Policjanci uwzięli się na motocyklistów bez prawa jazdy? Koniec z beztroską

Nawet co piąty motocyklista jeździ bez uprawnień. To prawdziwa plaga!

W skrócie
  • Nawet co piąty kierujący motocyklem nie posiada w Polsce uprawnień
  • Plaga motocyklistów bez prawa jazdy nie maleje
  • Dlaczego wybieramy w tej kwestii tak często drogę na skróty?

Jazda motocyklem to kusząca dla wielu amatorów wrażeń sprawa. Na tyle kusząca, że czasem zdrowy rozsądek nie staje na przeszkodzie, by wsiąść za kierownicę i ruszyć przed siebie. To, że jazdy jednośladem ciężko sobie odmówić rozumiemy doskonale. Ale tego, że sięgamy po motocykle bez posiadania prawa jazdy, nie licząc się z odpowiedzialnością nie tylko za siebie, ale także za innych, już zrozumieć nie możemy. Być może wciąż za mało się mówi o możliwych konsekwencjach? A może wizja kilkusetzłotowego mandatu to zdecydowanie za mało, by powstrzymać ułańską fantazję? Jak twierdzą sami policjanci, osób jeżdżących na motocyklach bez uprawnień jest mnóstwo. To prawdziwa plaga!

-Dzień dobry, policja drogowa, czy wie pan co jest celem kontroli?
-No nie wiem, przekroczyłem prędkość?
-Nie, sprawdzamy, czy posiada pan uprawnienia do kierowania tym jednośladem…

Ilu z nas spotkało się z taką sytuacją? Ja spotkałem się już kilkukrotnie. Co więcej, zdarzyło mi się, że policjant nie krył zdziwienia, gdy na blankiecie prawa jazdy zobaczył dwie pierwsze litery alfabetu. Z informacji podawanych przez policję nawet co piąty kierowca motocykla prowadzi jednoślad bez posiadania wymaganych uprawnień. Jeszcze do niedawna zatrzymanie przez policję oznaczało niemal wyłącznie złapanie na przewinieniu. Wiedziałeś, że zapłacisz i że najprawdopodobniej posypią się punkty, nie zawsze tylko wiedziałeś za co i dlaczego. Od pewnego czasu coraz więcej słyszy się o motocyklistach beztrosko jeżdżących bez uprawnień. Dlatego policja zatrzymuje nas coraz częściej do kontroli uprawnień.

Dlaczego polscy motocykliści jeżdżą bez prawa jady?

W Polsce zdobycie uprawień to najbardziej zbiurokratyzowana procedura w całej Europie. W naszym kraju trudniej jest tylko o pozwolenie na broń i apostazję. Prędzej weźmiesz ślub, zarejestrujesz spalarnię toksycznych odpadów czy farmę wiatrową niż dostaniesz prawo jazdy dowolnej kategorii. To wina wspomnianych biurokratycznych tradycji, zgodnie z założeniem – im więcej wypadków, tym zdobycie uprawnień powinno być trudniejsze. Jednak jesteśmy odosobnieni w tym poglądzie na tle innych krajów Unii. Tam już dawno temu zrozumiano, że za brak bezpieczeństwa na drogach odpowiadają: mentalność (edukacja), zbyt niskie mandaty, infrastruktura drogowa, stan techniczny pojazdów, społeczne poszanowanie prawa i funkcjonariuszy oraz wychowanie komunikacyjne społeczeństwa. W Czechach, próbując się tłumaczyć policjantowi z wykroczenia, usłyszysz “to nie polski bazar”. W Niemczech, czy Austrii nie zdążysz nawet się zacząć tłumaczyć. Wszędzie mandat będzie tak gorzko smakować, że ręka sama będzie bała się ponownie odkręcić manetkę gazu zbyt mocno. Patrząc na Polskę z lotu ptaka można uznać, że wszystkie te zagadnienia są skrajnie zaniedbane. Jednak przerwanie tego błędnego koła jest nie na rękę przede wszystkim środowisku egzaminacyjnemu. Im trudniej zdobyć uprawnienia, tym więcej pieniędzy wpada do kasy WORD-u. O ile w ogóle delikwent będzie chciał zdobyć prawo jazdy. Stąd Polacy często decydują się na “jazdę na dziko” przy aplauzie społecznym i ogólnej akceptacji. Ale rozbudowana biurokracja, czy gehenna związana z egzaminami nie są w stanie tłumaczyć braku odpowiedzialności podszywających się pod motocyklistów i pracujących nad niepochlebną opinią na temat nas wszystkich.

