Spalanie motocykli 125 i co wybrać – nowy czy używany? Social 6 Skuterowo.com

Dziś Skuterowo.com odpowiada na dwa kluczowe pytania, które dostaliśmy od naszego listonosza – [email protected]. Mówimy o spalaniu motocykli 125 ccm z silnikiem czterosuwowym oraz kwestii wyboru jednośladu – kupić nowy czy używany.

Dziś gościnnie Wasze wątpliwości rozwiewa Waldek Florkowski, prowadzący kanał Moto Doradca na YouTube. Specjalizuje się on m.in. w eco drivingu, a prócz tego sam wraz z tym sezonem postanowił przesiąść się na motocykl 125 ccm.

Cały materiał zrealizowaliśmy podczas trwających w ubiegły weekend targów Motor Show 2015 w Poznaniu.

To jest Waldek – Moto Doradca!

  • Cześć, witam was!
  • A to jestem ja i witamy was w kolejnych FAQu Skuterowo.com z troszeczkę nietypowego miejsca, ale to dobrze, bo jesteśmy na Motor Show w Poznaniu, Motor Show 2015, i powiem wam, to nawet mówiłem przed chwilą Waldkowi, że gdyby się w tym tygodniu nie pojawił FAQ Skuterowo.com to byście nas zagryźli, dlatego mamy dwa w jednym czyli po pierwsze w miarę fajny materiał i wiele atrakcji z Motor Show i odpowiedzi na wasze najpopularniejsze pytania. I właśnie nawiązując do nich wyjaśnia się sprawa dlaczego jest z nami Waldek, dlaczego jest z nami motodoradca, ponieważ Waldek specjalizuję się ogółem w eco-drivingu. Ostatnio też zasiadł na 125’tce jako kierowca posiadający prawo jazdy kat. B od grubo kilkunastu lat.
  • Dwunastu lat, ale pierwszy raz zasiadłem na motocyklu, więc to też była dla mnie zupełna nowość i się dopiero przyuczam do jazdy tym sprzętem.
  • Okej, Krystian do nas napisał czy motocykl 125 może spalać poniżej 3 litrów paliwa na setkę. Z twojego doświadczenia?
  • Tak, da radę. Ja nie ukrywam motocykl mam jeszcze na takim dotarciu, to są gdzieś tam pierwsze moje kilometry i uczę się nim jeździć, ale już próbowałem wdrażać te moje metody eco-drivingu, które przeniosłem trochę z samochodowej motoryzacji na tą właśnie jednośladową i powiem wam szczerze, że spokojnie da radę w granicach 2,8 l osiągnąć. Trzeba się po prostu trochę do tego przyłożyć, oceniać te obroty na jakich się jeździ, nie przeciągać zbyt bardzo tego silnika. Wiadomo, są to silniki wysokoobrotowe, ale one sobie już w miarę dobrze radząca niskich obrotach i wtedy trzeba wyczuć ten minimalny próg.
  • Najciekawsze i najśmieszniejsze jest to, że w te liczby i te wartości nie wierzą posiadacze 50 cm3. Pięćdziesiątka czterosuwowa legitymuje się mniej więcej podobnym spalaniem, między 2.5 do 3 litrów, a dwusuwowa jednostka (2T) potrafi nawet spalić 4 litry na setkę. Z tego względu też musicie pamiętać, że przesiadając się z 50 cm3 na 125 cm3 nie będziecie odczuwać tego kontrastu związanego ze zwiększonym spalaniem. Moc jest dużo większa, prędkość jest dużo większa, ale eksploatacja wciąż może być tania jak w przypadku mniejszego jednośladu. Jakie masz rady dla tych, którzy chcieliby nauczyć się eco-drivingu podczas jazdy jednośladem. Co robić, czego unikać? Tak w pigułce.
  • Powiem tak: przede wszystkim trzeba się dobrze oswoić ze swoją maszyną. Widzę to na swoim przykładzie, że trzeba poznać gdzie jest ten próg bólu tych niskich obrotów. Wiadomo – nie należy też go przekraczać, żeby silnika też w jakiś sposób nie żyłować, żeby on nie był tak bardzo zduszony, ale znaleźć sobie taki umiejętny patent na przerzucanie obrotów. Czy to będzie koło 3000, 2800, czy 3200 – wyczuć to po prostu w swoim motocyklu na jakim pułapie można przerzucać na następny bieg, żeby wbić się w taki pułap, że możemy w zupełności luźno przyspieszać. Będziemy wiedzieli, że jak szybko będziemy te biegi zmieniali, ja stosuję taką szkołę, że jeżeli chce osiągnąć pożądaną prędkość – staram się to robić w miarę jak najbardziej dynamicznie. Nie ma sensu przeciągać tego motocykla, powoli na tych obrotach. Spali nam o wiele więcej.
