Pierwszy w historii Zlot Skuterowo.com

Piękna słoneczna pogoda, grupa zapaleńców, a wręcz fanatyków skuterowych to recepta na udane spotkanie w sobotnie popołudnie.

Trójkołowa Gilera zrobiła oszałamiające wrażenie

“Zlot” był organizowany “na wariata”. Paweł (HugoBoss) zainicjował na Forum Skuterowo.com termin oraz miejsce. Była to pętla autobusowa nieopodal Parku Szczęśliwickiego. Nie obeszło się bez błądzenia, ale z pomocą Pawła udało mi się. Po drodze spotkałem jeszcze niesamowitą, trójkołową maszynę – połączenie quada ze skuterem. Okazało się, że zmierza on w to samo miejsce! Miłe, nawet bardzo. Miałem okazję się przejechać na tym sprzęcie. Wrażenie piorunujące. Pół litra pojemności czyni Gilerę szatanem na trzech kołach. Po kilku chwilach pojawił się również Marcin na Kymco People 50. Opowiedział nam historię swojej maszyny i sposób w jaki udało się mu nabyć z przebiegiem 300 km! Nasz organizator, czyli Paweł wraz ze swoją dziewczyną zawitali jako ostatni – jedna z maszyn (Kymco ZX) stawiała tuż przed startem opór. Jednak udało się dojechać bez problemów.

Paweł wraz ze swoją dziewczyną po małych komplikacjach w końcu dotarli

Przez blisko godzinę na tejże pętli zorientowaliśmy się, że tuż przed nią stoi znak zakazu wjazdu wszystkiemu co ma silnik, a nie jest autobusem. Postanowiliśmy się zatem przenieść w inną lokalizację, jednak też w tej okolicy. Tam spędziliśmy kolejną godzinę. Gadaliśmy… no wiadomo o czym. Każdy miał mnóstwo do opowiedzenia o swoim sprzęcie i przygodach z nimi związanymi. Było też o bezpieczeństwie i o groźnych zjawiskach wśród skuterowców.
W pewnym momencie padła propozycja wycieczki na warszawskie Okęcie. Spontanicznie wyruszyliśmy na niemal drugi koniec miasta. Pięć maszyn jadących gęsiego robiło wrażenie. Aż strach pomyśleć, że we Włoszech czy na Tajwanie taka gęstość występowania skuterów jest na porządku dziennym. Wspólna eskapada to coś fascynującego, człowiek czuje się o wiele bezpieczniej w otoczeniu innych skuterów i znanych sobie ludzi.
Po dojechaniu na miejsce zdziwiliśmy się, że na co dzień tylu Warszawiaków też przyjeżdża pod płot lotniska, aby podziwiać lądujące i startujące samoloty. My również staliśmy się atrakcją. Widać, że dla Polaków zgraja skuteromianiaków to jeszcze coś egzotycznego. Na miejscu podziwialiśmy nie tylko ptaki powietrzne w akcji, ale też bezchmurne niebo. Pogoda naprawdę dopisała.

Po 3 godzinach wspólnego spotkania postanowiliśmy wracać… Na koniec jeszcze rozmawialiśmy o zorganizowaniu większego zjazdu, grillu, ognisku, terminie.
Pewnie to nie ostatnie takie nasze spotkanie. Wkrótce przyjdzie pora na spotkanie z prawdziwego zdarzenia, bo takie wzbudzi na pewno jeszcze bardziej pozytywnych emocji dzięki spotykającym się ludziom o bardzo fajnych zainteresowaniach i pasji.
Zobacz materiały wideo:

Zobacz pełną galerię:

[nggallery id=7]

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz jeszcze
Close
Back to top button