
- Motocykle naked bike mogą uchodzić za najbardziej klasyczne motocykle obecnie dostępne na rynku ponieważ są bezpośrednią ewolucją motocykli, od których wszystko się zaczęło.
- Posiadanie power nakeda może dla wielu osób nie mieć większego sensu. Ciężko polemizować nad walorami praktycznymi tych pojazdów
- Najbardziej znanymi przedstawicielami klasy power naked są: Suzuki GSX 1400, Honda CB 1300, BMW K 1300 R, Yamaha XJR 1300, Honda X4, Kawasaki ZXR 1200 i wiele innych, równie niezwykłych maszyn.
- Chcesz dowiedzieć się więcej? Odwiedź naszą stronę główną, jednoślad.pl
Motocykle naked bike o pojemności ponad jednego litra to wyjątkowe maszyny: klasyczne z wyglądu, mocne jak lokomotywa, charakterne jak postać filmowa. Ale czy jest jakikolwiek praktyczny sens posiadania tak dużego power nakeda?
Gdybyśmy do tematu motocykli naked bike podeszli całkowicie obiektywnie, to moglibyśmy stwierdzić, że są to najbardziej klasyczne motocykle obecnie jeżdżące po drogach. Nie choppery, cruisery czy motocykle terenowe, a właśnie sprzęty klasy naked bike. Klasyczna linia, okrągła lampa, zbiornik, kierownica, siedzenie, zadupek i klasyczny dla motocykli brak ochrony przed wiatrem. Tak moi mili, przecież motocykle w dawnych dziejach nie posiadały owiewek, szyb i elementów, które miałyby wspomagać aerodynamikę jednośladu i sprawiać, że jazda byłaby bardziej komfortowa. Dopiero sport motocyklowy sprawił, że do jednośladów montowano aerodynamiczny strój, ale ten początkowo był zarezerwowany tylko dla jednośladów torowych i nie miał za sobą nieść komfortu, a jak najwyższą prędkość maksymalną. To wszystko skłania mnie do myśli, że motocykle naked bike jak najbardziej możemy uznać za gałąź motocykli klasycznych.
Zresztą, motocykle tej fali powstały w drugiej połowie lat 60-tych za sprawą Hondy CB 750 Four, bo to właśnie ten projekt jako pierwszy skupił w sobie najlepsze cechy wszystkich technologii. Czterocylindrowy piec, hamulec tarczowy oraz ten niebywały, ponadczasowy styl, który do dzisiaj towarzyszy motocyklom klasy naked bike. Przez lata motocykle się zmieniały, a jak wiadomo i przez lata potwierdziała to historia, najskuteczniejszym sposobem na wzrost mocy i charakteru motocykla, było zwiększenie jego pojemności. Nie można powiedzieć, że w kolejnych dekadach nakedy spuchły, bo przecież pojawiały się mniejsze czwórki, ale też i większe. Rynek motocykli naked bike dorobił się różnych półek pojemnościowych. W końcu każdy mógł znaleźć cos dla siebie. Najważniejsze w tych różnych półkach pojemnościowych było to, że motocykle UJM (UNIVERSAL JAPAN MOTORCYCLE), stały się tańsze, bo o CB 750 Four mogliśmy powiedzieć wszystko, ale na pewno nie to, że była tania.
W każdym razie na rynku pojawiły się różne jednostki. Takie na każdą kieszeń oraz takie, które nie tylko były drogie, wypasione, ale i niezwykle mocne, tak mocne, wielkie i pompatyczne, że aż dziw bierze, że tak wspaniałe.
W tej klasie pojazdów wyróżniamy sprzęty najróżniejszych pojemności i możemy poruszać się po całkowicie różnym pułapie cenowym. Swojego czasu najpopularniejsze były 600-tki powstałe w oparciu o motocykle sportowe z ucywilizowaną krzywą mocy. Litrowe golasy również mogą się pochwalić niesamowitymi osiągami, ale co z większymi klasykami bez owiewek?
Najpopularniejsze i największe motocykle naked bike
- Suzuki GSX 1400
- Yamaha XJR 1300
- Honda CB 1300
- Kawasaki ZXR 1200
- BMW K 1300 R
- Suzuki GSF 1200 Bandit N
- Honda X4
Power naked, przecież to totalnie bez sensu!
Na pierwszy rzut oka budowanie motocykla naked bike z silnikiem wyposażonym w grubo ponad litrowy piec jest totalnie pozbawione sensu – przynajmniej do momentu, w którym nie mówimy o streetfighterach nowej fali. Słaba ochrona przez wiatrem sprawia, że motocykle te średnio spisują się w trasie, więc o przemierzaniu ogromnych dystansów nie może być mowy – do tego nakłaniałby rozmiar silnika, a co za tym idzie jego wytrzymałość, bo przecież to najczęściej idzie ze sobą w parze, a przynajmniej powinno. Spora masa i dosyć miękkie zawieszenia negują jego przeznaczenie torowe. W mieście dużo lepiej poradzi sobie klasyczna dwu-, trzy- lub nawet czterocylindrowa sześćsetka, a to przeciskania się w korkach wystarczy nawet motocykl pokroju BMW G 310 R. Gdzie tu zatem sens? Gdzie logika?
