KTM EXC-F 250: Czy to dobry wybór na początek offroadowej zabawy?

Motocykle austriackiego producenta utożsamiane są przede wszystkim z  szeroko pojętym wyczynem. Czy oznacza to jednak, że KTM EXC-F 250, to jednoślad, który nie sprawdzi się w rękach totalnego amatora?

KTM EXC-F 250 miał z założenia połączyć ogień i wodę. W jego siodle komfortowo mieli się czuć zarówno motocykliści, którzy dopiero rozpoczynali swoją przygodę z offroadem, jak i Ci, którzy po wkręceniu na wysokie obroty nie chcieli się nudzić. EXC-F 250 w tej roli spełnił się doskonale.

Model zadebiutował w sezonie 2008. W roku 2012 KTM zaprezentował nowe wcielenie 250-tki również w wersji “Six Days”, a więc zdecydowanie bardziej hardcorowej odsłonie.

KTM EXC-F 250. Motocykl, który wyciąga kierowcę z tarapatów

Motocykl wyposażony jest w czterosuwowy silnik o pojemności 250 cm3. Na pierwszy rzut oka to niewiele, ale każdy kto jeździ w szeroko pojętym offoradzie wie, że ćwiartka naprawdę daje radę i bardzo często robi to w lepszym stylu niż motocykle większych pojemności. Kluczem w tym przypadku jest niska masa, zwrotność oraz proporcjonalnie niezła elastyczność silnika.

>>>Tak będzie wyglądać KTM 390 Adventure!<<<

Co prawda EXC-F 250 nie ma tak wygładzonej charakterystyki pracy silnika jak sprzęty serii Freeride, ale właśnie to powodowało, że z dobrodziejstw tego modelu korzystali również nieco bardziej zaawansowani motocykliści. Niezwykle ważny pozostaje jednak fakt, że amatorzy jazdy nie będą odczuwać zmęczenia naddatkiem mocy. EXC-F 250, zasilany jest wtryskiem paliwa co jest ogromnym atutem – sprzęt żywiołowo reaguje na gaz, ale przy tym jest bardzo przyjemny i elastyczny, a to z kolei może uratować początkującego kierowcę w tarapatach na podjazdach czy w grząskim terenie.

Podbramkowe sytuacje ogarnia również zawieszenie, które jak przystało na austriacki sprzęt działa znakomicie – oczywiście nie jest to sprzęt do jazdy z totalnie otwartą przepustnicą po whoopsach, ale gdybyśmy przyjrzeli się historii, to bardzo szybko znaleźlibyśmy zawodników startujących na pomarańczowej ćwiartce. Do takiej jazdy faktycznie wypada odkręcić manetkę “oporowo” – silnik osiągnie wtedy nawet 13 000 obr./min i pokaże, że nie przez przypadek dominował w mistrzostwach świata enduro w rękach Ivana Cervantesa. Wróćmy jednak na ziemię i skupmy się na rzeczach prawdziwie ważnych. EXC-F 25o posiada rozrusznik, co w mojej opinii jest niezwykle istotne i ułatwia życie – szczególnie po niegroźnej glebie czy w stanie potężnego zmęczenia. Do wywrotek jednak nie powinno dochodzić zbyt często – przynajmniej nie przez nadmiar mocy.

Freeride czy EXC-F250?

Zachowanie odpowiedniego balansu pomiędzy sporą mocą, ale jednak taką, którą ogarnie amator oraz naprawdę dobrym zawieszeniem sprawiają, że “Kat” jest motocyklem iście uniwersalnym. Taka konfiguracja sprawia, że amator będzie mógł poczuć się jak zawodnik (przy odrobinie treningu), a zawodnik będzie dawać radę jak przystało na swoje umiejętności. Co prawda nie jest to sprzęt do szybkiej jazdy po szutrach i w takich warunkach dużo lepiej sprawdzą się inne modele pomarańczowych, ale przecież od czegoś trzeba zacząć, prawda?

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Czy zatem EXC-F 25o jest dobrym wyborem na początek offroadowej zabawy? Na pewno tak, ale pod warunkiem, że ogarniasz motocykle asfaltowe w stopniu podstawowym – jeśli jednak od samego początku swojej przygody motocyklowej chcesz się skupić tylko na jeździe offroadowej, to zdecydowanie bardziej polecamy serię Freeride – specyfikacja tego motocykla będzie bardziej przyjazna dla początkującego motocyklisty.

[Trending]

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button