Honda SH 125 Sporty: Skuter co sam produkuje paliwo?

Dziś razem z Damianem Śmigielskim opowiadamy Wam o naszych perypetiach podczas testu skutera Honda SH 125 Sporty. Maszyna to typowy mieszczuch, który ma być pragmatycznym, ale jednocześnie nowoczesnym środkiem lokomocji.

Honda SH 125 posiada bardzo dobre wyposażenie w standardzie. Przede wszystkim maszyna wyposażona została w system start stop. Co ważne – jest to układ bezszelestny, bazujący na rozruchu alternatorowym.

Silnik to 11,8 KM, który zasilany jest wtryskiem i chłodzony cieczą. Spala śladowe ilości paliwa – około 2.1 L setkę w mieście. No i właśnie z paliwem wiąże się anegdota Damiana, który dał się nabrać na niejako odwrotnie działający wskaźnik poziomu paliwa, który sprawiał wrażenie jakby benzyny w rzeczywistości z każdym kilometrem przybywało. Oczywiście przez nasz błąd “odczytu” doszło do niespodziewanego zatrzymania się serca Hondy SH 125. Powód? Susza w baku.

Po za tym nic podczas testu niepokojącego się nie działo. Mało tego – prowadzenie Hondy SH 125 jest na świetnym poziomie. Zawieszenie pracuje komfortowo, duże koła ułatwiają podróżowanie po nierównych asfaltach bez negatywnego wpływu na środek ciężkości. Po za tym zadowolone będą osoby sporego wzrostu. Nawet człowiek europejskich rozmiarów mieści się tutaj bez najmniejszego uczucia dyskomfortu.

Pozytywne wrażenie zrobiła też szeroka i miękka kanapa, pozwalająca na pokonywanie nawet nieco dłuższych tras. Choć jest to skuter segmentu “city” nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrać się na SH 125 nieco dalej.

Pochwalić trzeba także tarczowe hamulce sprzężone z układem ABS. System wspomaga nas przy nagłym hamowaniu unikając blokowania się kół.

Dobrze prezentują się również detale. Honda SH 125 złożona jest w bardzo precyzyjny sposób. Każdy z elementów wygląda solidnie i nie wydaje z siebie jakichkolwiek dźwięków. Nawet tylny kufer czy akcesoryjna szyba milczy na każdej zapadniętej studzience.

