Żałośni polscy kierowcy !!!

Chciałbym poruszyć problem polskich kierowców samochodow.Czytam Wasze komentarze , oglądam filmiki jak nagrywacie wybryki tych debili i czasami sam jak jestem w Polsce i jeżdze samochodem ti widze jak zachowuje się inni.Ale na swiecie jest zupełnie inaczej , kierowcy mają swoją kulture jazdy.Mieszkam w Londynie od 5 lat a na skuterze jezdze od 5 miesięcy , nigdy ale to NIGDY nie zdarzyło mi się by ktoś wymusil na mnie pierwszeństwo , by ktoś mnie naumyślnie zablokował , nie mówiąc już o rondach których codziennie mijam dziesiątki i samochody z lewej strony zawsze stoją ( w UK jest ruch lewostronny ) , kierowcy są zawsze grzeczni i uprzejmi , nieważne czy ktos jedzie skuterem , samochodem , autobusem czy rowerem jeżdze często z różnymi kierowcami róznej rasy i maści w samochodach i u nich nawet jak nie przepuszczą pieszego oczekującego NA CHODNIKU to poźniej przepraszają że nie zauwazyli bo u nich pieszy chcący przejść przez przejście to świętość !!! Chciałbym zauważyć że w Londynie miesza cały śmietnik tego świata od murzynów z różnym państw , ciapatych , zóltych po polaków i jak już ktoś chamsko zachowa się na drodze to na 90% jest to polaczek który myśłi , że mu wszystko wolno no cóź taka mentalność i głupota tak naprawde słabych i cienkich polskich kierowców !!! ps nigdy nie odważyłbym się jeżdzic skuterem po Polsce

racja, troche strach jezdzic skuterem u nas...

A może tam i kierowcy skuterów "lepiej" się zachowują. Jakoś pomiędzy motocyklistami a kierowcami puszek w Polsce tak nasilonego konfliktu nie ma. Może najpierw wymagajmy od siebie?

W Anglii przypadkiem jest przepis mówiący o jeździe buspasem ?? więc jazda w mieście staje się mnie stresująca ...

Ee tam, ja się u siebie nie boję. Z tego co czytam w sieci, to najwięcej postrzelonych kierowców jeździ po Warszawie, Lublinie i okolicach (choć większość kierowców jeździ tam pewnie sprawniej niż w innych miastach - wiadomo jakoś trzeba się przystosować i nabierają więcej doświadczenia). Na pierwszy raz do stolicy wybiorę się chyba pociągiem ^^
W każdym razie im więcej będzie dróg szybkiego ruchu, tym bardziej sytuacja będzie się normalizować (choć zależy to też od zmian w prawie, jak np. wprowadzane już niedługo prawo jazdy na motorowery).

Macie przykład kultury jazdy
http://www.youtube.com/watch?v=BoxNKFxWzBo

Baniak napisał:

W Anglii przypadkiem jest przepis mówiący o jeździe buspasem ?? więc jazda w mieście staje się mnie stresująca ...

no niby jest ale nie na wszystkich mozna jezdzic motorami czy skuterami , ale za to rowerami mozna na wszystkich :) ale i tak rzadko jezdze bus linem bo w Londynie co chwila przystanki są i multum autobusow i trzeba co chwila pasa zmieniac chociaz jak kierowca samochodu za Toba widzi że chcesz wiechać na jego pas to w 99% Cie puści :) a ten 1% to pewnie Polak w dresie i BMW na raty

Mi się wydaje, że raz to mentalność, iż jesteśmy najlepszymi kierowcami i że mam auto to jestem kimś lepszym i ten drugi niech czeka itd. Ponadto nie mamy kultury jazdy z jednośladami i autka nie rozumieją, że często koleś na moto ma też autko i mógłby korek owym wydłużyć. Co do skuterów to wina ich prędkości, gdyż ciężko jechać za kimś 40, ale 60 jest już spoko, sam to przetestowałem. Jadąc motorem i tak, rzadko w mieście przekraczam tę prędkość.
Błąd motorowerzystów polega na przecenianiu sowich koni i wyprzedzaniu po to aby później zostań wyprzedzonym.

