Maxi skutery: Klasa sama w sobie cz.2

W pierwszej części serii obiecaliśmy Wam rozmowę z jednym z reprezentantów maxi-skuterowej społeczności. Dziś gościem Skuterowo.com jest Szymon Czerwiński, redaktor portalu Sqtery.com.

– Skuterowo: Witaj, Szymonie. Znamy się już z portalu SQTERY.com, którego jesteś Redaktorem i aktywnym użytkownikiem. Czy zgodzisz się na rozmowę ze Skuterowo.com?

Szymon: Witajcie! Na wszelkiego typu akcje, które mają promować skutery i styl życia z nimi związany jestem zawsze otwarty, co niniejszym czynię. Miło mi, że możemy po raz kolejny wspólnie z Wami brać udział w inicjatywie wspierającej szerzenie wiedzy o skuterach oraz zachęcającej do zakupu i jazdy tym segmentem jednośladów.

– Skuterowo: Lubię konkretne rozmowy, więc przejdę od razu do sedna: wiem, że jesteś posiadaczem maxi-skutera. Dlaczego nie zdecydowałeś się na zakup tradycyjnego motocykla? Znamy się z forum już dwa lata, ale przypuszczam, że skuterami pasjonujesz się dłużej niż ja.

Człowiek tym żył, żyje nadal i nie zamierzam tego zmieniać. Nie da się tego opisać – to prostu prawdziwe hobby!Sz: Muszę przyznać, że zakup Maxi był wielowątkowy. Najważniejszy czynnik, który towarzyszył podczas zmiany segmentów z tuningowych 50ccm na Maxi, to niewątpliwie panująca atmosfera oraz krążące opinie i stereotypy wśród członków rodziny, którzy jednak mieli ogromny wpływ na „moje” być albo nie być w życiu jednośladowym.
Jednak, co zapewne bardziej Was zainteresuje, to niewątpliwie pasja i hobby całym segmentem skuterów od ponad 8 lat. Człowiek tym żył, żyje nadal i nie zamierzam tego zmieniać. Nie da się tego opisać – to prostu prawdziwe hobby!
Dodatkowym aspektem, który przyczynił się do wyboru Maxi, była niewątpliwie współpraca z Yamaha Motor Poland, której owocem było kilka testów segmentu skuterów powyżej 50ccm. Kilka tygodni jazd testowych niezawodnymi Japończykami niewątpliwie sprawiło dużo frajdy i skłaniało do przemyśleń, że zmiana na większe pojemności to zdecydowanie krok, który chcę wykonać.
W moim przypadku, już, jako ostatni argument, było czyste szczęście oraz zbieg okoliczności. Mając w swoich aktywach tylko tuningową Yamahę JOG-R i niewiele oszczędności, nie planowałem szybko zmiany. I w tym właśnie momencie, czyli na koniec sezon 2009 roku przyszła informacja od redakcyjnego kolegi, iż musi koniecznie znaleźć nabywcę na swojego włoskiego Maxi. Całokształt akcji zamknął się w ciągu 5 dni, a czynnik, który zadecydował to rzecz jasna cena!

– Skuterowo: Cieszę się, że dzięki sprzyjającym okolicznościom i równemu koledze mogłeś zostać właścicielem swojego pierwszego maxi. No dobra, ale jaki to konkretnie sprzęt?

Człowiek tym żył, żyje nadal i nie zamierzam tego zmieniać. Nie da się tego opisać – to prostu prawdziwe hobby!
Szymon Czerwiński: Człowiek tym żył, żyje nadal i nie zamierzam tego zmieniać. Nie da się tego opisać – to prostu prawdziwe hobby!

Sz: Przejęty 2 sezony temu Maxi to Gilera Nexus 500. Nazwa mówi nam, z jakim segmentem Maxi mamy do czynienia. Jednostka 1 cylindrowa o pojemności niespełna 500cm wykrzesująca maksymalnie 40 KM, dysponująca momentem obrotowym na poziomie ok. 41 Nm, dzięki czemu rozpędza Gilerę do 178 km/h a pierwszą setkę uzyskuje w około 7 sekund (w zależności od źródeł informacyjnych) to wartości konkurencyjne w stawce najmocniejszych Maxi na rynku. Nexus uznawany jest za typowego sportowca, co widać już po agresywnym design’ie, a w czasie jazdy charakteryzujący się stosunkowo twardym zawieszeniem, specyficzną pozycją za sterami, a także pakietem gadżetów w panelu kontrolnym. O samym Nexusie można pisać dużo – na początku sezonu mogę Wam zagwarantować test Nexusa o którym Was poinformujemy!


