Wzrost składek OC jeszcze wcale się nie zakończył. Ceny mogą nadal rosnąć, z powodu braku równowagi między wysokością stawki a wartością ochrony, jaką powinna ona zapewniać.
Czym jest ten brak równowagi? To nic innego jak stosunek przychodów z pobieranych składek, do wysokości wypłacanych odszkodowań. Po trzecim kwartale br. polscy ubezpieczyciele w segmencie komunikacyjnym – mimo podniesienia składek – nadal zanotowali wyraźny deficyt. Ich strata wyniosła bowiem 806 mln złotych. I tak mimo podwyżek, a także zaostrzenia procedur wypłacania odszkodowań, strata ta wcale nie zmniejszy się w porównaniu do rekordowej osiągniętej w 2015 roku, która po czterech kwartałach wynosiła 1 mld 56 mln zł.
Katarzyna Ostrowska, z firmy Uniqa prognozuje, że i w tym roku strata branży polis OC/AC przekroczy 1 mld zł. Strat tych nie daje się pokrywać z bieżących składek, zatem jedyną metodą działania jest ich wzrost – mówi z kolei Katarzyna Grześkowiak z firmy ubezpieczeniowej InterRisk. Gwóźdź do “ubezpieczeniowej trumny” dobija prezes PIU, wg którego dane rynkowe wskazują na podwyżki cen polis OC rzędu 30 procent.
A ile zarabia”prezes”?
Okradają ludzi prawych którzy płacą składki zawsze. Na poczet niepłacących.. To jest jeden Wielki cyrk !!!!!!!!
Nie pierd*lcie. Pół miesiąca tego płaciłem, OC za swoje 125.Całe 5 zł więcej t.j. 125zł w dużym mieście.
Aż tak drogo nie jest, sprawdzałem na kalkulatorze cuk dopiero co.