Zmiana silnika w chonskim motorku

Witam czy oplaca sie kupic taki silniczek ?? http://allegro.pl/silnik-cross125cc-ogar-900-street-benzer-los-i4046479642.html

A masz prawko?

Czytaj ze zrozumieniem nie pytałem czy potrzebne jest prawko tylko czy opłaca sie kupowac.

Ale bez prawka nie masz prawa jeździć:)
A nawet nie będzie wtedy motocyklem, bo dalej będzie miał blache motoroweru:)
Myśle że rozumieją wszyscy o co chodzi;)

Nie opłaca się.
Pieniądze wydasz a z tego nowego wypadać nie bedą.
W efekcie będziesz stratny.

Ja osobiście kupuje części do tego silnika co mam, i zamiast 800-900 złociszy za sinik, to za komplet wszystkich części 110 ccm (bo 125 to właściwie to samo;)) wychodzi ok.300-350 zł.
Oszczędność pieniędzy a jakość podobna:)

Opłaca się zmienić cały "motorek" na 125ccm.

benekpe napisał:

Opłaca się zmienić cały \"motorek\" na 125ccm.

Przyznaje Ci racje, ale nie do końca;)
Spójrzmy na to logicznie:
tak jak np. ja mam już 16 na karku, więc mam 2 latka do A2, więc po co marnować kase na A1 i moto, jak na 18 zrobie A2 i kupie Suzi GS500:) A tak to ok. 7 tyś do tyłu;)
A miśków sie nie boje, bo nie będę szalał, więc... WS forever...;)

Kristop napisał:

benekpe napisał:
Opłaca się zmienić cały \\\"motorek\\\" na 125ccm.

Przyznaje Ci racje, ale nie do końca;)
Spójrzmy na to logicznie:
tak jak np. ja mam już 16 na karku, więc mam 2 latka do A2, więc po co marnować kase na A1 i moto, jak na 18 zrobie A2 i kupie Suzi GS500:) A tak to ok. 7 tyś do tyłu;)
A miśków sie nie boje, bo nie będę szalał, więc... WS forever...;)

Chyba, że przywalisz tym cudem w Mercedesa i Twoi rodzice będą pensje oddawać, żeby to spłacić :)

Dziś bym wpier....ł w bmw...
Jade sobie spokojnie, prosta droga a tu jak nagle przedemną nie wyhamuje to...
Udało sie uciec na polną droge, ale mało gleby nie zaliczyłem;)
Takim to nie powinni prawka dawać!:)

Jest jeszcze inna kłopotliwa niedogodność przerabiania motorowerów na motocykle, którą odkryłem wczoraj. Mam totalnie przebudowany skuter jeżdżę nim już 3 lata mam mocarny silnik itp, poświęciłem mu masę pracy czasu i kasy. Wczoraj chcąc sobie skrócić drogę postanowiłem przejechać takim zaułkiem koło supermarketu, zawsze tam skracają drogę rowerzyści skuterzyści itp, ale komuś się to nie podobało więc jakis geniusz postawił tam samoróbczy szlaban ze stalowej belki pomalowanej na siwo, idealnie się zlewał z tłem. Pech chciał że akurat ja najechałem , jechałem pod słońce , szlaban zobaczyłem jak był 1m przed skuterem nawet nie zdążyłem dotknąć manetki hamulca i już było po wszystkim, skuter skasowany, szlaban skasowany, noga rozwalona. I nawet nie ma się komu poskarżyć. Mogłem wezwać policję żeby wzięli za dupę tego kto to tam postawił, bo następnym razem jakiś dzieciak na rowerze straci na nim w najlepszym wypadku zęby. Ale mogli się też lepiej przyjrzeć skuterowi i mogłem stracić dowód rejestracyjny, o odszkodowaniu też mogłem zapomniec bo rzeczoznawca ubezpieczeniowy rozgryzł by co to za skuter, że jest niezgodny z homologacją, to po co robić sobie kłopoty. I finał jest taki że mam skasowany skuter i rozwaloną nogę , noga się wyliże ale kosztów naprawy skutera nikt mi nie zwróci.

Myślę, że Polacy jako naród dojony od lat i tak będzie zawsze dążył do rozwiązań poza systemem. Z jednej strony rząd daje ci super przepisy i gwarantuje socjalistyczne bezpieczeństwo. Druga strona medalu to bzdurne ograniczenia prędkości na dostosowanych drogach szybkiego ruchu, dziurawe niebezpieczne drogi pozostałe i wszędzie naćkane dziwnych znaków negujących się nawzajem.