“Ja jeżdżę od 5 lat bez prawka i nic się nie stało”. “Trzeba być frajerem, żeby iść na egzamin”. “Zrobię prawo jazdy A jak znajdę czas/nauczę się jeździć”. “Prawo jazdy jest tylko po to, żeby państwo zarabiało”. “Nie mam uprawnień, ale umiem jeździć lepiej od tych, co mają”. “prawo jazdy? A po co? Jazda bez prawka daje więcej adrenaliny”. Ile jeszcze innych kretyńskich wypowiedzi na ten temat zdarzyło się nam wszystkim słyszeć w przeciągu lat. W tej kwestii niestety chyba niewiele się zmienia, a sądząc po stale rosnącej ilości motocykli na naszych drogach oraz z doniesień komendy głównej, sytuacja wręcz się pogarsza.

A “cennik” w taryfikatorze mandatów jest bardzo promocyjny, bo za jazdę bez uprawnień danej kategorii dostaniesz mandat w wysokości 300 zł, a za jazdę bez żadnych uprawnień 500 zł. Jak widać wysokości kar pieniężnych wydają się wielu osobom śmieszne, skoro beztrosko jeżdżą na motocyklach w nosie mająć ewentualne konsekwencje, A tych jest znacznie więcej niż wspomniany mandat.

Co grozi za jazdę bez prawa jazdy po jego zatrzymaniu?

Czy polska policja uwzięła się na motocyklistów?

Policja wcale nie wzięła sobie nas jako grupy użytkowników jednośladów na celownik, by dręczyć złych i niepokornych motocyklistów. To sytuacja związana z nagminnym prowadzeniem jednośladów bez stosownego prawa jazdy sprawia, że jesteśmy coraz częściej weryfikowani pod względem posiadania niezbędnych dokumentów. Przyzwyczajajmy się do tych kontroli, bo na razie nic nie wskazuje na to by sytuacja uległa gwałtownej zmianie. I niestety, bo legitymowanie to nie jest niczym przyjemnej z natury. Za głupotę i nonszalancję jednych płacimy wszyscy i nie chodzi tu wyłącznie o pokutujący od lat stereotyp “dawcy organów”, ale także głupka typu “co mi zrobisz jak mnie złapiesz”. Pod tym względem, wg policyjnych doniesień, musimy jeszcze dorosnąć jako społeczeństwo. Z resztą nie tylko pod tym, ale to już inny temat.

Motocykle polskiej policji 2021: Będą oznakowane, ale lepiej uważać

Z jazdą na motocyklu bez prawa jazdy jest jak ze śmieceniem w lesie. Trzeba być skończonym idiotą by to robić, bo w ten sposób szkodzisz nie tylko sobie, ale także innym i to w dodatku najczęściej swoim bliskim. Jeśli spowodujesz wypadek jadąc bez wymaganych uprawnień, to żadna ubezpieczalnia nie pokryje szkód w ten sposób wyrządzonych. Jeśli w takim wypadku ktoś ucierpi na zdrowiu, to może się okazać, że nie tylko ty oberwiesz po łapach, ale także cała twoja rodzina, bo to z domowego budżetu trzeba będzie wypłacać wieloletnie odszkodowanie dla ofiary wypadku.

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Przemysław Borkowski

Kocha wszystko co ma dwa koła i silnik - nawet ten elektryczny. Gdyby wiertarka miała koła, też by na niej jeździł. Prywatnie fan dobrego rockowego brzmienia i kultur orientalnych.

