W maju minął rok, odkąd policja ma prawo odebrać prawo jazdy kierowcy, który przekroczy dozwoloną prędkość o 50 km/h w terenie zabudowanym. Niestety panowie policjanci nie patrzą na to, czy jazda stwarza realne zagrożenie czy nie i nie ustawiają się w miejscach niebezpiecznych…
Warszawa. Szeroka, bezpieczna trzypasmówka, która przechodzi w drogę dwupasmową. Na filmie widzimy najpierw sławny na całą Polskę spalony i odremontowany most Łazienkowski, który przechodzi w Aleję Stanów Zjednoczonych. Równa, prosta i bezpieczna droga. Niestety policjanci nastawieni na wynik, nie na poprawę bezpieczeństwa na drodze, wyłapują wszystkich, których dadzą radę złapać. Typowo to polskie. Policjant zaczajony w miejscu, w którym jest niewidoczny sam stwarza zagrożenie wychodząc na środek jezdni. W mojej ocenie chłopak na CBFie 600 nie jechał ani agresywnie, ani niebezpiecznie, ani specjalnie szybko jak na to miejsce (znam tę drogę, jeżdżę tamtędy praktycznie codziennie i samochodem, i motocyklem), a znak ograniczenia prędkości do 50 km/h (widoczny na trzecim zdjęciu) postawiony jest w tym miejscu wg mnie po prostu złośliwe – spokojnie mogłaby tam stać 80tka. Z resztą zobaczcie i oceńcie sami. Ale cóż – Dura lex, sed lex – jak mawiali starożytni Rzymianie…