Upał nie zwalnia z myślenia. W czym jeździć na motocyklu w lecie

W weekend byłem w Kielcach. Przez dwa dni pokręciłem się trochę po województwie świętokrzyskim podczas 35 stopniowych upałów, jakie nawiedziły nas ostatnio. To co widziałem na ulicach szczerze mówiąc zmroziło mnie…

Spotkałem kilkanaście osób beztrosko śmigających skuterami i motocyklami bez kasków, widziałem (chyba) niezarejestrowanego KTM-a, bo jadącego drogą publiczną bez tablicy rejestracyjnej, a za to z dwoma “łebkami” bez kasków. Widziałem dziesiątki motocyklistów jadących bez rękawiczek, bez kurtek, w krótkich spodenkach i to wcale nie tylko po osiedlowych czy mało uczęszczanych drogach… Ludzie? Co się z wami dzieje? Przecież to, że jest gorąco nie znaczy, że na sprzęta nie trzeba się już ubierać…

Ubranie na motocyklu to ubiór ochronny, a nie waciak tylko chroniący przed chłodem. Każdy kto miał kiedykolwiek styczność gołą skórą z asfaltem przy nawet niewielkiej prędkości wie, jak to boli, jak później długo się goi i jak bardzo jest to nieprzyjemne. Ja rozumiem, że jest upał, że przyjemniej jest bez kurtki, spodni czy rękawiczek, ale skoro wybieracie się na krótką przejażdżkę “nago”, to chociaż jedźcie powoli. Rozglądajcie się dwa razy bardziej, bądźcie trzy razy bardziej czujni, a nie beztrosko odkręcajcie ścigając się z kolegą na drugim sprzęcie (pozdrawiam dwóch nagich motocyklistów znad Zalewu Borków)

Jest upał, więc nie założę kasku? Serio? A może to jakaś ekstremalna moda u małoletnich motocyklistów – akurat wszyscy ci, których widziałem nie mieli 2o lat. Może to obciach jechać w kasku?

Kolejna sprawa to jazda motocyklem po trasie w krótkich spodenkach. Ojciec wiózł dziecko na FZS 600, jechali dość przepisowo, ale też bez przesady – 80-tka w terenie zabudowanym zdarzała się nagminnie. Przejechałem tak za nimi kilka kilometrów. Oboje/obaj – ciężko mi było stwierdzić płeć dziecka – w krótkich koszulkach i krótkich spodenkach, w tę wichurę, która po południu przewalała się przez Polskę. Jechaliśmy przez las, leciały gałęzie, patyki, szyszki, liście i inne takie rzeczy. Przecież nie musi stać się wypadek, żeby uszkodzić skórę dziecka, czy sprawić sobie ból… Od mojej “karoserii” wszystko to się odbijało, oni przyjmowali te śmieci na własne ciało. Skrajnie to nieodpowiedzialne.

Konkluzja: KASK to podstawa. Bez niego nie wsiadaj nigdy na motocykl – pisałem o tym tutaj. Upał sprawia, że jesteś bardziej rozkojarzony i zmęczony, to samo tyczy się kierowców samochodów. Ubierz się, ubranie motocyklowe to twoja jedyna ochrona. Jedziesz tylko kawałek, a nie masz ubrania typowo na upał? Załóż kask, jeansy, pełne buty, rękawiczki i rozepnij kurtkę. Lepiej się spocić, niż odrywać przyschnięte prześcieradło od skóry…

ps. I naprawdę nie piszcie mi, że na południu Europy wszyscy tak jeżdżą. Tam na co drugim zakręcie jest krzyż upamiętniający śmierć motocyklisty, a te kraje nie są żadnym wyznacznikiem bezpieczeństwa, ani zachowanie ich mieszkańców wcale nie jest godne naśladowania.

Inne publikacje na ten temat:

Michał Brzozowski

Motocyklami jeżdżę od 2000 roku. Choć przez lata pojawiały się kolejne pasje i zainteresowania, to jednak jednoślady z silnikiem zawsze opierały się nowościom i w moim sercu do tej pory mają pierwszeństwo. Obecnie reprezentuję barwy Szybkiej Turystyki (CBR1100XX) na zmianę z Supermoto i Enduro (DRZ450E SM).

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button