– Skuterowo: Dzięki, na pewno będziemy o tym pamiętać. Chciałbym zapytać jak odnalazłeś się na sprzęcie o dziesięciokrotnie większej pojemności? W końcu to już nie 50-tka, nawet skutery po tuningu klasy Racing i Evo wyglądają przy Gilerze mizernie.

Sz: Moja ścieżka od 50ccm do 500ccm, jak już wspomniałem wcześniej była wyjątkowa za sprawą możliwości testowania sprzętów japońskiego koncertu. Wskutek tego do momentu zakupu Nexusa, miałem już okazję nieco bardziej zapoznać się stopniowo z jednośladami pojemności od 125ccm poprzez 250, 400 kończąc właśnie na najmocniejsze klasie 500ccm.
Pierwszy Maxi był to CygnusX 125, czyli tak naprawdę „pięćdziesiątka” z mocniej bijącym sercem. Zdecydowana zmiana była już przy dosiadaniu X-MAXa 250 i Majesty400. Tak naprawdę wszystko zależy od właściwości jezdnych danego sprzętu. Każdy sprzęt reaguje inaczej na polecenia kierującego i praktycznie właśnie ten fakt warunkuje szybkości adaptacji do nowego segmentu.
Sama technika jazdy nie ulega zmianie, ponieważ konstrukcja jest taka sama. To, co może sprawić początkowe problemy to z pewnością kwestia większej wagi pojazdu oraz większe rozmiary skorupy jednośladu. Średnia waga Maxi segmentu od 250ccm zaczyna się od 150-170kg wzwyż, dlatego przede wszystkim My, dosiadający Maxi, musimy być przygotowani fizycznie do obcowania z takimi konstrukcjami.

– Skuterowo: Czyli mam rozumieć, że – pod względem techniki jazdy – maxi zachowuje się jak mniejsi bracia, tylko z większą mocą i masą?

Sz: Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Z jednej strony tylko powtórzę to, co wcześniej, że czy to Maxi czy 50ccm to konstrukcja pojazdu opiera się na tych samych założeniach, ale…!
Rozumiem, że pod pojęciem techniki jazdy kryją się magiczne definicje poręczności, wyczucia pojazdy, pokonywania winkli, jazdy miejskiej etc.
Na pewno „pięćdziesiątki” to cuda pod względem poręczności i zwinności w miejskiej dżungli. Niewielka waga i nadwozie to aspekty, które pozwalają na 101% wykorzystywania walorów tego segmentu.
Maxi natomiast musimy już rozgraniczyć na pojemności i gabaryty. Bo z jednej strony mamy typowo miejskie np. X-maxy a z drugiej popularne miejskie turystyki typu Burgman czy Majesty, które rzeczywiście odznaczają się swoją konstrukcją.
Dlatego wysoce niesprawiedliwe byłoby przedstawienie Wam jednego stanowiska, jak to wygląda. Jedno jest pewne: zwinność, poręczność, łatwość prowadzenia, a związku z tym wszelkiego typu przeciskanie się wśród katamaranów są na korzyść najmniejszego segmentu.
Maxi muszą odznaczać się większą statecznością i pewnością jazdy za sprawą uzyskiwania wysokich osiągów oraz wykorzystania ich w możliwe bezpieczny sposób.

– Skuterowo: Gdybyś miał porównać 500-tkę z 50-tką, to – poza wspomnianą mocą i masą – co stanowi największą różnicę w tych sprzętach? Nie miałem jeszcze do czynienia z tą klasą pojazdów, jednak domyślam się, iż wiele rozwiązań jest analogicznych do motocykli.

Sz: Różnice obejmują przede wszystkim rozmiary/gabaryty oraz waga, które będą na początku pierwszą przeszkodą czy barierą do pokonania.

Różnice zauważymy na pewno w działaniu wszystkich układów wspomagających jazdę. Chodzi mi głównie o układ hamulcowy, który musi być odpowiednio efektywny i wydajny w stosunku do możliwości jednostek Maxi. W tym segmencie należy już ostrożnie i w pełni świadomie korzystać z 2 klamek przy kierownicy.
Należy wspomnieć rzecz jasna o różnicach mechanicznych, czym należałoby vogle rozpocząć dyskusję. W przypadku dużych braci w większym stopniu spotykamy się z układami zasilania na wtrysku. Obecność ponadto bardziej rozwiniętych wszelkim systemów i mechanizmów sprawia, że w przypadku Maxi nasze możliwości serwisowe jednak maleją i często jesteśmy zmuszeni (właściciele Maxi) do przeprowadzania tylko podstawowych czynności eksploatacyjnych.