Inne publikacje na ten temat:

19 opinii

  1. Zwracając uwagę na to że motorem nie jeździmy cały rok, a np. z 3 wypady poza miasto miesięcznie (razy ze 3 miesiace), prawko kosztuje 2100 (oczywiście zdane za pierwszym razem ) – mandat 300 to mamy co najmniej na 7 mandatów. A mówiąc że państwo na tym nie żeruje jest śmieszne. W Anglii 17latek (bez prawa jazdy) może jeździć 125 po zaliczeniu CBT (8 godzin nauka, praktyka,u egzamin) i śmiga sobie motorkiem, robi praktykę a jak już zda A to jest racjonalnie myślącym kierowcą motocykla. W Polandii mając prawko B dopiero po trzech latach możesz wsiąść na 125

  2. Sam jesteś idiotą, skoro takie rzeczy wypisujesz. Nie możesz się wypowiadać za kogoś czemu ludzie jeżdżą bez uprawnień, chyba że sam to robisz. Normalny młody człowiek ma problem z tym żeby co dwa lata robić kolejną kategorie i za każdym razem płacić za cały kurs, więc zanim skończy 24 lata jeździ bez uprawnień, a jeśli po ukończeniu lat dalej jeździ bez, to chyba już z przyzwyczajenia. Nie było by do czego się przyzwyczajać gdyby można było normalnie nabyć uprawnienia jak kiedyś i jak w całej Europie.

  3. Kary powinny znacznie wyższe.Koszt zrobienia prawa jazdy kat. A to około 1500 zł więc kilka mandatów.Dlatego bardziej opłaci się jeździć bez uprawnień a uczciwi frajerzy ktorzy je posiadają niech płacą za prawko i meczą się na egzaminach.

    1. Zdanie prawka kat.A to dziecinnie prosta sprawa.A zobaczymy kto będzie frajerem kiedy spowodujesz jakiś wypadek nie mając prawka.Poczytaj trochę wcześniej ,już ktoś to opisał

  4. Jeszcze policja mogłaby zająć się osobami, które za wszelką cenę chcą być słyszalne z oddali. Mieszkam na podejściu do pasa startowego i motory słychać bardziej niż samoloty.

  5. Jerzdze 600 kawasaki Ninja na pełnej manetce prawka nie mam spierdolilem 3 razy bo maślaki nawet nie siadają żeby scigac . A Polskie prawo mam glemboko w dupie 100 lat za murzynami Polska jest . Moje życie moja sprawa moje problemy a zabić się każdy może nawet przy Serce zawału dostaniesz bo tak napierdzielal bedziesz

    1. Pewnie tak samo jeździsz jak piszesz. A niedługo jak cię zatrzymają to się zesrasz na miętowo .. maślaku. Sprzedasz ten złom i jeszcze będzie mało na zapłatę. Kiedyś zrobisz komuś krzywdę i ten ktoś pośle cie w skarpetkach pod most przyglupie. Ja bym tak zrobił

    2. Gratuluje intelektu. Nie dość, że chwalisz się łamaniem prawa to jeszcze nie znasz poprawnej polszczyzny. No ale cóż, czego się spodziewać po debilu, który jeździ na takim motocyklu bez prawka. “glemboki” umysł. Nie ma co.

  6. Najwiksza przeszkodą w zdobyciu kat A są absurdalne egzaminy teoretyczne , I to jest główny powód te egzaminy nie mają nic wspólnego z kodeksem przepisami są nieczytelne i absurdalne, pytania sformułowane tak żeby nie było wiadomo o co chodzi. I tak mnie tez poinformowano w szkole jazdy ze jedyna opcja to wykuć odpowiedzi na pamięć bo nawet jak wykujesz kodeks to na 99% oblejesz

  7. Nie zgadzam się ze praeo jazdy jest trudno wyrobic. Ja mając juz kat B. W ubieglym roku rozpoczolem kurs kat A. Czas ok 2msc. Egzamin zdany za pierwszym razem.
    Najpierw badania, potem nr z urzedu chyba pkk.
    Od razu jak otrzymałem nr zapisalem się na egzamin z teorii, zdałem za pierwszym razem. Potem jazdy z instruktorem i egzamin z praktyki. Tez zdane. Nie wiem gdzie tutaj są jakieś trudności w zdobyciu uprawnień.
    Idioci bez prawka powinni dostawać dorzywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

    1. Dobrze . Teraz policzymy ile to kosztuje . Małe miejscowości nie robią kategori A ponieważ wymaga to kupna nowych motocykli . W takim wypadku musimy udać się do dużego miasta który zazwyczaj jest oddalony od 30 do 70 km . (Tak zakładam) kurs 2000 zł taniej nigdzie nie ma . Do tego dojazdy czas oraz wyżywienie. Posiadam prawojazdy Kat.A
      Ale to jest zwyczajnie za droga zabawa dla ludzi .

