Mój pierwszy test chińskiego quada: to nie mogło się dobrze skończyć. Hisun Tactic 550

Z quadami mam osobisty problem poznawczy: całkowicie nie widzę w nich sposobu na spędzanie wolnego czasu na beztroskiej jeździe – są jak dla mnie zbyt wolne, zbyt duże, zbyt nieporadne i nie podbijają tętna tak jak motocykl crossowy. Być może guzik wiem o quadach i po prostu nie umiem na nich jeździć (co jest niemal pewne), wiem natomiast, że są świetnymi pojazdami rolniczymi.

Od lat mam wrażenie, że wykorzystywanie quada do upalania w terenie jest w pewien sposób chodzeniem na skróty przez świat offroadowy. Quad po prostu przejeżdża przez wyznaczoną trasę, a nawet jeśli w jakiś sposób się zagrzebie, to wyjąć go z bagna jest naprawdę łatwo. Jest lekki, najczęściej ma wyciągarkę (a nawet jeśli nie ma, to jej zakup nie jest szczególnie kosztowny w odniesieniu do auta terenowego). Poza tym w ratowaniu się pomagają blokady mechanizmów różnicowych oraz reduktor, które w trakcie przepraw mają znaczenie. Doskonale zdaję sobie sprawę, że część z Was się oburzy i powie: jak jesteś taki mądry, to wsiądź na ośkę i pokaż jak się nie męczysz i jakie to łatwe. Pełna zgoda, tylko że mi się nie chce.

Hisun Tactic 550. Co motocyklista może zrobić z quadem?

Nie chce mi się, ponieważ każdy wybiera co lubi i osobiście nie czuję potrzeby, aby komuś coś udowadniać. Mogę natomiast przekazać Wam moje spostrzeżenie: wskoczyłem na Tactica 550 i przejechałem moją standardową ścieżkę offroadową. Po przejechaniu pętli na motocyklu jestem cały spocony, po objechaniu jej na quadzie na moim czole nie pojawiła się najmniejsza kropla potu. To moim zdaniem największa wada quada, ale po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że być może dla sporej części osób będzie to niewątpliwa zaleta. Poza tym motocykl zawsze się zmieści i przejedzie przez zwalone drzewo lub je objedzie. Z ciężkim przeprawowym quadem już tak łatwo nie jest (czyli jednak nie do końca jazda na skróty). W każdym razie trafiłem na zwalone drzewo i musiałem wracać, ponieważ nie było szansy na jego objechanie – drzewo wisiało na pewnej wysokości i nie widziałem szansy żeby przeskoczyć.

Na tym zakończę swoje biadolenie na temat wad i rekreacyjnego bezsensu posiadania quada bo kto jest przeciwnikiem quadów to i tak się ze mną zgodzi, a kto je uwielbia stwierdzi, że jestem debilem. Przejdę do kwestii, do których takie pojazdy zostały stworzone: do ich zastosowania rolniczego.

Hisun Tactic 550: chiński quad na Tobiaszowej farmie

Jestem rolnikiem – takim w świetle prawa: mam ziemie, mam gumiaki. Co prawda na mojej działce rosną drzewa i mam na niej tor offroadowy, a nie żyto czy ziemniaki, a dodatkowo nie muszę doglądać zwierząt czy plonów, ale gęste zalesienie sprawia, że często poruszam się po niej terenówką z zapiętą przyczepą. Wjeżdżanie takim zestawem między drzewa i późniejsze kombinowanie nie jest tym co najbardziej lubię robić w życiu. Kiedy zobaczyłem, że Tactic 550 ma hak, oszalałem z radości. Land Rover ma naprawdę kiepski promień skrętu, quadem z przyczepą wjeżdżam wszędzie i przejeżdżam przez niemal każdy zaułek mojego terenu. Dzięki temu sobotnie prace porządkowe przebiegają znacznie szybciej.

Hisun Tactic 550. Najważniejsze informacje:

1. Tactic 550 jest pojazdem rolniczym. Posiada homologację T3b. To daje naprawdę sporo możliwości przy zakupie własnej sztuki.
2. Quada napędza jednocylindrowy silnik o pojemności 546 cm3. Jednostka generuje 21.5 kW przy 5300 obr./min
3. Testowana sztuka posiada wyciągarkę, napęd 4×4, reduktor oraz blokadę zarówno tylnego mechanizmu różnicowego jak i przedniego.
4. Na zakupiony pojazd, producent udziela dwuletniej gwarancji.
5. Hisun Tactic 550 wyposażony jest w solidne orurowanie, oparcie dla pasażera oraz solidny bagażnik..

Tactic 550 to quad z homologacją T3b, mówimy zatem o pojeździe zarejestrowanym jako pojazd rolniczy. To oznacza, że nie tylko mógłbym go kupić na firmę, wrzucić w koszty i odliczyć VAT, ale po prostu zarejestrować i jeździć nim po drogach publicznych z wcześniej wspomnianą przyczepą – dla mnie to największa wartość quada, którą praktycznie codziennie wykorzystuje odkąd trafił pod mój dach. Z drugiej strony Tactic pomógł mi w przeciąganiu ciężkich korzeni z miejsca, w którym leżały po wykopaniu przez koparkę, do miejsca ich spoczynku. Wiecie co? To jest właśnie najfajniejsza rozrywka jaką dał mi quad. Przy pracach porządkowych bawiłem się jak dziecko. Chyba jestem już stary.

