Motocykle i skrzyżowania z pętlą indukcyjną: Jak działa?

Wyobraź sobie taką sytuację: jedziesz przez miasto, chcesz jak najszybciej dostać się na jego obrzeża. Dojeżdżasz do skrzyżowania z zamiarem skrętu w lewo, na szczęście lewy pas jest pusty i możesz stanąć tuż przed sygnalizatorem. Właśnie zapala się żółty sygnał dla jadących prosto, więc przygotowujesz się do ruszenia. Widzisz, jak skręcający w lewo zna przeciwka wjeżdżają na skrzyżowanie, a Ty dalej stoisz sam na pasie do lewoskrętu. Jest czerwone, a Ty trafiłeś na pętlę indukcyjną.

Dla wszystkich tych, którzy poruszają się jednośladami skrzyżowania z pętlą indukcyjną stanowią wyzwanie dla nerwów. Być może nawet nie wiesz, że każdego dnia przejeżdżasz po takim skrzyżowaniu. W błogiej nieświadomości żyją zwłaszcza Ci, którzy przez miasto przejeżdżają w godzinach szczytu, gdyż wtedy jest największa szansa, że przed lub za nami stanie samochód, ratując sytuację. Gorzej, gdy jedziemy dzień wolny, gdy natężenie ruchu jest małe, wcześnie rano lub późnym wieczorem. Gdy sąsiednie pasy są zajęte można zawsze wjechać przed stojący obok samochód i nadłożyć drogi, ale gdy np. wracamy wieczorem i dojeżdżamy do skrzyżowania z pętlami dla każdego pasa jest nieciekawie – ze wszystkich stron świeci się czerwone, a Ty stoisz jak wazon…

Skąd się bierze problem z tym rodzajem skrzyżowań? Ogólnie pomysł jest dobry – jeżeli jeden z pasów pozostaje pusty to nadawany jest dla niego sygnał czerwony, co pozwala na wydłużenie sygnału zielonego dla innych kierunków. Dzięki temu można ograniczyć korki na najruchliwszych pasów nie blokując innych kierunków. Sam mechanizm skrzyżowania polega na zatopieniu w kilku miejscach przed skrzyżowaniem przewodów lub drutów, które działają jak cewka. Gdy na asfalt najedzie samochód i wywrze nacisk na przewody obwód zostanie zamknięty, co zostanie zarejestrowane przez sterownik świateł. Niestety, jeżeli obwód jest zatopiony zbyt głęboko, to stojący przed linią zatrzymania 100-kilogramowy skuter czy ćwierćtonowy motocykl w ogóle nie jest “widziany” przez całe urządzenie. Jedynym plusem jest wtedy to, że pętli przed skrzyżowaniem jest kilka, dzięki czemu ustawiający się za motocyklem/skuterem pojazd zamyka obwód i pozwala nam opuścić skrzyżowanie. Kilka pętli jest stosowanych między innymi dlatego, aby podczas podjeżdżania do skrzyżowania w nocy włączyć “czasówkę” i zmienić światło na zielone.

Na skrzyżowania z czujnikiem pojazdu najczęściej można się natknąć w dużych miastach z rozbudowanymi skrzyżowaniami, np. w Poznaniu czy Warszawie są one bardzo powszechne. Jednak w mniejszych miastach również można się na nie natknąć, czego miałem nieszczęście ostatnio doświadczyć. Czekałem cztery zmiany świateł, umieszczona nad skrzyżowaniem kamera monitoringu miejskiego kręciła się jak opętana, ale nic to nie dało. Dopiero gdy po nieokreślonej ilości czasu podjechał za mną autobus światło zmieniło się na zielone…

Recepta na pechowe skrzyżowania? Właściwie nie istnieje. Mile widziane byłyby przyciski podobne do tych dla pieszych, aby podjeżdżający motocyklista/skuterzysta stanął bliżej sygnalizatora i przycisnął przycisk, umożliwiający mu przejazd. Nie ma na to jednak większej szansy dlatego pozostaje nadzieja, że wraz z remontami nawierzchni druty zostaną zatopione nieco płyciej.