    2. Dokładnie, egzaminy na prawko A i B to jedne z prostszych egzaminów, jak ktoś nie ogarnia na tyle motura aby zaliczyć kilka ósemek, slalomy czy ominięcie przeszkody, nie powinien się pchać na nic większego niż motorower… bo i 125 to aż nadto, a jak kogoś przytłacza teoria… to w ogóle powinien sobie odpuścić jazdę inną niż zbior-komem albo rowerem po ścieżkach.

  8. Pewnie tak samo jeździsz jak piszesz. A niedługo jak cię zatrzymają to się zesrasz na miętowo .. maślaku. Sprzedasz ten złom i jeszcze będzie mało na zapłatę. Kiedyś zrobisz komuś krzywdę i ten ktoś pośle cie w skarpetkach pod most przyglupie. Ja bym tak zrobił

  9. Jak was czytam to śmiać mi się chce, jesteście debilami i nic już z tym nie zrobicie. Przeliczacie cene prawa jazdy na mandaty… typowa polska mentalność, to jest to czego nam Polakom brakuje momentami, a wam na pewno – mózgu! Idźcie się leczyć pojeby. Zajebie taki jeden z drugim idiota w dziecko na pasach BEZ KATEGORII i jesteś tak samo rozliczany jak bez prawka, liczy się życie innych a nie wasze, debile..

  10. Co za głupoty są podnoszone w tym artykule. Jak to dltrudno zdać na A ?? Ja przez 3 lata jaździłem 125 na B. Na tyle to mi się sp po dobało że w wieku 40 lat zrobiłem kategorię A, którą zdałem za pierwszym razem. I jak ktoś pisze że testy trzeba wkóć no cóż niech zmieni ośrodek szkolenia. Pytania na testach wynikają wprost z kodeksu drogowego i nie ma tam żadnych podpuch. Sam egzamin praktyczny no cóż nie jest jakiś mega trudny i naprawdę da się fo ogarnąć bezstresowo.
    Ale jeali ktoś zdaje teorię np. Po raz 15 – 20 niech sobie zada pytanie czy musi być kierowcą, bo co jak co przepisy trzeba znać choćby po to żeby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji. A reazta to zdrowy rossądek i jeśli Ci fo brak nie siadaj na rumaka. Chcesz zap****ć zapisz się na jazdy torowe i tam szlifuj swoje umiejętności. A są w Polsce przykłady zawodników torowych którzy kategorii A nie posiadają i mowią wprost że nie zrobią bo ulica dla nich jest zbyt niebezpieczna.
    Pozdrawiam.

  11. Prawka nie robi się tylko po to by nie płacić mandatów. Te są faktycznie niskie bo nie zostały zmienione od chyba 25 lat. PJ robi się po to by przede wszystkim się nauczyć jeździć (chociaż trochę) i by nie ponosić prawnych konsekwencji jego braku przy wypadku/kolizji. Dodatkowo możesz jechać zagranicę gdzie mandaty są wyższe. Prywatne jazdy to Twoje konsekwencje ale już pracodawca nie zatrudni bez PJ gdy jest ono wymagane. PJ to inwestycja która się opłaca.
    Nie jest proste do zdania, ale to nie ma tutaj drogi na skróty. Chyba, że ktoś zna to chętnie się dowiem.

  12. Wprowadzacie ludzi w błąd! Straszycie jak TVP xd
    Brak uprawnień nie jest przyczyną wypadku..
    W przypadku takiej sytuacji to osoba jadąca bez uprawnień nie będzie miała wypłaconego odszkodowania a nie osoba poszkodowana 🙂

  13. 13 zaczymała mnie Policja oczywiście nie mam uprawnienia na prowadzenia motocykla. Motor został zcholowany na parking ze zdazenia nie mam nawet protokołu tylko sobie odiechali i policjant jak i laweciarz jak mam odebrać motocykl proszę o pomoc

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button