Zimowanie w garażu + jazda w tmp. poniżej zera :)

Witam.
Mam do was pytanko.
Czy ktoś z was ma może nieocieplony garaż blaszany i trzyma w nim swój skuter czy motorower ?
Pytam bo zbliża się zima i nie wiem czy części metalowe trzeba jakoś zabezpieczyć?
Nie chcę by motorower (Barton Fighter) mi zgnił.
Mam go dopiero 2 miesiące i przejechałem dopiero 140km

Znalazłem w internecie taki pokrowiec:

http://allegro.pl/pokrowiec-na-motocykl-louis-uniwersalny-czarny-i3512502240.html

Czy w takim pokrowcu może zimować motorower??

Kurde boje się że jak go zostawię z pełnym bakiem i z wyciągniętym akusiem to mi zgnije w czasie zimy..

Aha! druga sprawa...
Jeździcie może w mrozy do pracy czy szkoły??
Ja mam 6km w jedną stronę a nie wiem w co się ubrać i czy ma sens jeździć motorowerem w zimie..

Czytałem na skuterowo.com artykuł o zimowaniu ale chciałbym żebyście napisali własne doświadczenia.. Proszę o to bardzo..

To samo jeśli chodzi o ubiór i czy warto w zimie jeździć

Pozdrawiam i dziękuję z góry za odpowiedzi

Ja ostatnią zimę praktycznie całą przejeździłem z konieczności, ale nie było to zbyt przyjemne. Ślisko było bardzo, przez co niebezpiecznie. Akurat jeździłem wczesnym rankiem lub późnym wieczorem bocznymi drogami, więc ruch uliczny nie wymuszał na mnie dużych prędkości, nie wyobrażam sobie takiej jazdy w godzinach szczytu szybką trasą. Ubiór motocyklowo-narciarski może złagodzić wpływ temperatury, ale stopy i dłonie marznąć będą :)

Moje Kymco stało pod chmurką okryte jedynie nieprzemakalnym pokrowcem (z wentylacją), a jeździłem praktycznie zawsze, poza momentami kiedy było więcej śniegu niż asfaltu, efektem czego jest zardzewiały tłumik. Motorowerem chyba nie dałbym rady, ze względu na brak ochrony nóg przed wiatrem. W tym roku sobie odpuszczam takie "zabawy".

Ja też lubiłem jeździć w zimę zwłaszcza po trasie np. toruńskiej skuter zapierdzielał bardzo szybko miał idealne chłodzenie nic się w nim nie grzało więc sama jazda była fajna tylko najgorsze było to że gdy już byłem w domu i schodziłem ze skutera nie mogłem wyprostować nóg kolana przemarzły nie raz i dlatego w tym roku ograniczę takie jazdy ze względów zdrowotnych na motorowerze bym nie jeździł przez brak owiewek, poza tym skutery nie są zabezpieczone przed korozją dzięki czemu tłumik mam rudy i rama też lekko przyrdzewiała nie warto jeździć zimą chyba że ktoś chce się pobawić raz nie zaszkodzi ;)

Każda narzuta jest dobra i chociaż trochę przed wilgotnością i kurzem będzie chronić. Co do jazdy zimą to zgadzam się z przedmówcą, że do najprzyjemniejszych nie należy, szczególnie poniżej zera i na granicy zera z powodu ciężkiego wyczucia czy już asfalt trochę przymarzł czy jeszcze nie.

Oczywiście da się jeździć, jeździłem nawet ruchliwą krajówką w śnieżycy moją 50-tką. Jest to jazda oczywiście dla ludzi z dużą wyobraźnią, czasem lepiej przekulać się po chodniku niż ulicą.:)
Ktokolwiek będzie chciał jeździć zimą niech pamięta, że sól z ulicy zbiera się na częściach i trzeba swój pojazd częściej myć, bo sól bardzo zauważalnie poniszczy motorek.:) Kolega jechał na zjazd mikołajów i po powrocie zostawił w garażu. Gdy zajrzał do niego wiosną to był w opłakanym stanie.

spoko.. to maksymalnie do +5 będę jeździł..
A co z garażowaniem ? w blaszaku nieocieplonym tuż przy "scianie" nie zgnije przez zimę ??
Aha! czytałem żeby kupić narzutkę oddychającą.. czyli ta którą podesłałem w linku powyżej się nada tak ??

Powiem szczerze, że chciałbym przez parę latek pojeździć na zadbanym "Fighterze" dlatego pytam i proszę o rady ludzi, którzy mają już długo swoje dwa kółka..