Heh, tak samo jak pedałów... przepraszam, rowerzystów. Wpychają się na początek nie wiem po co jak i tak ich od razu wszyscy wyprzedzają... Choć może wiem o co biega i powód jest istotny. Ja też tak postępuję (nie jestem święty), bo polscy kierowcy to, za przeproszeniem, dupy i ślamazary jeśli chodzi o ruszanie spod świateł. Nie patrzą na sygnalizator tylko na tył poprzedzjącego pojazdu, nie przygotują sobie wcześniej biegu i w ogóle nie mogą się obudzić. To jest najbardziej denerwujące przy wydzielonej sygnalizacji do skrętu w lewo, bo tam zielone trwa z reguły krótko i zamiast siedmiu samochodów przejadą trzy. Do wyprzedzania to pierwsi tylko ruszać nie umieją...

Dodam też o ciągłym zatrzymywaniu przez szanowną milicję starszych samochodów na obcych rejestracjach jeżdżących po np. Warszawie (ale nie tylko - to zjawisko jest chyba wszędzie). I pierwsze pytanie takiego niebieskiego pana zatrzymującego mnie o godzinie 22:00 brzmi następująco: "Co pan tu robi?" Mam ochotę wtedy odpowiedzieć: "Przyjechałem na spacer, bo spać, k****, nie mogę!" Przecież to oczywiste, że mieszkam tu, pracuję itd. Blachy mam skąd indziej ale podatki płacę tak samo. Może myślą, że ukradłem samochód?

W Danii to zjawisko jest podobne - zatrzymuje się samochody na polskich numerach - bo jeśli jest to Polak mieszkający w Danii i mający CPR cznyli duński NIP to znaczy, że nie zapłacił podatku za samochód. Duńscy kierowcy też sa uprzejmi, choć co prawda jeżdża jak takie snury i nawet motocykliści rzadko przepychają się w korku (które się tam czasem zdarzają) i na pole position, wpuszczają kogoś przed siebie to jednak gdy widzą polskie numery uprzejmość często chowają do kieszeni. Zdarzało się często, że gdy kierowca samochodu na polskich numerach był ofiarą wypadku to nagle okazywał się jego sprawcą... Tak się jakoś składało z zeznań duńskich świadków...

Kisiu1981 co do ruszania spod świateł i przygotowania biegu to mam wyjaśnienie otóż 1-nke wrzucają dopiero gdy inne samochody ruszą dlaczego ? otóż zadałem pytanie to mojemu ojcu i powiedział że przez ten sposób mniej niszczą się tarcze sprzęgła i wszycy to robią.Co do tarcz to raczej styl jazdy o tym decyduje a co do wszycy to robią to się zogdzę

Twój ojciec albo ma samochód wymagający naprawy sprzęgła albo nie zna się na mechanice.

Stojąc na światłach na sprzęgle z włączoną jedynką zużywa się łożysko podporowe i sprężyna dociskowa. Te elementy nie podlegają wymianie bez wymiany sprzęgła, zwykle gdy się psują i tak trzeba zmienić sprzęgło - tak jest w nowszych samochodach, wcześniej gdy rządziły na naszych drogach fiaty oraz polonezy powstało wiele mitów które pozostały mimo zmiany samochodów.

Kiedyś mówiono że zjeżdżając z górki na luzie pali się mniej paliwa niż puszczając gaz - Fiat 125p 1500 po 86 roku miał już odcięcie benzyny przy puszczeniu gazu i obrotach powyżej 1500 - 1700 mimo że miał gaźnik. Mit ten powstał dzięki samochodom z silnikami 2T - wtedy olej niedostatecznie smarował silnik.

W mieście rozumiem skutery pchające się na pole position, na trasie w ogóle. I tak zaraz je wyprzedzam lub jestem wyprzedzany, zależy czym jadę.