  • [email protected] – przez cały czas przesyłacie mnóstwo pytań. Dużo z nich jest związane z tym co się dzieje teraz na rynku, czyli jest pierwszy pełen sezon podczas którego możecie korzystać z dobrodziejstw nowych przepisów w związku z którymi możecie jeździć motocyklem 125 cm3 bez dodatkowych uprawnień. Wystarczy prawo jazdy kat. B posiadane od co najmniej 3 lat. Stąd też dużo kwestii dotyczy tego jaki kupić pojazd, motocykl takiej pojemności – nowy, czy używany. Marek ma bardzo duże doświadczenie, jeżeli chodzi o rynek wtórny głównie pojazdów. Specjalizuje się w rynku pojazdów, które posiadają więcej niż dwa koła. Ma pewne doświadczenia z tym związane. Być może część z nich – część tych rad da się przenieść na rynek jednośladów.
  • Ja się oswajam z tym rynkiem motocyklowym można powiedzieć, bo to jest dla mnie zupełnie nowość. Ale z typowej takiej motoryzacji samochodowej mogę powiedzieć jedno – rynek wtórny jest mocno zaburzony. Różne możemy spotkać kwiatki, ja jestem raczej z tych osób, które wolą kupić coś bardziej nowego, pewnego, szczególnie, że takie motocykle 125 nie są aż takie drogie w stylu jak auto. Bo wiadomo auto to się czasami warto roczne kupić, ale w przypadku motocykli długo się rozglądałem za tym co wybiorę, nie byłem przekonany, że warto wydać kilkanaście tysięcy złotych, bo sam nie wiem na ile ten sprzęt mi się jeszcze przyda. Założenie było takie – że chce nim jeździć codziennie do Łodzi, różne korki są, czasami łatwiej jest dojechać gdzieś na spotkanie, nie takie oficjalne, bo w garniturze nie będę jechał na takim motocyklu, ale gdzieś na jakieś spotkanie. Zobaczę po tym sezonie na ile to się po prostu sprawdza. Póki co motocykl rzędu 5-6 tysięcy jest dla mnie jak najbardziej optymalny. Cenowo i jakościowo to o czym mówiłem.
  • Czyli konkluzja z tego może być taka – jeżeli decydujecie się na swój pierwszy jednoślad być może pierwszy w życiu, bądź 125’tkę wydaję mi się, że nie warto jest z początku wydawać dużych inwestycji ze względu na to, że nie wiemy czy to zda egzamin.
  • Tak samo jest w samochodach. Na pierwsze auto nie należy kupować nowego rodzynka, idealnego z salonu, ale raczej takiego, którego nie będzie nam żal, że gdzieś je tam przerysujemy, że nie będziemy potem tydzień nad nim płakali nad jedną rysą. Tylko powiemy: no okej, czapka z głowy i idziemy dalej.
  • Sam jestem potwierdzeniem tego zarówno jeżeli chodzi o jednoślady jak i samochody, ponieważ pierwszy jednoślad i pierwszy mój samochód kończyły raczej w ciężkim dosyć stanie. Chodzi tutaj generalnie o to, że macie czas na to żeby nabrać tego warsztatu jako kierowca, a po drugie – przekonać się właśnie jakie są wasze potrzeby i wtedy zdecydować się być może na pojazd z salonu zakupiony na raty na 3 lata i generalnie po prostu coś droższego, docelowego. To jest wydaję mi się taka złota rola, dlatego zakup chińskiego jednośladu jako pierwszego moto jest dobrym pomysłem ze względu na to, że to jest pojazd optymalny cenowo i tani dosyć w eksploatacji, jeżeli coś by się stało. Z kolei, jeżeli chodzi o rynek wtórny tutaj zasada jest właściwie taka sama jak w przypadku samochodów – jeżeli widzimy pojazdy, które są przypuśćmy z 2003 roku i mają 7 tysięcy przebiegu i pochodzą dodatkowo ze słonecznej Italii, gdzie jeździ się praktycznie przez cały rok, wydaję mi się, że jest to miało wiarygodne.