Jeśli zostawiasz go na dworzu, to przykryj 'oddychającym' pokrowcem, wyjmij akumulator, zalej paliwa pod korek. Możesz też metalowe elementy posmarować olejem silikonowym.
Jeśli w nieogrzewanym garażu to nie musisz go przykrywać, chyba, że tylko w ochronie przed kurzem.
Przed schowaniem go pod pokrowiec umyj go dokładnie i tyle.
Jak będziesz jeździł w niskich temperaturach po już posypanych solą drogach, miej na uwadze to, że szybciej Ci zardzewieje.
Skuter to nie ryba i sól go nie konserwuje tylko niszczy :)

Ja tej zimy zamierzam trochę pojeździc. Generalnie przyjmuję zasadę - jeśli nie ma poniże minus pięciu stopni i lodu na drodze to jeżdzę. Mam do pracy 15 km i moje szanowne zwłoki potrafią się trochę wychłodzic. Ubieram dwie pary dżinsów, buty zimowe oraz firmowe kurtkę i polar plus kominiarka na mordkę. Chciałbym też jeździć przy niższych temperaturach ale nie mam na to pomysłu. Motokoc byłby fajny ale zasłaniałby stojącą na podłodze torbę z listami.

Owszem - tłumik pordzewiał przez zeszłą zimę. Muszę jeszcze obejrzeć ramę, bo rewelacji na jej temat się nie spodziewam.

Dobra kurtka motocyklowa i spodnie z odpowiednimi membranami pozwolą na w miarę komfortową jazdę. Dzisiejsze nowoczesne tkaniny motocyklowe skutecznie chronią przed zimnem, wiatrem i deszczem. Do tego dobre rękawice i buty i można śmigać bez problemu.

No właśnie. Ja chciałem kupić sobie fajne ciuchy na motorower tylko nie wiem jakie są w miarę dobre i nie za drogie no i żeby były zarówno na lato jak i zimę :)
Może ktoś przytoczyć jakieś przykłady??
Wszyscy piszą tylko : "Dobra kurtka z membraną " itd. itd.. a dla mnie czyli początkującego motorowerzysty ciężko jest coś wybrać bo na przykład kupię kurtkę skórzaną za 499zł i będę obciachowo wyglądał bo mam motorower a nie motor..

Dlatego prosiłbym żebyście napisali co wy macie jeśli chodzi o ubrania na motor i może jakieś przykłady np. z allegro
Dla przykładu jeśli chodzi o kask to wezmę któryś z modeli firmy Naxa...

Na temat zimowania w garażu to zrobię tak że zabezpieczę silikonem płynnym i przykryję tym pokrowcem do którego podałem linka na początku tematu..

Pozdrawiam

Przy wyborze ubrania, tak samo jak w przypadku innych wyborów, nie należy popadać w skrajności. Jednak, to że jedziesz na motorowerze a nie na motocyklu, nie uchroni Cię przed skutkami ewentualnej wywrotki. Nawet przy niewielkich prędkościach można sobie wyrządzić dużą krzywdę.
Ważne, by ubiór miał wszystkie te walory, jak odporność na wiatr, wodę, by miał odpinaną podpinkę na chłodniejsze dni.
Dla przykładu link do producenta, który ma ogólnopolską sieć sklepów.
Kurtki i spodnie możesz u nich kupić za niewiele ponad 200zł.
Ja w tych sklepach kupuję często.

http://allegro.pl/kurtka-motocykowa-tekstylna-katowice-xl-i3532209068.html

benekpe napisał:

Dobra kurtka motocyklowa i spodnie z odpowiednimi membranami pozwolą na w miarę komfortową jazdę. Dzisiejsze nowoczesne tkaniny motocyklowe skutecznie chronią przed zimnem, wiatrem i deszczem. Do tego dobre rękawice i buty i można śmigać bez problemu.

Zgadzam się z w/w. Żadne substytuty ciuchów nie zastąpią porządnych ciuchów motocyklowych. 26-10-2009 zrobiłem w ciągu 24h 1600 km. Ubrany byłem na cebulkę. Zewnętrzną warstwę stanowiły ciuchy z groteksu z dobrymi membranami, a pod kaskiem kominiarka. Nie dość, że nie zmarzłem to posiadają protektory. Będę jeździł moją Jawką po czarnych drogach, a w tych ubraniach nie poczuję zimna. Niestety takie ubrania to są już koszty.
Z czystym sumieniem mogę polecić tej firmy i takie spodnie
http://www.spadaclothing.co.uk/productdetail.php?subcat=10&cat=2&product=3067&productname=Milan-Tex%20Trousers%20Standard%20Leg

Dzięki za wpisy i linka :)
Ta kurtka za 229 zł z linka powyżej nawet fajna.
Chyba skorzystam i kupię sobie po wypłacie.