Inne publikacje na ten temat:

11 opinii

  1. Ja po przejechaniu niemal 10 000 km po mieście mam radę (działającą na skrzyżowania w Tarnobrzegu). Jeżeli pas jest pusty trzeba jechać dokładnie jego środkiem i delikatnie “podskakiwać”. Zazwyczaj działa choć nie zawsze… Kiedyś stałem dobre 20 minut (ze zgaszonym silnikiem), podjechał motocykl i powiedział,że jeżeli skrzyżowanie czterokrotnie ominęło nas w “kolejce” i nadal się stoi to można przejechać na czerwonym. Nie wiem czy to prawda. Zrobiłem tak jak on, po czterech kolejkach przejechaliśmy na czerwonym 🙂 Kto wie, może stałbym tam do teraz ?:D

  2. “Gdy na asfalt najedzie samochód i wywrze nacisk na przewody obwód zostanie zamknięty” – myli się pan, panie Wujak. 🙂 Jeśli samochód przejedzie nad pętlą wtedy w cewce powstaje zmiana pola elektromagnetycznego, co wychwytuje czujnik w sterowniku świateł. Zasada działania podobna do wykrywacza metalu – tylko że cewka jest znacznie większa.

    Jedno takie skrzyżowanie jest na DK79 – wracając z Zalesia Górnego do Warszawy, szczególnie w nocy, można swoje odczekać 🙂
    Raz się dałem na to złapać. Stałem z 10 minut puki samochód nie nadjechał. Teraz jak zdarzy mi się tamtędy jechać i nie ma przed/za mną samochodu to zatrzymuję się, patrzę czy nic nie jedzie z obu stron i jadę na czerwonym.

  3. Madi słusznie prawi, sama nazwa wskazuje na metodę detekcji pojazdu, która jest oparta na indukcji elektromagnetycznej.

  4. U mnie też jest kilka takich skrzyżowań. Wracałem kiedyś po 23 do domu i musiałem się zatrzymać na takim skrzyżowaniu. Wszędie pusto a ja stałem jak pajac dobre 5 min… Zapaliło się światło do skrętu w prawo a że było pusto to skręciłem w prawo i kilka metrów za skrzyżowaniem zawróciłem i później już przejechałem prosto.

  5. Bardzo dobry temat 🙂 Sam mam okazje kilka razy w roku trafić na takie skrzyżowanie.Dwa takie są przy wjazdach na krajową trasę nr1 do której mam blisko i nie raz tamtędy muszę przejechać.Tylko z tego co widziałem na tamtych sygnalizatorach są małe kamerki które wychwytują ruch.Ja już kilka razy stałem jak głupi bo mnie nie wykrywa a trasa jest ruchliwa o każdej porze dnia.To samo w mieście i za miastem przy wjeździe na średnicówkę.Czekałem,czekałem nawet machałem rękami lub ustawiałem się w innym miejscu.Zielone światło się zapalało dopiero wtedy,gdy jakiś samochód za mną stanął.Ale po kilku takich przygodach stwierdziłem,że wole przejechać do linii ulicy i na własną rękę upewnić się,że nic nie jedzie i w końcu przejechać.

  6. Takie skrzyżowanie jest w Warszawie na Czerniakowskiej – spróbujcie o szóstej rano skręcić w Nehru w lewo. A ja tak do pracy jeździłem. Dopiero gdy samochód się za mną pojawił była szansa się ruszyć…

  7. //W błogiej nieświadomości żyją zwłaszcza Ci, którzy przez miasto przejeżdżają w godzinach szczytu, gdyż wtedy jest największa szansa, że przed lub za nami stanie samochód, ratując sytuację. Gorzej, gdy jedziemy dzień wolny, gdy natężenie ruchu jest małe, wcześnie rano lub późnym wieczorem.//