– Skuterowo: A jak oceniasz poręczność maxi w przeciskaniu się przez miejskie korki i od czego ona konkretniej zależy? Jak duże skutery radzą sobie na zakrętach?

Atutem w Maxi są również lusterka, które zazwyczaj są montowane na wysokości ponad lusterka katamaranów pozwalając nieinwazyjnie przebrnąć przez korki.Sz: O poręczności już wspominałem. Segment 50ccm jest niezastąpiony w tym aspekcie. Ale przecież segment Maxi to tylko wyrośnięci bracia, którzy mają zagwarantować lepsze osiągi. Tak też jest w rzeczywistości.
Konstruktorzy dopełniają wszelkich starań, aby poprzez wszelkiego typu możliwości regulacji zawieszeń dopasować jednoślad do miejskiej walki.
W większości, jeśli nie we wszystkich Maxi, zbiorniki paliwa umieszczane są w okolicach przekroku. Inżynierowie starają się umieścić baki jak najniżej. Czynią to, dlatego, aby obniżyć maksymalnie środek ciężkości. Dzięki temu pomimo większej wagi i gabarytów przeciskanie w mieście skuterami 250ccm czy mocniejszymi również jest niesamowitą frajdą oraz sposobem na zaoszczędzenie czasu.
Atutem w Maxi są również lusterka, które zazwyczaj są montowane na wysokości ponad lusterka katamaranów pozwalając nieinwazyjnie przebrnąć przez korki.
Aha, i  jeszcze zakręty. Tu wszystko zależy, jakie Maxi wybraliśmy, tj. o jakim przeznaczeniu. Ważną rolę odgrywa rodzaj zawieszenia oraz możliwości regulacyjne tych systemów. Niewątpliwie sprzęty o ogólnie twardym zawieszeniu pozwolą na więcej niż typowe turystyki.
Kolejny aspekt to rozmiar felg i opon, które oprócz właśnie wpływu na winkle mają ogromne znaczenie przy komforcie podróżowania.
Ostatni czynnik to same opony. Na podstawie obserwacji i doświadczeń, jeśli chcesz zaoszczędzić na oponach w tym segmencie, daruj sobie zakup skutera. Opony to podstawa! Dzięki nim tylko możesz pokonywać szybko, agresywnie i bezpiecznie wszelkiego typu urozmaicenia drogowe.

– Skuterowo: Czy wybierałeś się swoim skuterem w jakieś dłuższe podróże? Jeśli tak, to czy Gilera jest komfortowym moto? Domyślam się, że wspomniane sportowe geny czerwonego włocha mu w tym nie pomogą.

Jak zachowuje się Nexus w trasie?Sz: Nexusem w pełni turystycznych szlaków nie przecierałem, ale trasy na poziomie 300-400 kilometrów w jedną stronę są zaliczone na koncie. Nexus na pewno nie nadaje się do tego typu sprawdzianów. Twarde zawieszenie, pomimo nawet ogromnych możliwości regulacji tylnego amortyzatora ProLink plus typowa „krzesełkowa” pozycja nie zachęcają do dalekich wojaży. Jednak w zbliżającym się sezonie i tak planuję wyjazdy kilkuset kilometrowe. Dlaczego? Bo jednak właśnie na trasie można wykorzystać potencjał drzemiący w jednostkach Maxi! 40 Koni Mechanicznych rozpędzających Nexa do ponad 170km/h to ogromne źródła frajdy i radości czerpanej z jazdy na moto.
Natomiast w palecie Maxi mamy wiele jednośladów, które dzięki swojej budowie bezproblemowo pozwalają przebyć międzynarodowe wojaże w komfortowych warunkach. Relacje na forach internetowych potwierdzają, że społeczność Maxi Skuterowa jest grupą nastawioną w dużej mierze na turystykę!

– Skuterowo: W związku z powyższym jak oceniasz: czy maxi bardziej nadaje się do jazdy w mieście i wypadach poza nie, czy może się też sprawdzić w roli krajowego turysty? Jak widzimy to na przykładzie Twojego moto, pewnie odpowiedź zależy od konkretnego egzemplarza.

