
- Jazda motocyklem nie musi się kończyć wraz z ostatnim dniem kalendarzowego lata
- Zadbaj o komfort termiczny - to gwarancja przyjemności z jazdy jesienią
- Rozsądek przez duże R - przyczepność przy niskiej temperaturze gwałtownie spada
Polski klimat sprawia, że szczyt sezonu motocyklowego trwa tak naprawdę trzy, a czasami cztery miesiące. W tym okresie musimy nacieszyć się jazdą w zdecydowanie najlepszej i najpiękniejszej pogodzie. Zarówno wczesną wiosną, jak i późną jesienią, liczba motocyklistów na drogach drastycznie maleje. Nie oznacza to jednak, że z jazdy przy niższej temperaturze nie można czerpać przyjemności – niezbędne jest jednak pamiętanie o kilku ważnych zasadach.
Przez lata jeżdżenia motocyklem w Polsce doszedłem do wniosku, że określenie czasu trwania sezonu motocyklowego nad Wisłą jest po prostu niemożliwe. Pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie i z każdym kolejnym rokiem różnic jest tak wiele, że ciężko przewidzieć, czy w danym roku będziemy po raz pierwszy wyjeżdżać na motocyklach w lutym, czy może dopiero pod koniec kwietnia. Bez względu jednak na to przyjąłem zasadę, że sezonu motocyklowego nie kończę w określonym momencie ani w granicznej dacie – dopiero gwałtowny spadek temperatury lub opady śniegu sprawiają, że motocykl trafia na chwilowe „zimowanie”. Jeżeli jednak ponownie słupki termometru wskazują przyjazne temperatury, a na drogach jest względnie sucho, z przyjemnością wybieram się nawet na krótką przejażdżkę, aby zaspokoić motocyklowy głód.
Wśród fanów dwóch kółek nie brakuje jednak osób, które uważają, że 15°C jest graniczną temperaturą, poniżej której jazda na motocyklu nie ma większego sensu. Znacznie przyjemniejszy jest wtedy wybór ciepłego samochodu, który jest całkowicie odporny na wszelkie warunki atmosferyczne. Ci, którzy stoją przed poważnym dylematem czy już postawić swoją maszynę w czeluściach garażu na zimowy przestój, powinni przeczytać ten tekst. Kilka prostych porad może sprawić, że jazda nawet w temperaturze poniżej 10°C będzie nie tylko bezpieczna, ale i przyjemna.
Najważniejsze informacje:
- Jazda motocyklem jesienią wymaga większej ostrożności, ponieważ niższe temperatury, śliskie liście i gorsza przyczepność opon znacząco wpływają na bezpieczeństwo.
- Kluczowe jest odpowiednie przygotowanie motocykla i kierowcy. Montaż handbarów, grzanych manetek, wyższej szyby oraz zakup odzieży z membraną lub termoaktywnej pozwala komfortowo i bezpiecznie jeździć nawet przy temperaturach poniżej 10°C.
- Sezon motocyklowy w Polsce nie musi kończyć się wraz z końcem lata, bo przy rozsądnym podejściu i właściwym wyposażeniu można cieszyć się jazdą również jesienią, a czasem nawet wczesną zimą.
Przeczytaj koniecznie:
Rozsądek przez duże R. Jesienią zmień swój styl jazdy na motocyklu
Temperatura za oknem bezpośrednio wpływa nie tylko na nasz komfort termiczny, ale przede wszystkim na przyczepność. Kierujący motocyklem powinni pamiętać, że opony w jednośladach znacznie szybciej osiągają temperaturę roboczą w cieplejszych warunkach. Oznacza to, że przy niskich temperaturach nagrzewanie będzie wymagało przejechania znacznie większego dystansu, a jednocześnie opony szybciej się wychłodzą. W wielu przypadkach możemy więc nie mieć wystarczającej przyczepności, która latem pojawia się błyskawicznie.
Warto też pamiętać, że wraz z jesiennymi opadami deszczu na drogach pojawiają się śliskie liście oraz większe ilości piachu. Dodatkowo w miejscach zacienionych asfalt może być wyjątkowo śliski, a zjawisko to popularnie nazywane jest „czarnym lodem”, choć w tym przypadku nie chodzi o przymrozek, a o śliską, niebezpieczną nawierzchnię. Biorąc pod uwagę wszystkie te niedogodności, jesienią należy jeździć znacznie ostrożniej i poświęcić więcej czasu na dogrzanie opon. Przyczepność jest ograniczona, a przejazdy drogami leśnymi mogą zaskoczyć śliskimi odcinkami lub dużą ilością liści. Bardzo niebezpieczne są również białe linie na asfalcie. Wybierając się na przejażdżkę motocyklem należy jeździć spokojniej, wolniej i reagować na sytuacje na drodze z wyprzedzeniem. Wszystko po to, aby przejażdżka była bezpieczna, a z pozoru krótki weekendowy wypad „wkoło komina” nie skończył się bolesnym upadkiem.
