Biurokraci z Brukseli planują delegalizację czasowych winiet. Ponoć pobieranie opłaty za czas, a nie przebyty dystans, krzywdzi kierowców. Krzywdzi też austriacką firmę Kapsch, właściciela systemu viaTOLL.
Oczywiście, oficjalnie żadne unijne państwo nie będzie zmuszone do korzystania z systemu viaTOLL. Będzie np. można korzystać z bramek (jak na polskich autostradach). Nie zmienia to jednak faktu, że unijni biurokraci wiedzą jak dbać o interes zaprzyjaźnionych spółek. Trwają pracę nad delegalizacją winiet od 2023 roku.
Plany na zdelegalizowaniu winiet nie są niczym nowym, jednak projekt zostanie przyspieszony. Od 2023 roku z winiet nie będą mogły korzystać samochody ciężarowe, a od 2026 roku samochody osobowe.
Całość w myśl sprawiedliwości społecznej i ochrony środowiska.
Musimy zachęcić do zwrotu ku bardziej zrównoważonym zachowaniom w transporcie. Parlament Europejski znacznie wzmocnił propozycję Komisji Europejskiej. (…) Wbudowanie kosztów szkód środowiskowych w opłaty za drogę może stworzyć dodatkową zachętę do wykorzystania nienaruszającego równowagi ekologicznej transportu – Onet Moto cytuje szwedzki socjalistę partii Zielonych, Jakopa Dalunde.
Co więcej, pod opłaty będą podlegać kolejne typy pojazdów. Na Zachodzie istnieją wyjątki dla samochodów poniżej 12t. Wyjątki, które mają zostać z likwidowane. Na dobry początek pod opłaty będą podlegać lekkie samochody ciężarowe, furgonetki i busy. Kto będzie następny?
Całość to kolejny krok w stronę zunifikowanego, centralnie zarządzanego systemu poboru opłat za drogi, czyli kolejny sposób na wyciąganie kasy z obywateli (pod dowolnym pretekstem).
A ja głupi myślałem, że za drogi płacimy w podatkach i paliwie…
Źródło: Onet Moto