    A jeśli w godzinach szczytu ustawi się kolumna rowerzystów lub chociaż 2 motocyklistów? (samochody za nimi będą już poza zasięgiem pętli)

    //Gdy na asfalt najedzie samochód i wywrze nacisk na przewody obwód zostanie zamknięty, co zostanie zarejestrowane przez sterownik świateł. Niestety, jeżeli obwód jest zatopiony zbyt głęboko, to stojący przed linią zatrzymania 100-kilogramowy skuter czy ćwierćtonowy motocykl w ogóle nie jest “widziany” przez całe urządzenie//

    Pętla magnetyczna nie reaguje na ciężar, ale na prądy wirowe w kawałku metalu. Skuter 80kg – nie łapie światło. Na tym samym miejscu – aluminiowy rower 15kg kładę płasko na asfalcie (prądy wirowe w obręczach kół i ramie) i mam zielone 🙂 Ale ludzie ciemne z fizyki i nie mają pojęcia co ja robię 🙂
    Panie redaktorze, zapewniam że czujnik by się nie włączył, gdyby nań wszedł 2 tonowy słoń (o ile nie jest z metalu).

  8. Dla mnie norma kiedy wracam o 1 w nocy z pracy… W Katowicach co drugie skrzyżowanie jest uzbrojone w to ustrojstwo :/

  9. fakt faktem guziki powinny być, jadąc w nocy czekam do 120sekund…. potem z bólem serca łamię prawo… kiedyś zsiadałem i wciskałem guzik na przejściu dla pieszych, ale ile można?!

  10. Niektóre sygnalizacje świetlne wyposażone są dodatkwo w pętle indukcyjne. Pętla indukcyjna to zwykłe przewody elektryczne skręcone pomiędzy ze sobą (co najmniej 20 skrętów na metr), ułożone w kształcie prostokątnej pętli. Przewody pętli indukcyjnej zatopia się w asfalcie, rozpoznać je można po charakterystycznych nacięciach na ulicy przed skrzyżowaniem. W momencie najechania metalowego pojazdu na pętle, zmienia się jej indukcyjność. Przewód z pętli podłącza się do specjalnego detektora pętli indukcyjnej, który dokonuje pomiaru indukcyjności i w zależności od wyniku detektor przekształca go na sygnał przekaźnikowy NC / NO, który współpracuje ze sterownikiem sygnalizacji świetlnej. Tak więc niewykrywanie motocykla przez pętlę indukcyjną jest związane z błędnym ustawieniem detektora pętli. Detektor pętli powinien mieć co najmniej kilka – kilkanaście poziomów czułości. Co prawda z wykryciem roweru może być ciężko, ale z detekcją motocykla nie powinno być problemu. Pętle nie tylko stosowane są za skrzyżowaniem, ale również i za skrzyżowaniem, aby eliminować sytuacje światła zielonego dla przypadku takiego, że nie można opuścić skrzyżowania, bo zaraz za skrzyżowaniem jest korek. Również spotyka się sytuacje, że są dwie pętle indukcyjne na jednym pasie, jedna bezpośrednio przed skrzyżowaniem, druga natomiast znacznie dalej, aby wykrywać korek, jaki utworzył się na pasie przed skrzyżowaniem. Aktywowanie tej drugiej pętli (czyli cały czas znajduje się na niej pojazd) powoduje załączenie się zielonej sygnalizacji, oczywiście wszystko zależy od ustawień centrali sygnalizacji. Ale tak to funkcjonuje i działa. Ja osobiście używam w pracy takich detektorów do sterowania bramami przemysłowymi dla wózków widłowych czy też szlabanów parkingowych dla pojazdów samochodowych.
    Gdyby kogoś interesowało takie rozwiązanie zapraszam do kontaktu ze mną https://dobram.pl/pol_m_Bramy-przemyslowe_Sterowniki_Detektory-petli-indukcyjnej-178.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button