I ja również trochę zimą jedziłem :) Co prawda słońce czasem świeciło, ale i tak jak jest te 0 czy 5 stopni (niestety nie mieszkam w górach, i zimy są u mnie dosyć łagodne) to i tak temperatura odczuwalna zależy z jaką prędkością jedziesz i jeszcze od tego jaki jest wiatr (z wiatrem, czy pod wiatr)
Na motorze/motorowerze może trochę przewiać, to fakt, dlatego skuter jest o tyle bardziej komfortowy, że nogi praktycznie w całości są zakryte :)
Co do soli na drodze, to moja Aprilia się jej nie boi :D
Garażowanie:
Jak były większe przymrozki, to chodziłem do garażu i odpalałem swój skuter, żeby się nie zastał i akumulator nie padł (przezorności nigdy za wiele) Pewnego razu, nie pamiętam czy to był styczeń już, czy luty w nocy temperatura oscylowała w granicach 0 stopni. Z rana poszedłem odpalić 'Apkę', o dziwo! Nie zapaliła, więc musiałem kopnąć z 10 razy. Bardziej dziwi mnie to, że już następnej nocy było coś koło -10 a skuter następnego dnia odpalił na dotyk...
Więc przykryj swojego Bartona, zalej bak paliwem, i śmiało możesz go wstawiać do nieogrzewanego garażu, a jak będzie chłodniej to co jakiś czas sobie go odpalaj, żebyś na wiosnę nie miał problemów z uruchomieniem i przygotowaniem moto do sezonu :)

witam, wypowiem się w temacie. Mam 2 skutery, jeden normalny w kształcie skutera, a drugi na podobieństwo ścigacza. Jeśli chodzi o ich zimowanie to kupiłem namiot garażowy. http://dascompany.pl/namioty-i-szklarnie/namioty-magazynowe/namiot-magazynowy-pro-3x7-40m2/ Tam sobie mieszkają w zimie i mają się świetnie. Jeśli chodzi zaś o jazdę w zimie to czasem jak pogoda i temperatura pozwala jadę na przejażdżkę ale taką szybką bo zimno w ręce mimo ubranych rękawiczek. Dodatkowo wiadomo do skuterów nie ma opon zimowych (albo ja o takim rozwiązaniu jeszcze nie słyszałem). Czasem strach jest autem wyjechać a co dopiero skuterem! Wracając do tematu, zgadzam się z LUKARIO, raz na jakiś czas można się przewieść ale sporadycznie. Szkoda moto męczyć i później na naprawę też szkoda kasy.
Jeśli chodzi o plandekę to mam takie dziwne przekonanie że motor, auto czy skuter się może " pocić" pod takim przykryciem i dlatego wybrałem garaż namiotowy tak jak już wyżej pisałem. Trzymam tam 2 skutery i auto. Namiot daje radę drugi sezon.

akurat do skuterów zimówki sie robi(z racji na dostawców). Nie ma do motocykli szosowych. To tak po pierwsze.

Rękawiczek się nie "ubiera" tylko zakłada :)- a co do samych rękawiczek i reszty ciuchów. Nie marzną ani ręce ani nogi o ile ubranie jest dopasowane do warunków.

Zabawa w wygodną jazde i poruszanie sie "poza skuterem" - bez 15 warstw odzieży kiedy gość w 3 kurtkach jest większy jak skuter pod nim - kończy sie na około +2 stopniach.

Na kurtkę i spodnie (sensowne ale bez szaleństwa) trzeba wydać około minimum 700zł. Ja akurat mam zestaw SECA. Bez extremów typu spodnie Modeka za 1400zł...itd bo to zabawki na większe prędkości.
Spodnie z podpinką i kurtka z podpinką i kamizelką. Tekstylne a nie skórzane.
Na takim zestawie skuterem (a wiec z prędkościami do 80-90km/h) spokojnie się nie marznie nawet przy -10 i to zakładane na tshirt i gołe nogi. A można na kalesony czy bieliznę z dłuższym rękawem.
kominiarka to nie nylon na 16 zł tylko polar za około 80-100 minimum.

