5 rzeczy, które mnie ultra wkurzają na polskich drogach #41 Social Jednoślad.pl

Dzisiaj drogowe zestawienie pięciu rzeczy przez które wściekam się na motocyklu i samochodzie. Szeryfy, wariaty, brak mózgów i niezbędnych papierów…

1. Szeryfowie na drodze. Jeden drugiemu koniecznie musi udowodnić swoją wyższość. Nazywam to syndromem małego przyrodzenia. Im dalej na wschód Europy tym częściej on występuje.

2. Brawura w połączeniu ze złym stanem technicznym pojazdu, zwłaszcza opon i zawieszenia. Mam też wrażenie, że im większy złom, tym śmielszy kierowca. Moim zdaniem gros wypadków to wina braku dróg i starych, zaniedbanych samochodów, które zagrażają także motocyklistom.

3. Brak mózgu u niektórych motocyklistów i chojrakowanie. Nie chodzi tylko o to, że sami sobie robią krzywdę. Najbardziej boli mnie to, że tacy ludzie działają na rzecz wizerunku nas wszystkich. Skoro mam moto, to znaczy, że jestem “bardziejszy” i zawsze ważniejszy. Nie. Pokora obowiązuje wszystkich bez podziału na lepszych i gorszych,

4. Nieumiejętność jazdy na suwak i szeryfowanie. Lepiej niech korek będzie na jednym pasie i przy okazji 2x dłuższy. Cały świat potrafi jeździć na suwak, ale dla niektórych Polaków jest to za trudne.

5. Jazda bez prawka. Moim zdaniem nie można się tłumaczyć tym, że jest ono za drogie i za trudne do zdobycia. Ludzie bez plastiku najczęściej potrafią jeździć, ale nie wiedzą jaką sobie mogą zrobić krzywdę. Kolizja, albo wypadek bez prawka równa się brak ubezpieczenia.

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button