Sz: Odpowiedzią na to pytanie niech będzie obserwacja pewnego forum maxi skuterowego. Co jakiś czas mogę spotkać kolejnego Usera, który prosi o poradę, jaki sprzęt wybrać. Pojawia się głównie pytanie – czy na miasto czy poza miasto? Wielość modeli oraz różnorodność jednostek napędowych pozwalają na wybór zarówno Maxi sprawdzającego się świetnie w mieście, jak i poza miastem. Najczęstsze wątpliwości są przy wyborze sprzęty, który ma pogodzić oba te światy, ale są również na to sposoby!
Nie ma jednego utartego schematu, według którego przyporządkowujemy Maxi do miasta albo do typowej turystyki. Z jednej strony mamy poręczne rozmiary oraz bezstopniową skrzynię idealne na miasto, z drugiej ogromne schowki i powierzchnie bagażowe, komfortowe kanapy i opancerzenie z szyb i owiewek stworzone do turystyki.
Skutery to kompromis dla miasta i turystyki.

– Skuterowo: Wiem, że obecnie nie planujesz zmiany sprzętu, ale czy w przyszłości będziesz szukał czegoś podobnego do Nexusa?

Sz: Pasja skuterowa trwa! Ambicje są, co raz większe, a producenci jednośladów co chwilę dają sygnały o zainteresowaniu się segmentem najmocniejszych skuterów. Obecnie królem szos jest GP800 z 75KM jednostką pod plastikami. To właśnie ten model za sprawą swoich niesamowitych osiągów w klasie skuterów jest liderem pożądanych jednośladów.
Obecnie oprócz GP dla siebie nic innego nie widzę. Nexus jest odzwierciedleniem tego, czego szukałem: agresywnej linii, wspaniałych osiągów, renomowanej marki dającej gwarancję wysokiej jakości i trwałości oraz ogromnej frajdy i radości czerpanych z pokonywanych kolejnych kilometrów.

– Skuterowo: Czy jest jakiś element “50-tki”, którego Ci brakuje w obecnym pojeździe? A może jest coś, co z chęcią zobaczył byś w małych skuterach?

Sz: Ciekawe pytanie, które warto postawić społeczności zarówno 50ccm, jak i Maxi. Obecnie tęsknie za tymi możliwościami jezdnymi, które pozwalały w „pięćdziesiątkach” sprawdzać samego siebie. Mówię tu m.in. o zawodach PZM Skuterów dedykowanych dla segmentu najmniejszych jednośladów, podczas których każdy z nas może na własnej skórze poczuć jak dużo można wykrzesać z 50ccm, jak dużo można się nauczyć i jak wiele pozostaje nam w doskonaleniu swoich umiejętności. „Pięćdziesiątki” dają ogromną szansę, aby tanio, bezpiecznie i w początkowym stadium motocyklowej pasji zaprogramować siebie na przyszłość. Puchar PZM oraz treningi na kartodromach w całej Polsce dają Wam taką szansę!

– Skuterowo: To prawda, dlatego obaj z nadzieją patrzymy w kierunku kolejnych osób zarażonych skuterową pasją, bo to dla nich istnieją zawody PZM i od nich zależy, czy będą organizowane. Niestety, czas naszej rozmowy już dobiega końca… Czy chciałbyś na zakończenie przekazać coś czytelnikom Skuterowo.com?

Sz: Chciałbym życzyć, aby nasza skuterowa społeczność powiększała się z każdym sezonem, aby się integrowała i łączyła, dzięki czemu pasja skuterowa oznaczała nie tylko zainteresowanie stricte jednośladami, ale również wiązała się z nawiązaniem wielu kontaktów i zawarciem wspaniałych przyjaźni!
Redakcji Skuterowo.com dziękuję za dostrzeżenie mojej osoby w świecie Maxi i nie tylko, mając tym samym nadzieję, że Skuterowo.com oraz SQTERY.com będą w najbliższych miesiącach nadal pełnić rolę głównych miejsc spotkań skuter maniaków w Polsce!
Dziękuje!

– Skuterowo: I ja Tobie również dziękuję za to, że byłeś naszym gościem. Mam nadzieję, że z Twoją dzisiejszą pomocą przedstawiliśmy użytkownikom portalu Skuterowo.com jak wygląda skuterowy świat z innej perspektywy – perspektywy maxi, którą z pewnością warto poznać. Dzięki!
W imieniu całej redakcji Skuterowo.com Michał Wujak.
Fot.: Szymon Czerwiński

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button