Król szosy w kalesonach: Ubranie motocyklowe

Najbardziej na skuterze lubię jeździć wieczorami, nocami… Ruch jest niewielki, niekiedy cała jezdnia dla mnie, aż po horyzont. Czuję się wtedy królem szosy. Tylko niekiedy zapłaczę nad stanem swojego królestwa – czyli szosy właśnie – zwłaszcza gdy podskoczę na wyboju, wpadnę w dziurę, albo koleinę. Gdy muszę w ostatniej chwili mijać wysoką studzienkę kanalizacyjną, lub inną pułapkę na skuterzystów. Wtedy prostuję się na moim tronie (kanapie) i donośnym głosem oznajmiam: Off with their heads! – z angielska “ściąć im głowy!”.

Ale poza tym jestem zupełnie normalnym facetem.

Jest jeszcze jedna rzecz, która może królowi szosy utrudniać godne panowanie. Zimno. Zaskakujące dla mnie – początkującego miłośnika jednośladów – dojmujące zimno. Po pierwszej przejażdżce pod gwiazdami zdecydowałem się temu zaradzić. Nabyłem odpowiednią kurtkę, rękawice, jednakże wciąż odczuwałem chłód, tym razem wyraźnie koncentrujący się w okolicach najdroższych każdemu mężczyźnie. Jako osoba stroniąca od niesprzyjających warunków atmosferycznych, a jednocześnie rozpieszczona przez zdobycze cywilizacyjne i cuda nowoczesnej techniki, nie miałem w szafie ciepłej bielizny. Udałem się więc do tak zwanego sklepu wielkopowierzchniowego celem nabycia kalesonów. Nie wiem czy jestem w tym odosobniony, ale hipersklepy sprawiają mi niemałe kłopoty natury nawigacyjnej, więc bez namysłu zapytałem niemłodą pracownicę w którym miejscu znajdę interesujący mnie towar – te kalesony nieszczęsne. Kobieta obrzuciła mnie długim spojrzeniem. „Kalesony męskie?” zapytała podejrzliwie. Odpowiedziałem jej niepewnym skinieniem głowy. Sprzedawczyni kiwnęła na mnie ręką, żebym poszedł za nią.

Pięć minut później już dwie pracowniczki sklepu pomagały mi, w gąszczu towarów i tłumie zakupantów, odszukać ciepłą bieliznę, a ja… płonąłem ze wstydu.

Przyciemniana szyba to dobra rzecz do jazdy w dzień. Jednak czy w nocy jest ona bezpieczna?

A to jeszcze tak przy okazji podzielę się jednym… Wracając z ostatniej nocnej wycieczki, na dużym skrzyżowaniu spotkałem liczną grupkę miłośników szybkości, pół-leżących na swoich orientalnych motocyklach, takich do których producent gratis dorzuca ciasteczko z wróżbą, albo pałeczki. Dwóch z nich rozpoczęło chyba przygotowania do wyścigu, kiedy spostrzegłem, że obydwaj mają przyciemniane szybki kasków. Spojrzałem na resztę – to samo, czarne albo lustrzanki. Zacząłem się zastanawiać – czy oni nocą coś widzą przez te wizjery? Czy to jest dodatkowe utrudnienie, wspomagające wydzielanie adrenaliny, gdy się tak na ślepo zasuwa przez centrum miasta? A może specjalna technologia – w dzień chroni przed słońcem, a w nocy tylko fajnie wygląda?

Już odjeżdżając pomyślałem, że powinienem ich zapytać gdzie kupują kalesony.

Cash

'01 Aprilia Habana 49cc

Inne publikacje na ten temat:

5 opinii

  1. Kalesony w chłodne dni to normalna sprawa!
    Najlepiej zakupić komplet bielizny termoaktywnej- na allegro jest tego zatrzęsienie i nawet już te dobre komplety są w rozsądnych cenach, nie to co w sklepach ze sprzętem Uotdoor.

  2. Co do tych “przyciemnianych szybek w kasku” to faktycznie przez nie “guzik widać”.
    Z jednej strony przydaje się takowa w słoneczne dni, z drugiej, tak jak wspomniano powyżej – wieczorem nic nie widać.

    Najskuteczniejszym rozwiązaniem jednak chyba jest w takim przypadku wybranie kasku z opuszczaną dodatkową osłoną przeciwsłoneczną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button