Prowadzenie po marihuanie? Ryzykowne. Zobacz co grozi za jazdę “po ziole” i o co chodzi z THC

Ten temat wciąż powraca, a wraz z nim Wasze pytania: Ile czasu należy odczekać? Jak długo marihuana wydalana jest poprzez ślinę, krew czy mocz? Czy jazda jednośladem albo samochodem po skręcie jest zabroniona?

Zacznijmy od ostatniej kwestii – tak, jest zabroniona. W kwalifikacji prawnej jest to “prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem środka odurzającego”, które stanowi przestępstwo określone w przepisie art. 178a § 1 i 2 KK. W przypadku alkoholu sprawa jest nieco mniej skomplikowana. Każdy z nas potrafi mniej więcej określić metabolizm alkoholu – czas jego wydalania w zależności do ilości wypitego trunku oraz jego “mocy”. Marihuana z kolei ma to do siebie, że znajduje się w organizmie dłużej. Od 24h do nawet kilkunastu tygodni. Wszystko zależy od ilości przyjętej substancji (bez względu na formę przyjęcia) oraz przewlekłości tego procesu. Słowem – im więcej i regularniej palisz marihuanę, tym dłużej będzie do wykrycia przez policje, nawet podczas rutynowej kontroli.

Marihuana, a konkretnie THC najkrócej utrzymuje się w ślinie. To właśnie ją badają stróże prawa w przypadku zwykłej kontroli. Test w razie wyniku pozytywnego kwalifikuje do dalszego badania – moczu i/lub krwi. Do czasu analizy pozostałych wyników tracimy uprawnienia – np. prawo jazdy, a o dalszych naszych losach decyduje opinia biegłego sądowego oraz w finale sprawy sąd. Może on orzec czasowe zatrzymanie uprawnień oraz karę pozbawienia wolności, najczęściej w zawieszeniu.

Jeśli nie masz prawa jazdy? Wówczas oczywiście go nie utracisz, jednak możesz otrzymać czasowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz wyrok pozbawienia wolności.

Wracając do badań – wspomnieliśmy, że THC, po użyciu marihuany najkrócej utrzymuje się w ślinie – maksymalnie trzy dni przy regularnym paleniu. W przypadku sporadycznego kontaktu z marihuaną jesteśmy czyści nawet po 12 godzinach. W krwi dowody na popalanie są obecne już nieco dłużej – od 48 lub 72 godzin do nawet trzech tygodni przy intensywnych używaniu marihuany. Wykrywalność THC wg lekarzy jest możliwa poprzez badanie moczu od 72 godzin do nawet miesiąca u osób palących codziennie.

Jakie to ma znaczenie? Dość duże. O ile w przypadku rutynowej kontroli szansa na wykrycie marihuany jest dość niewielka nawet kilkanaście godzin “po”, to znacznie gorzej może być w sytuacji uczestniczenia w wypadku drogowym. Wówczas niemal automatycznie pobierana jest krew do analizy wszystkich kierujących. Ich wyniki mogą przesądzić nawet o winie oraz spowodować, że za wszystkie straty materialne i niematerialne będziemy musieli pokryć z własnej kieszeni. W przypadku prowadzenia po marihuanie, użytej nawet miesiąc wcześniej, lecz “widocznej” nadal we krwi czy moczu zostaniemy potraktowani w świetle prawa jako “prowadzący pojazd mechaniczny pod wpływem…”. To sprawia, że polisy OC, a nawet AC nie działają… Do tego odbierane jest nam prawo jazdy i grozi nam zamiana miejsca zamieszkania na zakład karny. Uogólniając – nieważne czy zapaliłeś skręta przed chwilą czy przed miesiącem – prowadziłeś na haju. Na pocieszenie należy wspomnieć, że biegli dokonujący interpretacji wyników badań coraz częściej biorą pod uwagę nie sam fakt obecności THC w organizmie, ale również jego stężenie. Wówczas może wydać opinię, że stopień zawartości substancji nie wpływał na sposób prowadzenia pojazdu. Takie podsumowanie analizy może skłonić wymiar sprawiedliwości do oddalenia oskarżenia i umorzenie sprawy.

Zdarza się to niestety nadal rzadko, przez co (teoretycznie) skazywani są niewinni, trzeźwi ludzie.

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

5 opinii

  1. Jaaaaciee.. Jakaś masakra .. to co zajaram se w sobote w w pon nie moge jechac bo jestem pod wplywem.. polskie prawo wykancza .. ;/

  2. Czy kogoś tu zupełnie pogrzało!!!. Co to jest za artykuł!!!
    “Ten temat wciąż powraca, a wraz z nim Wasze pytania” no to rzeczywiście jest powód aby zamiast opierd….ć za “jaranie”, to napisać poradnik. Moze teraz kolejne opisy, czy można po herze, po amfie itd.

  3. Widać nie zrozumiałeś. To, że ktoś się ujara mam akurat w d…e, jego problem. Jednak nadal marihuana jest narkotykiem czyli substancją prawnie zakazaną, a taki artykuł na publicznej stronie gdzie zaglądają nastolatki jest formą aprobaty dla faktu jej posiadania i palenia,a z tym się nie zgadzam

  4. @Raven

    “Opie**ić” to możesz sam siebie. Ludzie biorą i brać będą i prędzej się zesrasz niż coś z tym zrobisz. A tak bynajmniej najduchy bedą wiedziały żeby na swoje pierdzikółka nie wsiadać od razu po paleniu, bo będzie pierdel.

  5. Toż to bez sensu jest. No kurde. Jak można odpowiadać karnie mimo że przecież jest się trzeźwym. Ok, wiadomo, że nie można prowadzić pod wpływem substancji, ale po 2 tygodniach przecież się już pod wpływem nie jest ale w oczach prawa tak (wbrew toksykologii). Echh… Chore to.
    Ostatnio znajomy mi mówił, że podczas rutynowej kontroli uratowały go specjalne suple. Nie pamiętam nazwy ale mówił że kupił je w necie na stronce bodajże thc-detox.pl
    Słyszał coś ktoś na ten temat? Ponoć działa, ale ja jakoś nie jestem ufny takim wynalazkom

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button