Kwestie najszybciej marznąc bo słabiej ukrwione i wystawione na wiatr oraz "mało pracujące" - ręce i stopy.
Rękawiczki motocyklowe "grubsze" skórzane za 80zł skończyły mi sie przy mniej więcej +5 stopniach na zewnątrz. Po 10km drogi (a mam osłonięte manetki od wiatru) końcówki palców marzły.
Przy 0 stopni wygrzebałem narciarskie Rossigniole zjazdowe i tym wiatr nawet 140km/h nie straszny. Tylko i cena taka jak za dość drogie motocyklowe.
Za sensowne rękawiczki na zakres 0 do -10 trzeba liczyć od 200zł.

pozostaje sprawa butów. Grubsze adidaski wymiękają przy około 0 stopni. Jakbym "chodził" to stopa marźnie w nich dopiero po dłuższym staniu w miejscu przy -15/-20 ale w czasie jazdy są chłodzone znacznie intensywniej i przy 0 stopni i 60km/h po 4 kilometrach jest już słabo.
Nie bedę świrował z obuwiem motocyklowym wiec jeżdżę w skórzanych DK na misiu. Normalnie je zakładam dopiero przy -20. I są też sztywne wiec jak mi sie (tfu tfu) skuter położy na nodze to nie zgniecie mi stopy.

Zasada jest prosta- na każde 10km/h prędkości odczujemy średnio temperature 2-2.5 stopnie niższą niż jest. Czyli przy 0 stopni jadąc 40 odczujemy to jak -8 do -17 a jadąc 60 będzie -12 do -20 i na takie temperatury trzeba sie ubierać.
Trzeba pamiętać że nie tylko my jedziemy np 50 ale też możemy jechać pod wiatr co wieje 20-40km/h. No i wiatr bardziej "wnika" w ubiór niż -20 w bezwietrzny dzień.

A wystarczy 3-4 razy wychłodzić kolana żeby już do końca życia być żywym barometrem z bólami reumatycznymi na każdą zmiane pogody.
tutaj kompletnie nie ma żartów

Ubiór stricte motocyklowy ma jeszcze zasadniczą zalete której nie ma żaden ubiórna cebulke - płyty "opancerzenia". Można na nich zrobić szlifa parenaście metrów zadkiem bo lód to jest śliski tylko dla opon, ubrania z nas będzie zdzierać jak tarka.

Fajnie byłoby mieć taki namiocik pod blokiem na autko i skutery, ale nie mam tyle miejsca i znając życie długo by cały nie postał... Takie namiociki powinny mieć jakąś wentylację, żeby odprowadzać wilgoć.

Oponki zimowe do skuterków oczywiście, że są, ale czy coś dają tego nie wiem.

na pewno dają. tylko wymiana oponki na kole napędowym jest wybitnie upierdliwa.

Jedziesz do serwisu skuterowego i Ci zmieniają, samemu i tak byś opony nie zmienił.

Ja mam dobry patent na zimno;) Zwykła kurtka i spodenki pod spodnie;) Do tego obowiązkowa kominiarka. Jaka była u was temperatura rano? U mnie -7;)
I dzisiaj niespodzianka jade jade puszczam gaz a on dalej jedzie;) Linka niespodziewanie zamarzła;) A tu skrzyżowanie;) Jak to dobrze mieszkać na wsi gdzie ruch jest mały;) I musiałem jechać na ,,gazie,,:) Hamulce w F16 ledwo żyją;)

tez miałem dobry patent na zimno i jak było +15 to sie po prostu ubierałem tak żeby nie zmarznąć.
Aż koleżanka w czwartek odebrała prawko na motor, w piątek pożyczyła 250tke a sobote już leżała na zakręcie.
Szybko nie było, ale była budowa, jakiś piasek, ona zmęczona po jakichś jazdach doskonalących technike.
I sie okazało że dopinane na jeansy nakolanniki i pas na nerki pod kusą motocykową kurtke to są dobre na deskorolke.
Pas sie przesunął w góre i przejechała tyłkiem a miękkie sportowe obuwie przygniotło jej 150kg motocykla.
Następnego dnia już kupowałem normalny strój na motor z płytami. W sumie tam gdzie miała kurtke było najlepiej. Ale od pasa w doł pościerana o asfalt.

oooo, edit:
a dziś w ramach tuningu i przygotowania do zimy zanabyłem na drodze kupna pokrowiec za 25zł na kanapę żeby tyłkiem na oszronioną nie siadać.
Sąsiad miał taki sam tylko z worków na śmieci i słabo to wyglądało :)
Zima mi nie straszna :)