O ile odpryski lakieru, zarysowania nadwozia nie są groźne dla naszego bezpieczeństwa, o tyle usterki techniczne mogą doprowadzić do wielu niemiłych sytuacji. Dziś w Wariatorze o tym, jak się nie naciąć podczas kupowania używanego skutera.
Przyjmijmy, że względy emocjonalne i odczucia estetyczne spadają na dalszy plan. Priorytetem jest dla nas sprawność, źródło pochodzenia i eksploatacja przez poprzedniego właściciela. Z tymi założeniami z pewnością ryzyko podjęcia niewłaściwej decyzji znacznie spadnie.
Mniej niż minuta
Ja miałem prostowana rame, jeździ? jeździ. i puszczam kierownicę i też jedzie prosto 😉
Co sprawdzić? przede wszystkim lagi, czy nie ciekną. Hamulce, czy dobrze hamują. Czy wkręca się dobrze na obroty, jeżeli te czynniki chodzą dobrze można brac maszynę ;D
Kosik, ale nie wszystkie ramy po prostowaniu są znowu proste;)
Najlepszym wyznacznikiem stanu pojazdu jest to jak jeździ- nie jeździe próbnej nie warto mieć lekkiej ręki ani do hamulca ani do gazu.
Po za tym trzeba „posłuchać silnika”- jak brzmi na wolnych, jak na wysokich obrotach. Jakie dźwięki wydaje jak schodzi z obrotów, jak się wkręca.
Nigdy nie warto iść samemu na obgląd- zawsze warto kogoś zabrać ze sobą- choćby laika- co 2 głowy to nie jedna.