Cześć,
W dużym skrócie. Skuter Gilera Runner 50 z 2001 roku (starszy model przed modernizacją w 2001).
Skuter w naszym posiadaniu jakieś 13-14 lat, ale ostatnie 2-3 lata praktycznie przestał.
Przebieg licznikowy: 30kkm. Silnik od nowego bez remontu.
Niestety z silnika zaczęły dochodzić niepokojące dźwięki (cykanie) i postanowiliśmy przeprowadzić gruntowny remont od a do z żeby przywrócić świetność skuterkowi.
Silnik rozebrany i na pierwszy rzut oka:
- łożyska wału do wymiany,
- łożysko stopy korbowodu z ogromnymi luzami
- na tłoku widać czarne przedmuchy
- cylinder w stanie ogólnym bardzo dobrym
Plan:
- szlif cylindra i tłok nadwymiar - czy to ma sens czy lepiej pchać się w zamienniki cylków?
- wał… tutaj plan był, żeby zawieźć do fachury, który: rozpołowi, zmieni łożysko stopy i korbowód, zbije, wyważy i tyle. Ale widzę w internetach, że to tego silnika idzie kupić wał nowy, oryginalny za 350 PLN. Jak sądzicie: czy zabawa w remont starego wału ma w ogóle sens? Czy lepiej nowy? Jeśli tak: tylko oryginał czy polecacie jakieś zamienniki?
Będę bardzo wdzięczny za podpowiedzi.
Pozdrawiam,
Cezary