Yamaha Jog R - gaśnie, zbyt dużo powietrza

Witam.
Mam problem z Yamahą Jog R (2T) za 2006 roku. Nie jezdzilem nią prawie 2 lata, probowalem odpalic wczoraj(oczywiscie po naladowaniu akumulatora) - bezskutecznie, doszedlem do wniosku, ze problem moze byc ze ssanie, wiec delikatnie przytkalem filtr powietrza i odpaliła. Po puszczeniu filtra, chwilke działała normalnie, nastepnie wkrecila sie na wysokie obroty i zgasla. Z zatkanym filtrem działa prawie normalnie - jest delikatnie slabsza niz zwykle, ale nie gasnie, trzyma obroty itp. Probowalem wyregulowac gaznik, ale bezskutecznie - problem ciągle występuje. Ktoś ma jakiś pomysl?

Zawsze możesz zrobić jakąś "podkładkę", która by przytykała z lekka filtr powietrza, tak, abyś mógł sobie regulować w nim "przepływ" czy jak to tam ;d

Owszem, mogę, ale przecież tak nie powinno być - wolę zlikwidować główną przyczynę, szczególnie, że skuter nie jest używany przeze mnie (mam większe moto i 4 kola), tylko moja młodsza siostrę. Po wyczyszczeniu gaźnika i ustawieniu iglicy w najwyzszym polozeniu jest poprawa - na wolnych obrotach nie gaśnie. Po dodaniu gazu i utrzymaniu wyzszych obrotow gasnie. Tak jakby nagle odcinalo paliwo. Może to coś z podciśnieniem?

A on przypadkiem nie ma zatkanej dyszy? Z opisu tak to wygląda. Dzieciaki miały podobnie w quadzie kilka dni temu, i w komorze pływakowej pływały jakieś szczątki tak jak by z wężyka paliwowego, normalne drobiny gumy. Może i ty miałeś jakies syfy pływające w końcu któryś zassał zatkał się i nie ma jazdy.

Gaźnik wymyłem w benzynie, przedmuchałem sprężonym powietrzem i później ustami, żeby sprawdzić drożność, więc zatkana dysza raczej odpada.

Odświeżam temat. Sprzęt zostawiłem po kilku próbach w tamtym roku, bo na co dzień jeżdżę GS500, ale ostatnio siostra znowu zaczęła mnie męczyć o skuter. Ktoś ma jakieś pomysły? Może lewe powietrze? Gdzie w tym modelu może występować jakaś nieszczelność?