Po odpięciu przyczepy postanowiłem sobie pojeździć: bez spiny, tak na luzie. Po kilku kilometrach trafiło mnie, że jeszcze nigdy nie jechałem quadem, który po prostu daje możliwość bezpiecznego przemieszczania się z punktu A, do punktu B. Udało mi się nawet rozpędzić Tactica 550 do 80 km/h! Nie wiem czy jest to szybko. Wiem natomiast, że po raz pierwszy jechałem quadem, którym po prostu dał się sterować i jechać dokładnie tam gdzie sobie wymarzyłem. Prawdopodobnie do tej pory rzadko miałem okazje jeździć sprawnymi quadami, niepokrzywionymi quadami i quadami, które po prostu mają należycie ustawioną geometrię. No cóż, dla osoby takiej jak ja – mało doświadczonej światem quadów – to ważna uwaga.

Silnik demonem nie jest

Gdybym miał zwrócić uwagę na najsłabszy element tego pojazdu, to chyba opowiedziałbym Wam o silniku. Owszem, jednocylindrowy piec z rozrządem OHC o pojemności 546 cm3 daje sobie radę w terenie, szczególnie po włączeniu reduktora i jest w stanie sprawnie przeciągać obciążoną przyczepę, ale jest raczej typem samochodowego terenowca. Niby radzi sobie w terenie i robi wszystko czego chcesz, ale po wciśnięciu buta w podłogę (w tym przypadku kciuka do oporu) dzieje się niewiele. Krwiożerczych emocji na pewno nie budzi, co tylko potwierdza moją teorię, że jest to pojazd rolniczy.

Z drugiej strony, po zablokowaniu tylnego dyferencjału i włączeniu tylko napędu na tylną oś można “oberkować”. Tak oczywiście zrobiłem i ku uciesze mojej półtorarocznej córki wywijałem ósemki. Nie było to jakoś przesadnie mądre, ale uśmiechała się. Mi wystarczy. Tak naprawdę, to tyle jeśli chodzi o elementy zabawy. Pojechałem w teren i moje przyzwyczajenia motocyklowe sprawiły, że Tactic 550 często rysował brzuchem o drzewa czy szczyty górek – na jednej z górek zgiąłem mocowanie tablicy rejestracyjnej (widać na filmie). Podejrzewam, że to nie jest tak, że Hisun Tactic 550 ma kiepski kąt rampowy, a problem wynikał raczej z różnic terenowych i różnic w specyfice pojazdów – chodzi o wybieranie trasy przejazdu. Tak czy inaczej szybko doceniłem osłony znajdujące się pod quadem – okazuje się, że ten jest całkiem nieźle chroniony przed takimi asami jak ja.

Wyciągarka okazała się niepotrzebna

Jednak to co jest ważne w tym, że kilkukrotnie quad wisiał na brzuszku, jest to, że ani razu nie byłem zmuszony użyć wyciągarki. Jego zdolności terenowe są olbrzymie, blokady i wsteczny bieg wystarczały, aby odpowiednio szybko i bezproblemowo wycofać się z tarapatów. Z kolei wyciągarki użyłem raz – tylko po to żeby podnieść quada i pokazać Wam jak wygląda od spodu. Niestety pękł pas, który przymocowałem do drzewa i musiałem zaprzestać prób. Tak czy inaczej działa. Czy jest wystarczająco silna, aby wyrwać go z błota? Tego nie wiem – wolałem nie sprawdzać z prostych przyczyn. Jestem raczej słabym quadowcem, a naprawdę zależało mi, aby go nie utopić i nie popsuć. Jeszcze tyle przed nim pracy…

Jeśli chodzi o wady, to na pewno muszę wspomnieć o bagażniku tylnym. Jest tylko z pozoru duży i pojemny, natomiast jego plastikowe usztywnienia uniemożliwiły mi np. zapakowanie do niego niewielkiego statywu. Natomiast pasy, narzędzia, ubrania czy jedzenie spokojnie się w nim zmieści. Inną kwestią jest zbiornik paliwa. Mieści zaledwie 13 litrów. Totalnie nie wiem czy jest to dużo w przypadku quadów, ale rezerwa zapaliła się dwa kilometry przed zgaśnięciem silnika spowodowanym brakiem paliwa. Dobrze, że do przedniego bagażnika był przyczepiony kanister na paliwo. Gaśnica przyczepiona również do przedniego bagażnika okazała się totalnie zbędna.

Hisun Tactic 550. Czy warto?

Jeśli szukasz pojazdu rolniczego, który pomoże Ci w codziennej pracy, to wydaje mi się, że zakup Tactica nie będzie przepaloną inwestycją. Jeśli jednak szukasz emocji związanych z przeprawami offroadowymi, to nie jestem przekonany, że zakup takiego sprzętu będzie strzałem w dziesiątkę. Owszem, jestem prawie pewien, że podoła różnym zadaniom, ale jestem również przekonany, że wraz z topieniem bardzo szybko rozpocznie się proces degradacji kolejnych elementów i zaczną się problemy. Cóż 33 tysiące złotych (tyle kosztuje Tactic 550), to może nie jest najmniejsza kwota, ale markowe, wypasione sprzęty są dużo droższe, a tak się dzieje z jakiegoś powodu.

Hisun Tactic 550: dane techniczne