Odmrażanie gospodarki: Nowe zasady przemieszczania się komunikacją miejską. Czy już można z niej bezpiecznie korzystać?

Wczoraj premier Morawiecki ogłosił zasady III etapu odmrażania gospodarki i łagodzenia obostrzeń związanych z epidemią. Dotyczy to także zmian w sposobie korzystania z komunikacji miejskiej. Co się zmieni?

Choć samo rozporządzenie dopiero ma zostać opublikowano, to w przemówienia wynika, że od 18. maja zostanie podwyższony limit pasażerów w środkach transportu publicznego.
Obecnie wynosi on równo połowę miejsc siedzących dla całego pojazdu lub składu. Od najbliższego poniedziałku ma to być 30% wszystkich miejsc – zarówno siedzących, jak i stojących w pojeździe. Każdy tramwaj, pociąg i autobus przeznaczony do transportu publicznego ma określoną ilość takich miejsc. Oczywiście w normalnych warunkach i w trakcie godzin szczytu, pojazdy te często bywały przepełnione. Teraz przed wejściem do środka należałoby sprawdzić ile osób znajduje się wewnątrz, i jaka jest łączna dopuszczalna ich ilość. Następnie dokonać szybkich obliczeń i ustalić czy możemy jeszcze się dosiąść, czy musimy czekać na kolejny autobus czy tramwaj. Brzmi to oczywiście absurdalnie i nawet jeśli to kierowca będzie miał decydować o tym, czy możemy wsiąść czy nie, to nadal korzystanie obecnie z transportu publicznego kojarzy się z zupełnie nieśmiesznym kabaretem. Co więcej, według nowych zasad “odmrażania” to zarządzający transportem ma podjąć decyzję czy dana sieć transportu publicznego pozostanie przy starych zasadach (połowa miejsc siedzących), czy wprowadzi nowe. Nadal oczywiście nie można ani siedzieć, ani stać obok siebie. Każdy musi zachować maksymalny odstęp oraz używać maseczki ochronnej lub innego zakrycia nosa i ust.

Wraca także problem egzekwowania przez kierowców zarówno starych, jak i nowych zasad. Zdarza się, że w obawie przed kontrolą, kierowcy z nadmiarem pasażerów nie chcą jechać dalej, a z kolei  pasażerowie opuszczać pojazdu. W niektórych przypadkach musiała interweniować policja.

Sprawa jest poważna, bo często po prostu musimy jechać do pracy, czy załatwić niecierpiącą zwłoki sprawę. Co więc robić w takiej sytuacji? Kto tylko może niech przesiada się na jednoślady. Bez korków, bez oczekiwania na miejsce i bez wirusa.

[trending]

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button