Próżno jej się tutaj dopatrywać i jeszcze trudniejszą sztuką będzie przekonywanie osoby, która posiada power nakeda, że jej zakup jest pozbawiony sensu. Dlaczego zatem te motocykle nadal tak bardzo kocha wielu motocyklistów i dlaczego zrobiły one tak dużą furorę? Pewnie przez to, że każdy z rodziny tych motocykli, mimo że obiektywnie nie jest najlepszym motocyklem do jeżdżenia niemal w każdych warunkach, to ma w sobie coś, co trudno opisać jest zdefiniować. Chociaż, kluczowy wydaje się ascetyzm formy, taka nieskrępowana prostota, która sprawia, że skupiamy się nie na motocyklu jako takim, a na jeżdżeniu i emocjach związanych z tym. Dodatkowo mam wrażenie, że moc, moment i masa zapewniają delikatny dreszczyk emocji, a być może nawet delikatny stres, a to że jesteśmy w stanie to wszystko ogarnąć wpływa pozytywnie na naszego ego, co wcale nie jest złe. Przecież motocykl ma sprawiać, że czujemy się lepiej. Do tego wszystkiego dochodzą wrażenia dźwiękowe, które są absolutnie nieporównywalne z innymi motocyklami. Na sam koniec zwróciłbym uwagę na najbardziej przyziemny aspekt, a więc fakt, że w tych parowozach raczej nie znajdujemy głupich oszczędności, które nadto raziłyby kierowcę i obserwujących.
To niesamowite, ale “proces nabywania chęci zakupu” takiego sprzętu zrozumieją tylko osoby, które miały okazję się przejechać tego typu motocyklami i osoby, którym wpadł w oko, ze względów typowo estetycznych, konkretny model. W innych przypadkach ciężko znaleźć powód.
Największe motocykle naked bike: droga w jedną stronę?
Oczywiście pozostaje również kwestia osób, które uważają, że wraz z kolejnymi kilometrami i latami jazdy na moto, z niewyjaśnionych powodów muszą zmieniać motocykle na większe. Takie osoby też rozumiem, ponieważ będąc młodocianym “podniecaczem” motocykli również musiałem tak robić i dzisiaj tego chyba się nie wstydzę. Dzięki temu doszedłem do kilku spraw, do których każdy musi dojść na swój rachunek (albo nie musi).
Tak czy inaczej myślę, że ten artykuł to doskonała okazja, aby przestrzec wielu motocyklistów, że do zmiany pojemności na większą, dobrze jest podchodzić w sposób niezbyt śpieszny, a nawet cierpliwy. Dlaczego? To proste. Jazda na motocyklu pokroju Suzuki GSX 1400, BMW K 1300 R, Hondy X4 czy Yamahy XJR 1300, to droga w jedną stronę. Po jednym sezonie jazdy takim motocyklem już nic nie wygląda tak jak wcześniej. Zmienia się postrzeganie mocy, przyspieszenia, wrażeń z jazdy itd. Właśnie dlatego zakup takiego motocykla powinien być jak najbardziej przemyślany i dobrany do realnych potrzeb motocyklisty.
Duży silnik, to duża wytrzymałość
A jakie potrzeby powinien mieć motocyklista, który chciałby kupić taki sprzęt? Pojęcia nie mam. W mojej opinii to jest trochę tak, że nie da się konkretnie wytłumaczyć za co jeden człowiek darzy szczególnym uczuciem drugiego. Dokładnie tak samo jest z tego typu motocyklami.
Przeczytaj również:
Tym razem przesadzili! Premiera nowości Ducati: Streetfighter V2 oraz V4 SP
Fakt posiadania jest niespotykaną przyjemnością. Odczucia z jazdy są nie do opisania, mimo że poruszanie się tymi sprzętami najczęściej osusza zbiorniki paliwa w ekspresowym tempie, a opona i napęd zużywają się szybciej niż ustawa przewiduje. To wszystko nie ma większego znaczenia, ponieważ siedzisz na czymś na kształt lokomotywy, której moment obrotowy, możliwości, dźwięk i gabaryty powodują gęsią skórkę za każdym razem kiedy na nią patrzysz. Tytułem końca i słowem przestrogi chciałbym tylko dodać, że niestety człowiek szybko przyzwyczaja się do emocji. Z czasem, gęsia skórka na myśl o XJR, CB czy GSX 1400 ustanie, zupełnie tak jak zanikają motyle w brzuchu na myśl o ukochanej osobie. Taka jest ludzka psychika i nic z tym nie zrobimy. Co chcę przez to powiedzieć? Sam nie wiem, może tylko “nie śpieszmy się wsiadać na mastodonty, emocje szybko opadają”. Z drugiej strony po co tracić czas, skoro to nasze marzenie? Jak zwykle, jestem w potrzasku!
Inną kwestią są sprawy typowe dla pojazdów wyposażonych w silniki dużej pojemności bez znacznego wysilania. Są naprawdę wytrzymałe i najczęściej bezproblemowe w eksploatacji, a ponadto najpopularniejsze z nich, czyli: właśnie Suzuki GSX 1400, Honda CB 1200/1300, Yamaha XJR 1300, Kawasaki ZXR 1200 czy nawet Suzuki Bandit 1200 (1250) to jednostki dosyć popularne i o bardzo prostych konstrukcjach. To również sprawia, że w razie problemów technicznych z naprawą motocykla nie będzie mieć problemu Twój znajomy mechanik, a to dosyć ważne – szczególnie, że sezon w Polsce trwa tak krótko.
No i jeszcze jest ten dźwięk silnika, którego nie uświadczysz w żadnej innej klasie motocykli. Wystarczy, że odpalisz piec i każdy będzie wiedział, że z tym co się dzieje w środku nie ma żartów.
Obejrzyj również nasz film: