Majestatyczna Vespa GTS 125 kontra woda i słońce: #15 Szybcy i Wolni Vlog

Plan na dziś jest prosty. Chcę połączyć przyjemne z przyjemnym oraz przyjemnym. Vespa GTS 125 w odmianie Super, plus rolki plus ładne widoki. Jednak nigdy swoich “butów” nie przewiozłem na jednośladzie i wydaje mi się, że to nie będzie proste…

No dobra to może rolki powieszę na haczyku? Czy to nie będzie mi przeszkadzać? Zobaczymy. Ruszam GTSem i patrzę w niebo…
O dziwo rolki mi nie przeszkadzają, nawet w ciasnych łukach. Na nogi mam mnóstwo miejsca i nie odczuwam żadnego dyskomfortu śmigając po mieście. Mało tego – jestem pod ogromnym rażeniem tego jak Vespa GTS się prowadzi i jak dynamicznie reaguje na manetkę gazu.

Tymczasem jesteśmy na miejscu. To chyba mój ulubiony rewir w stolicy. Musicie przyznać, że Vespa GTS 125 ma w sobie trochę majestatyczności. Zwłaszcza w tym malowaniu. Skuter jest niezwykle elegancki, a jednocześnie ma w sobie pazur. 15 koni, chłodzenie cieczą oraz elektroniczny wtrysk. Do tego perfekcyjne zawieszenie ze sprężyną i amortyzatorem hydraulicznym dzięki któremu masz wrażenie, że przelatujesz nad wszelkimi nierównościami. Wielkie wrażenie robią też hamulce, które wyglądają niepozornie, a działają bezkompromisowo.

Zachodzące słońce pozwala się delektować unikatowym designem Vespy, dzięki czemu nie można tego skutera pomylić z żadnym innym. Niestety z tej kontemplacji wyrywa nas deszcz, który zaczął uderzać o metalowe nadwozie testowego GTSa. Ma to swój urok, jednak zaczynam się martwić o to jak wrócę. W końcu ta świetnie zaprojektowana kierownica z piękną deską rozdzielczą nie została uzbrojona w dedykowaną szybę.

Po kilku chwilach chmury ustąpiły miejsca pięknemu słońcu. Jednak pójdę z Wami o zakład, że jak tylko zacznę zakładać rolki to znów zacznie padać. Moim zdaniem mam pewną moc co powinni wykorzystać rolnicy.

Jak sami widzicie moje przypuszczenia sprawdziły się. Na szczęście mam od Inter Motors wodoodporną kurtkę Adrenaline. Jakoś nie mogę się powstrzymać i muszę Wam pokazać jak Vespa GTS 125 prezentuje się w tak dziwnej aurze. Z jednej strony burzowe chmury, z drugiej piękne słońce. No i jeszcze ja na rolkach, ale nie mogłem sobie odpuścić. Wariactwo.

Po kilkunastu minutach znów deszcz ustępuje i mogę wracać do domu w dość dynamiczny sposób. W końcu na obwodnicy bez problemu rozwinę prędkość 115 km/h… A tymczasem…

Leszek Śledziński

Emerytowany dziennikarz motoryzacyjny portalu Jednoślad.pl

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button