Tankowanie motocykla: Nie zsiądziesz, nie zatankujesz!
Motocyklem jeżdżę odkąd pamiętam, a trochę tych wiosen już mam na liczniku. Tankowałem sprzęt z wiadra, z konewki, chochlą, z butelki po coli i za pomocą węża ogrodowego, przelewając wachę prosto ze zbiornika ruskiej ciężarówki. Na co dzień tankuję w bardziej cywilizowanych warunkach – jak każdy Europejczyk, na stacjach benzynowych. Różnych stacjach, bo nawet w Polsce, jeżdżąc po różnych zakątkach kraju, nie sposób być wiernym jednej marce. Wydawało mi się, że w tym temacie, odkąd pierwszy raz samodzielnie zatankowałem samochód podtlenkiem LPG, nic mnie już nie zaskoczy. A tu proszę…
Skopiuj adres i wklej go w swoim WordPressie, aby osadzić
Skopiuj i wklej kod na swoją witrynę, aby osadzić element