Czy zimą należy przepalać silnik motocykla?

Skuterowo.com ponownie porusza temat związany z konserwacją skutera w okresie zimowym. Dziś zajmujemy się kwestią zimowego rozruchu silnika.

W wielu poradnikach, dostępnych również w internecie można dostrzec zalecenia dotyczące okresowego przepalania jednostki skutera w zimie. Czemu ono ma służyć? Właściwie nie wiadomo.

Rafal_151 na Forum Skuterowo.com: Co ile dni trzeba przepalać skuter, kiedy temperatura spada do -6 -9 stopni?

To pytanie jest dowodem na to, że wśród wielu istnieje błędne przekonanie o konieczności przeprowadzania tego procesu. Jest ono bardzo słuszne i na pewno nie wynika z braku troski o skuter, co jest godne pochwały.

A czy też chciałbyś być kilka razy w nocy budzonym bez potrzeby?

Odpowiedź na zadaną kwestię powinno brzmieć: Bez konieczności nie przepalać.
Silnik przebywający w otoczeniu o niskiej temperaturze jest szczególnie niekorzystne dla jednostki napędowej o czym już mówiliśmy w Wariatorze Skuterowo.com. Zimny metal jest wyjątkowo podatny zużycie, zwłaszcza podczas pierwszych chwil od uruchomienia po dłuższym postoju w zimowych warunkach. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że gdyby nie zimne rozruchy silników to ich przebiegi byłyby liczone w setkach tysięcy kilometrów. Na negatywne skutki zwłaszcza narażone są jednostki czterosuwowe posiadające miski olejowe. Przez pierwsze sekundy od uruchomienia jednostka napędowa pracuje niemal na sucho. Gęsta, z zawiesinami w postaci zanieczyszczeń konsystencja oleju powoduje, że stworzenie filmu olejowego na tłokach jest wyjątkowo trudne. W skutek tego dochodzi o mikrozatarć na pierścieniach, oraz cylindrze.

Najgorszym z możliwych postępowań jest przepalanie silnika przy użyciu wysokich obrotów. To prawdziwe zabójstwo dla każdego silnika, nie tylko tego w skuterze. Takie parametry pracy silnika w pierwszej fazie na skutek dużych obciążeń dodatkowo działa destruktywnie na wszystkie elementy zimnej jednostki. Niestety często można się z tym spotkać. Nie z głupoty, a z braku wiedzy i wyobraźni. To tak jakby ktoś bez potrzeby obudził Ciebie w nocy i kazał sprintem biegać po mieszkaniu. Przyjemne?

Jeśli już odpalasz silnik to doprowadź go do temperatury roboczej.

Skąd wziął się mit o konieczności zimowego, sukcesywnego przepalania? Prawdą jest, że na skutek rozgrzania silnika dochodzi do odparowywania (destylacji) wilgoci i substancji obcych z oleju silników czterosuwowych oraz zanieczyszczeń ze świecy i wydechu. Jednak ich obecność na postoju nie powoduje aż tak dużych szkód dla serca pojazdu, jak niepotrzebne uruchomienie, zazwyczaj na chwilę. Aby proces odparowywania w ogóle się rozpoczął niezbędne jest osiągnięcie wysokiej temperatury we wnętrzu silnika. Często podczas dużych mrozów jest to niemal niemożliwe, nawet po kilkunastu minutach jazdy. Tym sposobem można dojść do wniosku, że to co robimy zapewnia nam w bilansie korzyści i strat przewagę tych drugich.

A co jeśli posiadam silnik dwusuwowy? Wówczas sytuacja jest podobna, z tą różnicą, że smarowanie od samego początku jest prawidłowe. Z technicznego punktu widzenia nie ma jednak sensu bez potrzeby zmuszać jednostkę do życia.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Zamiast skupiać się na okresowym uruchamianiu zimnego silnika skoncentrujmy się na konserwacji pozostałych elementów skutera. Zabezpieczmy jego stalowe elementy przed korozją, przewietrzmy garaż, aby pozbyć się nagromadzonej wilgoci, dokonajmy drobnych napraw, jednak sercu naszej jednostki dajmy spokój. Zmuśmy je raz (a nie kilkadziesiąt razy) do zimnego, pozimowego rozruchu wymieniając przedtem olej (4T). To naprawdę wpłynie na zdrowie jednostki, która odwdzięczy się imponującym przebiegiem.

Fot.: Skuterowo.com

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button