Światła do jazdy dziennej (DRL) w motocyklu lub skuterze? Czy warto?

Na naszych drogach nie jest to częste zjawisko, jednak tego typu obserwacje zdarzają mi się osobiście. O co chodzi? O montowanie do motocykli i skuterów świateł do jazdy dziennej. Mijając człowieka jadącego swoim sprzętem z włączonym tylko takim oświetleniem, zacząłem się zastanawiać – po co?

Zanim odpaliłem komputer w poszukiwaniu świateł do jazdy dziennej, postanowiłem samodzielnie wymyślić zalety stosowania takich świateł w motocyklu. Nasuwa mi się oszczędność paliwa – bo przecież te ledowe bździdła nie obciążają tak alternatora jak zwykła, 55-watowa żarówka świateł mijania. Co jeszcze? To chyba tyle. Ile zatem można oszczędzić jeżdżąc maksymalnie kilka godzin dziennie na oświetleniu ledowym zamiast świateł mijania? Szczerze mówiąc na pewno niewiele, nie chce mi się nawet tego liczyć. Bardziej zastanawiam się co można stracić?

Przede wszystkim zdrowie i życie, gdyż motocykl, który jest dużo mniej widoczny od samochodu, podświetlony ledową listwą, w słonecznym świetle może być niezauważony przez kierowców aut.

Dowód rejestracyjny. Jeżeli zakupimy oświetlenie, które nie ma homologacji lub też zamontujemy je w miejscu, które jest odmienne od tego, które zalecają przepisy – panowie w białych czapkach mogą być nieubłagani. Nie każdy motocykl czy skuter według homologacji typu ma legalną możliwość zamontowania takich świateł.

Sprawność naszego pojazdu. Nieumiejętna ingerencja w instalację elektryczną pojazdu nie jest dla niego zdrowa (zakładam, że ktoś kto chce oszczędzić kilka złotych na paliwie, nie zapłaci profesjonaliście za montaż). Bardzo dużo modeli motocykli ma też niemalże fabrycznie problemy z alternatorami, regulatorami napięcia. Nie zaleca się dołączania dodatkowych odbiorników prądu (obciąża to alternator) czy też zmniejszania ich obciążeń (ma zły wpływ na regulator napięcia). Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że nadwyżka prądu dostarczanego z alternatora nie znika samoistnie, a musi być wyemitowana z ciepłem przez regulator napięcia. Zbyt małe zapotrzebowanie na prąd wytwarzany przez alternator może być przyczyną awarii regulatora napięcia. Bez tego elementu nie ma ładowania, a więc też nie ma jazdy…

A zalety? Może coś przeoczyłem… Wchodzę na popularny serwis aukcyjny. Są! „Światła do jazdy dziennej 4 LED” za jedyne 50 zł. I widzę też pięknie wymienione ich wszystkie zalety:

– mniejsze zużycie paliwa przez mniejsze obciążenie alternatora

– znikomy pobór prądu (to przecież to samo co wyżej)

– mniejsze obciążenie żarówek co zwiększa ich żywotność (tych wyłączonych)

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

– lepsza widoczność pojazdu – serio??

Teraz już wiem na 100%, że porównując zalety i wady, kompletnie nie opłaca się montować tego typu tanich zestawów. Jeżeli chcemy zamontować światła do jazdy dziennej, powinniśmy zakupić akcesoria dedykowane do naszego modelu motocykla. Jeżeli takich nie ma na rynku, to znaczy, że nasz pojazd powinien jeździć na światłach mijania i w nocy i w dzień.

Jedyny plus jaki znajduję w światłach dziennych, to używać ich nie wymiennie ze światłami mijania, ale jednocześnie. Jakie by nie były, na pewno polepszą widoczność naszego pojazdu. Jednak wydaje mi się, że poprawa nie byłaby na tyle duża, żeby ryzykować mandat, dowód rejestracyjny czy też problemy techniczne z motocyklem czy skuterem.

Michał Brzozowski

Motocyklami jeżdżę od 2000 roku. Choć przez lata pojawiały się kolejne pasje i zainteresowania, to jednak jednoślady z silnikiem zawsze opierały się nowościom i w moim sercu do tej pory mają pierwszeństwo. Obecnie reprezentuję barwy Szybkiej Turystyki (CBR1100XX) na zmianę z Supermoto i Enduro (DRZ450E SM).

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button