Dziś pogoda przeszła metamorfozę. W Warszawie 14 kresek na plusie. W innych miastach nawet 17! Grzech nie skorzystać z pierwszych tak ciepłych dni 2017. Czy można zatem oficjalnie rozpocząć nowy sezon? Ja nie mogłem się powstrzymać i wsiadłem na Ducati Scrambler Sixty2, które całą zimę czekało na tę okazję!
O dziwo sam softshell, nawet przy prędkościach w okolicach 100 km/h gwarantował duży komfort termiczny. Taka temperatura otoczenia pozwala podróżować bez obaw o własne zdrowie. Może zabrzmi to banalnie, jednak taki stan rzeczy pozwolił, aby w niepamięć powędrowała typowa zimowa chandra i poczucie beznadziei. Kilka kilometrów na motocyklu dało mi niesamowitego, energetycznego kopa.
Co ważne – Ducati Scrambler Sixty2 spisało się dziś rewelacyjnie. Motocykl po kilku miesiącach przestoju odpalił na sam widok kluczyka. Przez zimę nie był przepalany, a jedynie mógł liczyć na okresowe podładowanie akumulatora. Układ paliwowy się nie zapowietrzył, a nawet ciśnienie w oponach pozostało w normie. Wystarczyło uzupełnić 0.2 bara na koło.
Przed pierwszą wyprawą na motocyklu pamiętajcie jednak o wzmożonej czujności. Nie tylko przez początkowe poczucie niepewności na jednośladzie. Uważajcie zwłaszcza na kierowców samochodów, którzy przez zimę odzwyczaili się od naszej obecności na drogach. Ograniczone zaufanie to najcenniejsza umiejętność motocyklisty w ruchu miejskim. Ja dziś zaliczyłem dwa wymuszenia na odcinku 14 km. Niezły wynik, prawda?