Romet Komar: Opis, Cena, Zdjęcia, Dane techniczne

Pierwsze egzemplarz jednośladu Romet Komar powstał w Zjednoczonych Zakładach Rowerowych w Bydgoszczy na początku 1957 roku. Początkowo były to jedynie prototypy, które przez kolejne lata stale udoskonalano. Seryjna produkcja jednośladów Romet Komar ruszyła dopiero w drugiej połowie 1960 roku. Były to motorowery proste w budowie, mające służyć do przemieszczania się, bez ekstrawagancji. Nieskomplikowana obsługa oraz tania eksploatacja to rzeczy, na których skupili się inżynierowie z Bydgoszczy i można powiedzieć, że wyszło im to na medal.

Konstrukcyjnie Romet Komar był wyjątkowo nieskomplikowanym pojazdem. Miał rurową ramę i sztywne zawieszenie tylnego koła. Dopiero w kolejnych dekadach przyłożono większą uwagę do wygody jazdy, a nie tylko do jak najniższej ceny jednośladu kosztem komfortu.

Jeśli chodzi o silniki w Romecie Komar to były to jednocylindrowe, dwusuwowe konstrukcje chłodzone powietrzem. Ich pojemność wynosiła niecałe 50 cm3. Były w stanie wygenerować z siebie moc rzędu 1,8 KM.

Pod koniec lat sześćdziesiątych i na początku lat siedemdziesiątych motorowery Komar biły rekordy popularności na terenie Polski. Głównym tego powodem była cena, ponieważ nie było wówczas tańszych jednośladów na rynku. Cena Komarów była ustalona urzędowo, nie było więc mowy o niekontrolowanym zawyżaniu cen.

Romet Komar: Dane techniczne

Dane techniczne: Romet Komar
Marka Romet
Model Komar
Typ motorowery
Silnik Jednocylindrowy, dwusuwowy
Przeniesienie napędu Łańcuch
Moc maksymalna 1,8 KM
Pojemność 49 cm3
Waga 53 kg

 

Inne publikacje na ten temat:

1 opinia

  1. Mój pierwszy motorek 🙂 Przejeździłem nim ok 10tyś. km głównie po gorszych drogach typu łąki, pola, lasy. Zmieniłem oryginalne amortyzatory z tyłu na amory od WSK’i , przód niestety latał na wszystkie strony (stara wersja ze sprężynami wleczonymi). Dzięki miękkiej kanapie (od Junaka) jazda po dziurach była czystą przyjemnością 🙂 Spalanie na poziomie 2 – 2.5l/100km … głównie w gorszym terenie więc na trasie na pewno poniżej 2l/100km … niestety prędkość tzw przelotowa to jakieś 30km/h więc dość wolny ale wtedy człowiek jeździł dla przyjemności więc nie narzekałem. Ciągle coś się psuło ale były to jakieś drobiazgi które można było naprawić samemu za pomocą kombinerek i śrubokręta 🙂 Oczywiście można było po prostu wymienić uszkodzoną część ale po co jak dało się naprawić … grzebanie i naprawy traktowałem jako naukę która później przydała się w życiu. Z przeróbek jakie zrobiłem samodzielnie to: planowanie głowicy (większa kompresja), wymiana kanapy i amortyzatorów, automat stopu na tylnym hamulcu i dodatkowe światło stop. Ogólnie niezapomniane wrażenia z jazdy i ten dźwięk silnika … poezja 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button