Niezbędne gadżety do jazdy jesienią. Wystarczy zainwestować kilka stów
Sam motocykl również możemy przygotować do jazdy jesienią, a nawet zimą, aby jazda była znacznie bardziej komfortowa. Na wygranej pozycji są posiadacze nowoczesnych modeli adventure i turystyków, gdzie lista wyposażenia jest potężna – wystarczy kilka kliknięć, aby zrobiło się ciepło. Jedną z podstawowych i najtańszych rzeczy, które można kupić i zamontować są handbary, czyli osłony rąk, które chronią dłonie przed zimnym wiatrem. Chociaż latem wydają się zbędne, jesienią ich posiadanie jest nieocenione. Jeśli do Twojego motocykla handbary nie pasują, warto rozważyć zakup grzanych manetek, które w połączeniu z dobrymi rękawicami z membraną Gore-Tex zapewnią idealny komfort termiczny. Pamiętaj, że wychłodzenie organizmu zaczyna się od rąk i stóp.
Kolejnym elementem, który potrafi uprzykrzyć jazdę jest brak ochrony przed wiatrem. O ile handbary chronią dłonie, o tyle warto także zainwestować w wyższą szybę lub deflektor. Dzięki temu pęd powietrza ominie ciało i nie doprowadzi do wychłodzenia. Komfort termiczny w trudnych warunkach to podstawa – sztywne palce czy zmarznięte stopy nie gwarantują poprawnej reakcji w sytuacji awaryjnej. Na liście wyposażenia topowych motocykli turystycznych obowiązkowo znajduje się podgrzewane siedzisko, które potrafi diametralnie poprawić komfort jazdy przy temperaturze poniżej 10°C. Wystarczy jedno kliknięcie i robi się ciepło. Co ważne, z tego dobrodziejstwa mogą korzystać również właściciele starszych motocykli, ponieważ istnieje wiele firm zajmujących się przeróbką kanap i montażem systemu grzewczego.
Jazda motocyklem jesienią. Koniecznie zadbaj o siebie
Niewielkim nakładem finansowym można przygotować nie tylko motocykl, ale i siebie. Przede wszystkim letni kombinezon odkładamy do szafy. Nie sprawdzi się przy niskich temperaturach, bo jego główną zaletą jest przewiewność i oddychalność, a tego zimą nie potrzebujemy. Warto postawić na kombinezon z membraną wiatro- i wodoodporną lub wykonany z materiału Gore-Tex, który zadba o komfort termiczny. Do tego dobre buty, solidne rękawice i odpowiednia ochrona szyi. Letnie kominiarki nie zapewniają wystarczającej ochrony, dlatego warto wybrać model z windstopperem, czyli dodatkową, wiatroszczelną warstwą materiału nachodzącą na ramiona i klatkę piersiową. Alternatywą są specjalne kołnierze motocyklowe.
Świetnym rozwiązaniem jest również odzież termoaktywna, która odprowadza wilgoć i reguluje temperaturę, a także dobrze współpracuje z membraną Gore-Tex. Warto pamiętać, aby kupić nie tylko koszulkę i spodnie, ale również skarpety termiczne. Awaryjnym ratunkiem na najgorszą pogodę będzie odzież przeciwdeszczowa. Jeśli Twój zestaw nie ma membrany, a chcesz dalej jeździć, dobry komplet przeciwdeszczowy skutecznie ochroni przed wiatrem i zimnem. Najlepszym wyborem będzie model dwuczęściowy z oddychającą, wodoodporną membraną, ponieważ wtedy możesz zdecydować, czy zakładasz tylko kurtkę, czy cały komplet.
Przedłuż sezon motocyklowy. Zadbaj o komfort termiczny
Jesienią jazda nie będzie już tak agresywna i dynamiczna jak latem, a wszystko przez zmniejszoną przyczepność. Nadal jednak kilka, a nawet kilkanaście stopni na plusie pozwala na bliższe i dalsze przejażdżki. W myśl zasady „nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani motocykliści”, do jesienno-zimowego okresu należy się odpowiednio przygotować. Jak widać, wystarczy tylko nieco zainwestować, aby wyposażyć swój jednoślad w niezbędne gadżety, a także kupić drugi kombinezon, odzież termoaktywną i kominiarkę z windstopperem. Sezonu nie trzeba kończyć wraz z kalendarzowym latem, bo zapewniam was, że jesień z perspektywy motocykla jest wyjątkowo piękna.