są solidne handbary z aluminiowym rdzeniem. Dzięki nim chronisz osprzęt i swoje ręce, a w razie gleby, czasem ułatwiają podniesienie motocykla.
- Dobre osłony dłoni niestety nie są tanie. Na szczęście raz kupione, mogą służyć także w kolejnych motocyklach.
- Producenci osłon oferują oobne zestawy montażowe dopasowane do konkretnego motocykla. To istotne w przypadku nowoczesnych ADV z rozbudowanym osprzętem na kierownicy.
- W przypadku lekkich enduro i crossówek, pełne handbary nie zawsze są potrzebne. Czasem znacznie lepiej spiszą się lekkie i otwarte listki.
Handbary jak ze złota
Większość motocykli enduro, tych dużych, jak i małych wyczynowych jest już obdarzona handbarami przez producentów. O ile w tych lekkich są to zazwyczaj bardzo dobre listki, o których później, tak w ADV handbary nadają się głównie do demontażu. Seryjne osłony są bowiem wykonane z tekturoplastiku i w terenie pokonują je byle pokrzywy. Przy pierwszym lepszym gongu nie ochronią więc klamek, tak samo jak dłoni przy spotkaniu z drzewem. Chcąc więc bawić się w terenie, wyboru nie ma, trzeba zainwestować w coś solidniejszego. Do tych najbardziej pancernych należą rzecz jasna handbary zamknięte – ochronią dłonie, a także klamki czy czasem pompy. Do wyboru są dwie opcje – plastikowe lub wzmacniane aluminiowym rdzeniem. Te pierwsze są lżejszą i tańszą opcją, która w przypadku markowych, solidnych produktów, wywiązuje się z każdego zadania. Niestety wieczne nie są i przy mocniejszym uderzeniu prędzej czy później pękną. W przypadku ciężkich ADV zdarzy się to raczej prędzej niż później. Praktyka pokazuje jednak, że zdecydowanie lepiej dołożyć trochę grosza i kupić coś z aluminiowym rdzeniem. Fakt, nie są tanie, ale starczają na znacznie dłużej i te z wysokiej półki mogą przejeździć w kilku motocyklach.
Metalowe handbary są co prawda cięższe, za to właściwie nic im nie jest straszne – z nimi masz pewność, że latające kamienie, gong w drzewo, czy upadki nie popsują ani twojej ręki ani klamek czy pomp. Nie są to jednak tanie rzeczy. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że niestety te droższe np. za 400+ zł są znacznie lepsze niż za 200 zł. I nie chodzi tu tylko o wytrzymałość na uderzenia, a o sposób wykonania. Co lepsi producenci jak Cycra, Racetech, Polisport czy Acerbis dbają o to, by handbar zgrywał się z całym osprzętem na kierownicy. Stosują więc profilowane zestawy montażowe, które nie prężą na przewody hydrauliczne, a klamki bez problemu możesz ustawić tak jak potrzebujesz. Do tego w ich przypadku handbary po prostu nie przekręcają się przy pierwszej lepszej glebie. Oczywiście, przy solidnym gongu mogą się przekręcić, ale lepiej w tę stronę, niż to kierownica miałaby się poddać. W tym momencie warto wspomnieć o jednej rzeczy – pomimo pancernych handbarów, należy skręcać mocowania pomp i klamki tak, by przekręciły się razem z handbarem – w innym przypadku możesz zostać pozbawiony sprzęgła lub przedniego hamulca.
Jak dobrać handbary?
W przypadku lekkich motocykli enduro, gdzie na kierownicy nie ma dużo osprzętu, handbary są uniwersalne. Jeden zestaw montażowy pasuje do wielu motocykli, właściwie jedynym ograniczeniem jest średnica kierownicy – 28,6 mm lub 22 mm (stary typ). W przypadku nowoczesnych ADV z rozbudowanymi przełącznikami producenci często stosują już zestawy pod konkretny model. Wybierając handbary warto wziąć także pod uwagę dostępność części zamiennych jak zestawy montażowe czy plastiki. Ale w przypadku markowych produktów, o to się martwić nie trzeba. Jeśli jeździsz sporo, także w zimowe dni, dobrze jest też celować w modele, które można wyposażyć w zaślepki lub dodatkowe owiewki, które chronią przed wiatrem i zapewniają większy komfort jazdy.
Pełne, aluminiowe handbary są chyba najlepszym rozwiązaniem w przypadku dużych motocykli ADV i jazdy hard enduro. Mają jednak swoje wady. Po pierwsze są ciężkie, niektóre mogą dołożyć nawet 1,5 kg na kierownicę. Po drugie są duże i nie każdemu pasuje to w przypadku przeciskania się między drzewami. Po trzecie, w niektórych przypadkach potrafią przeciąć przewód hydrauliczny, gdy się przekręcą.
Listki wcale nie są jednorazowe
Jeśli jednak nie jesteś fanem nadmiernego rzucania motocyklem w drzewa i jeździsz na lekkich sprzętach, to mogą Ci przypasować listki. Są to po prostu otwarte osłony dłoni, które chronią przed drobnymi uderzeniami jak od gałęzi, kamieni spod kół itd. W motocrossie, cross country czy klasycznym enduro w sumie nic więcej nie jest Ci potrzebne. Fakt, klamek nie chronią przed złamaniem, ale te, jeśli nie są z plasteliny, to wytrzymują naprawdę sporo. Zresztą i tak jeden zestaw dźwigni warto mieć zawsze schowany w motocyklu np. przy ramie, co szczerze polecam. Za to jest sporo zalet.
Po pierwsze brak dodatkowej wagi na kierownicy, co jest dość odczuwalne, motocykl po prostu prowadzi się lżej. Po drugie, większa swoboda w ustawieniu dźwigni. A po trzecie cena – zestaw dobrych listków zaczyna się od ok. 150 zł i wbrew pozorom, trudno je popsuć. Co ważne, listki mogą także chronić pompy. W niektórych modelach zestawy mocowań pełnią także funkcję osłon tych elementów. Z własnego doświadczenia mogę polecić produkty Cycry, Racetech, Polisport, Acerbis i te oryginalnie montowane w endurówkach z grupy KTM – zdecydowanie nie są to jednorazówki.