Mój ojciec miał malucha do którego przynajmniej raz w tygodniu trzeba było zajrzeć teraz ma Fiata Bravo 1.4 12V LPG i m ogóle nic przy nim nie robi nawet filtra powierza nie czyśći ostanio sam czyścił 2lata temu a ja od tej pory dolewam płynu chłodniczego patrze na płyn hamulcowy,wspomagania itp według mnie powinno być tak stoisz przed światłami dajesz 1 trzymasz sprzęgło jest zielone ty gazu lekko puszczasz i jedziesz a nie sprzęło 1 sprzęło gaz to jest mozolne według mnie

tarcza sprzęgła się nie niszy tylko docisk szybciej traci swoje możliwości, łożysku nic nie będzie i tak cały czas pracuje "pod naciskiem"

wystarczy obserwować co się dzieje przed autem albo kupić automat

Doswiadczony kierowca Fubu2PL bedzie uczyl innych swoimi teorimi jak ruszac z pod swiatel, prosze was wiem, ze poziom forum spadl ale wy chociaz tego nie ponizajcie..

DooOminO czego ty się czepiasz ja tylko prponuje jak powinno być lub jak według mnie czy ja rozkazuje tobie lub innym tak jedzić nie ! to tylko teoria nie czepiaj się byle gówna

nie kłóćcie się wszyscy na wzajem. Prawda jest taka ze u nas kultura nie idzie w parze z kodeksem drogowym i umiejętnością płynnej jazdy.
Pytacie o przykład:
ile razy widzicie nagle szybko zwalniające auto z większej prędkości tuż przed światłami? Postój, zmiana biegu i szybkie ruszanie do kolejnych świateł by być PIERWSZY znów an "starcie". ile razy spotykacie takie sytuacje co????????????? to strata paliwa i podzespołów szybsze zużycie w pojeździe.

Moja propozycja: dojeżdżając np do skrzyżowania ze światłami pomyślcie za ile będziecie pod nimi, ile czasu będzie paliło się czerwone i czy jak zwolnicie odpowiednio wcześniej nie będziecie zmuszenie do szybszego zwalniania? to pomoże tez utrzymać płynność ruchu bo nikt kto będzie za wami nie będzie przeklinał pod nosem na was że jeździcie jak ślimaki

Pozdrawiam

Ps do DooOminO ja 50 zrobiłem od lipca 2010 ponad 33tys km wiec coś mogę powiedzieć na temat poruszania się po naszych drogach

Powodzenia w stosowaniu tej techniki, pochodzi ona ze stylu jazdy o nazwie ecodriving i działa, sam ja stosuje

Nie mowie o Panu KrzysiekP jezeli to Pan jakos tak odebral to przepraszam.

nie odebralem tylko prosze przeczytajcie wszyscy uwaznie co napisalem

Z drugiej strony trzeba wiedzieć kiedy wrzucić pierwszy bieg, ja zawsze czekam trochę przed przygotowaniem się do jazdy - widzę kiedy mogę sobie na to pozwolić.

Ruszasz szybko ze świateł?Źle!
Ruszasz wolno?Źle!

Puszczasz kogoś?Źle!
Nie puszczasz nikogo?Źle!

Wcinasz się lekko ale nie zmuszasz do hamowania, usprawniasz ruch?No źle!
Czekasz a za tobą kolejka?Również źle!

Ludzie, tak można kur** do zajebania wymieniać (wybaczcie), co byś nie zrobił, to źle, źle no i jeszcze trochę źle.

Sam zmieniłem jazdę autem po roku-na początku puszczałem innych, ale to nie satysfakcjonowało mnie.Teraz "sprawnie się wcinam"-lepiej, ale też pewnie źle.

Nie piszczcie jak to jest źle na polskich drogach, tylko jeździjcie i finito, nic nie zmienicie, nie narzekajcie, bo nie ma o co, bardziej wkurzający są np. jadący 3 pasami obok siebie puszkarze z tą samą prędkością-ja się pytam-po co tak blokować?

I tak nie jest źle, bo ogółem w Polsce się jeździ z dużą prędkością na tle innych państw, więc i zamulenia takiego nie ma.

Tyle ode mnie :)