Wadą oczywiście może dla wielu być cena – 13 000 zł

Cześć, witam was serdeczne w ten deszczowy, który wpędził nas do garażu. Dzisiaj chciałem przedstawić wam Honde SH 125 z dopiskiem Sporty. Pierwsze moje wrażenie po odebraniu SH 125 było takie, że coś z tym sprzętem jest nie tak. I to wrażenie pozostało do tej chwili, ale zaraz rozwinę swoją myśl. Zaczęło się od śmiesznego incydentu, odebrałem ten sprzęt z jakąś tam zawartością paliwa, w dokumentach, które zawsze podpisujemy, kiedy odbieramy motocykle testowe było zaznaczone że jest ¾ zbiornika. Wsiadając na SH zasugerowałem się tym, że ¾ zbiornika jest i wskazówka faktycznie była w ¾, tyle tylko, że w drugą stronę. Myślę, że takiemu samemu wrażeniu jak ja, poddała się osoba, która wypisywała te dokumenty. Tak naprawdę była tylko ¼ zbiornika i coś mnie tchnęło, że zamiast spadać, poziom paliwa rośnie. Dojechałem do pełnego zbiornika. W pewnym momencie jadąc skuter zaczął przerywać, silnik zaczął przerywać. Zatrzymałem się na poboczu, myślę: może za dużo gazu odkręciłem, może się przegrzał? Odkręciłem bagnet, sprawdziłem olej, olej jest, co jest grane? Przecież zbiornik jest pełen. Po chwili silnik znowu dał się uruchomić, przejechałem jeszcze kilkadziesiąt, czy kilkaset metrów, znowu zgasł. Myślę sobie, zepsuł się. Więc zadzwoniłem do kogo trzeba, mówię: słuchajcie, no zepsuł się. No więc zaczęliśmy przez telefon kombinować co jest, poproszono mnie przez telefon bym sprawdził poziom oleju, sprawdziłem poziom oleju jeszcze raz. Mówię: słuchajcie, olej jest, paliwa jest full, a silnik nie działa. No i dopchałem tę Hondę do domu, bo zostało mi już, nie wiem, kilometr, może półtorej kilometra, był jeszcze wtedy gorący dzień i mocno się zmachałem. Wstawiłem go do garażu, jeszcze raz z chłopakami z serwisu porozmawiałem przez telefon i wieczorem, kiedy już miałem czas, wziąłem kanister, wlałem 2 litry benzyny w kanister, dolałem do zbiornika i silnik uruchomił się od pierwszego strzału. Okazało się, że wskazówka tak jakby działa trochę na odwrót. Na przykład w porównaniu do mojego samochodu, na przykład do motocykla, którym ostatnio jeździłem. Ten zapis w dokumentach, że jest ¼ zbiornika i o tym rozmawialiśmy z osobą wydającą mi ten sprzęt, tak mi się wbił do głowy, że patrzyłem na ten przyrastający poziom paliwa, aż to paliwo się skończyło. Całe szczęście po zatankowaniu go pod korek, Honda dzielnie ze mną przemierza miejskie kilometry i co ciekawe przejechałem już ponad 120km, a wskazówka jest dopiero w 3/4 , ale tych prawdziwych ¾. Pośmialiśmy się trochę, a teraz czas na poważne fakty z eksploatacji SH 125 Sporty. No nie wiem do końca skąd ten dopisek Sporty się wziął, ale niech mu będzie. Maszyna rozpędza się do ponad 100 pod moim ciężarem, jeździ bardzo przyjemnie, ma funkcje start-stop, która bardzo płynnie uruchamia silnik i pozwala jednak trochę ograniczyć zużycie paliwa. SH jest wyposażony, w przypadku tej testówki, w dużą szybę przednią i takie przeźroczyste handbary, owiewki na ręce. Muszę przyznać, że jak zawsze byłem przeciwnikiem szyb, to tutaj ta szyba zaczęła mi się genialnie sprawdzać. System mocowania, elementy plastikowe, do których szyba jest przykręcona są sztywne, ta szyba nie wibruje, nie trzęsie się i naprawdę pomimo mojego wysokiego wzrostu, świetnie chroni mnie przed pędem powietrza. Wspominałam wam o tym, że miałem mieszane uczucia przy pierwszym zetknięciu się z SH. Jest coś w jego wyglądzie, co nie do końca mi pasuje, ale ma duże koła, płaską podłogę, duży schowek pod siedzeniem, ma kufer fabryczny, który pewnie bym wymienił na jakiś większy albo jest dostępny większy fabryczny kufer…

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

2 opinii

  1. No i Kymco ma mały ZONK ze swoim modelem (mimo promocji).
    People GT 125 chłodzony cieczą, na wtrysku i bez ABSu kosztuje 10.800 (za 2015 rok). Honda SH125i z 2014 z cieczą, wtryskiem oraz ABSem to 11.400.
    Peopla nie kupisz z ABSem, a SH go ma. Nawet 15KM kymco nie robi wrażenia, bo porównując do hondy (12KM) okazuje się, że moment obrotowy tych silników jest zbliżony (11.5 do 11,0 Nm), a już masa przemawia na korzyć hondy (135 do 162kg).
    Warto przemyśleć zakup – o rok starszej, ale równie nowej – hondy.
    Podana w artykule cena nie wiem skąd pochodzi, honda na swojej stronie za model Sporty z 2016 roku (z omawianymi dodatkami) podaje 14.450 i to już bardzo atrakcyjne nie jest.
    http://www.honda.pl/motorcycles/range/scooter/sh125i-2013/offers.html

  2. Ze strony Honda Plaza
    SH125 2014 cena 11400
    Sh125 2015 cena 12050 (szyba, kufer osłony)
    SH125 2016 cena 14450 (szyba, kufer osłony)

    ale za to
    SH150 chyba 2014 cena 12400

    Akcesoryjna GIVI do GT125 to jakieś 700-800pln

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button