  • Tym bardziej, że ten licznik jest łatwo cofnąć i nie jest to jakimś tam problemem. Po motocyklu aż tak bardzo tego nie widać, ale po aucie czasem widać bardziej to wytarcie kierownicy. Motocykl ma trochę mniej tych takich elementów i dlatego trzeba na to uważać.
  • Ja osobiście widziałem ostatnio kilka ofert takiej jednej firmy, która generalnie handluje takimi sprzętami sprowadzanymi z Francji i z Włoch i trafiłem właśnie też na bardzo ciekawe ogłoszenie. Nie pamiętam – to była Honda właśnie chyba z 2003 roku, która miała przebieg 8 tysięcy i na zdjęciu jak ktoś się dobrze przyjrzał było widać łysą oponę, więc troszeczkę zastanawiające w jaki sposób po 8 tysiącach kilometrów można zetrzeć do zera przednią oponę, dlatego wydaję mi się, że tutaj konieczne jest podejmowanie decyzji na chłodno, zabieranie kogoś kto się zna na tym i podejmowanie decyzji o wyborze konkretnego modelu, konkretnego egzemplarza w przestrzeni czasu. Warto się jest przespać z taką decyzją i wybrać pojazd taki, który będzie nas cieszyć, a nie będziemy żałować, że podjęliśmy zbyt szybką, zbyt pochopną decyzję.
  • Zgadza się, ale powiem Ci to co ja mogę dodać – dlaczego u mnie wybór padł akurat na nowy. Po pierwsze nie bałem się chińskiej, bo miałem wcześniej quada i nie rozkręcał się, więc można powiedzieć, że w to uwierzyłem, ale jak się znam dobrze na rynku motoryzacyjnym wtórnym, dobrze potrafię oceniać stan techniczny aut, tak w przypadku motocykli nie jest to jakaś moja mocna strona i wolałem jednak kupić coś nowszego, tańszego, ale takiego pewnego. Bierzesz coś nowego z salonu zapakowanego w karton, masz pewność, że nie było to składane z dwóch i nie miało kosza z boku.
  • Tak to prawda. I musicie też pamiętać, że od czasu pierwszego boomu chińskich jednośladów w Polsce, czyli od 2006 roku sporo się w tej kwestii zmieniło i też sporo pisaliśmy na Skuterowo.com w kwestii pojazdów bardziej i mniej chińskich i też tego, że aktualnie rynek oferuje w miarę bez awaryjne sprzęty, którym można zaufać. Sporo osób nam przy tym zarzuca, że my lobbujemy za producentami tych tanich budżetowych jednośladów, ale naprawdę – patrząc z perspektywy naszego doświadczenia redakcyjnego jeżeli chodzi o testy różnych pojazdów też widzimy ten progres, że występuje i to nie oznacza, że trzeba się obawiać takiego sprzętu kupując właśnie jako nowy z salonu. To jest też troszeczkę nowa epoka i to 10 lat sporo nauczyło polski rynek zwłaszcza importerów i producentów jeżeli chodzi o podejście do jakości i do samego klienta.
  • I to jest właśnie mój główny doradca przy zakupie mojego sprzętu.
  • Ty jesteś motodoradca! Ja jestem… motocyklodoradca (śmiech)
  • Nie no, nazwa taka trochę w miarę uniwersalna, ale przyznam szczerze – z pierwszych kilometrów jestem zadowolony, zaczęło się w końcu robić ciepło. Przyszła ta prawdziwa wiosna, więc będzie okazja sprawdzić po prostu co dalej. Jeszcze parę słów na temat na pewno w przyszłości powiem.
  • Ok! Dzięki Waldek w takim razie za udział w FAQ’u Skuterowo.com. [email protected] – czekamy na wasze pytania i za tydzień po raz kolejny będziemy na nie odpowiadać. Tymczasem dzięki wielkie i do zobaczenia. Cześć!

 

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

9 opinii

  1. Buhahahaha ! Honda PCX 125 pali mi 2.3 l/100 km i nie przykładam się do ekonomicznej jazdy jakoś specjalnie. I jest to spalanie liczone od tankowania do tankowania. Komputer pokazuje 2.2 lub 2.1.

    A jest to skuter z przekładnią CVT ! Motocykl z ręczną skrzynią biegów powinien palić mniej… ! No chyba że to Chińczyk na gaźniku. To wtedy owszem będzie palić 3 l/100km

  2. Ale co w tym śmiesznego? Sam mam maxi skuter i spalanie średnie jest na poziomie 3 litrów. I to chyba tylko dlatego, że oprócz jazdy w mieście w korkach, to wyjeżdżam często za miasto gdzie mogę spokojnie jechać bez ciągłego hamowania/przyspieszania.
    Z manualną skrzynią też może palić te 3litry jak i czasem więcej.

  3. Wojtek,jeśli masz takie spalanie to naprawdę chyba po bułki jeździsz,ale do piekarni oddalonej o 10-km…. W samym cyklu miejskim masz to samo?Bo aż mi się wierzyć nie chce. Jakie średnie prędkości utrzymujesz?
    Mam Varaderkę ( Honda XL125 Varadero ) i w cyklu mieszanym (miasto-poza ) spaliła mi 3,3 l. Choć nie powiem, nie mam lekkiej ręki

  4. Mam 19 km do pracy w jedną stronę. I jadę w korku pomiędzy samochodami 20 km/h oraz miejscami 80 km/h (legalnie tam tak można – to dla purystów…). Nie jeżdżę więcej niż 80 km/h. Prędkość maksymalna PCX wychodzi mi nie więcej niż licznikowe 110. Maks jechałem 100 km/h ale nie będę maltretował pojazdu jazdą przy maksymalnym obciążeniu silnika.
    Do miasta w zupełności wystarczy, na trasę za mało ale to jest miejski skuter. Nie narzekam.

  5. Witam.
    Jestem posiadaczem Ogara 202 ( 50ccm ). Spalanie na jedną osobę 1,4l/100 km a na dwie osoby 1,6l/100 km. Kiedyś miałem MZ tropik ( 250ccm ) 4 biegowy i spalał na dwie osoby 2,5 l/100 km.Dodam tylko, że nie używam hamulców do zwalniania.

  6. Yamaszką AEROX 100 z 7,5L benzyny po Krakowie zrobiłem 290km i zgasła…ale miałem butelkę z benzynką pod siedzeniem!Fakt,jazda do 60km/h i okolice Zielonek i Kryspinowa.Ale spalanie nieprawdopodobne,teraz 2,9l/100km to norma w okolicach Nowego Sącza choć są tam nieliche górki! A z górki na luzie to się trochę zaoszczędzi.To kwestia stylu jazdy, ile kierowców tyle opinii.

  7. wojtek-pl pisze 100% prawdę. Też mam PCX i ostatnio we Wrocku jadąc od świateł do świateł prawie na maxa spalanie wzrosło mi do 2,5l/100km, przy normalnej eksploatacji utrzymuje się na stałym poziomie 2,3. Acha, system start-stop mam wyłączony. Do pracy 16 km przez najbardziej zakorkowaną część miasta.

  8. Od trzech lat mam Honde cb 125 f.Kosztowała 12 tyś ale kupiłem pod koniec roku za 10.000 zl.Przejechalem 7 tyś km.Jezdze glownie w trasy i bylem już w Niemczech przez Świnoujście i dwa razy na mazurach.Spqlanie gdy nie przekraczam 80 km.to dwa litry a jadąc nieco szybciej 2.2 litra.Oczywiscie był donrze dotarty a olej zmkeniłem już po,200 km.i zmieniam co roku.Najdłuższy przelot jednego dnia 500 km.i nie był to wielki wysiłek.Nie byłem na przedładach gwarancyjnych ( koszt jednego 400 zl) bo wszystko bez problemu zrobie sam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button