Wyprawa 2013 Katowice - Morze

Witam mam zamiar udać się moim motorowerem Zipp Neken na wyprawę przez wakacje 2013 z Katowic nad morze, planowanym miejscem docelowym będzie Kołobrzeg.
Jeśli byłby ktoś zainteresowany proszę pisać na gg 11958161. Trasę mam już wytyczoną, tak żeby ominąć drogi ekspresowe i autostrady. Odległość w jedną stronę będzie wynosiła około 650 km.
Termin wyjazdu planuję na początku wakacji.

ja bym był chętny jeśli przejeżdżał byś w okolicach łodzi :) mam 14 lat, jeżdżę aprilią classic 50 (chopper/cruiser) i zawsze marzyłem o takiej wyprawie :)

kami5991 napisał:

Trasę mam już wytyczoną, tak żeby ominąć drogi ekspresowe i autostrady.

Po co je omijać? Będzie szybciej :-)

Po co je omijać? Będzie szybciej :-)

Ale tak to tirochy ci jadą obok i tylko stre :)

Jak bym miał akurat wolne to czemu nie.

jak długo ma trwac ta impreza ile dni i ktoredy powrot, cos blizej

kami5991 a czy ty wiesz na co sie porywasz? jaki masz "staż" w przejechanych kilometrach? 650 km przejazd zajmie ci cala dobe blisko. tym bardziej ze 50 w 4t

KrzysiekP ja sprzedałem peugeota 100cc i kupiec z bytomia do gdyni dojechał w 14h. i co gorsze jesień 7-9 stopni+ ja mysle ze taką trase na dwa etapy mozna zrobic nawet 50cc z palcem w nosie

mdfimage
Przez łódź raczej nie będę jechał ale można by było się spotkać np.w Poznaniu i stamtąd jechać razem, z Łodzi do Poznania będziesz miał około 220 km.

benekpe
Drogi ekspresowe i autostrady zamierzam dlatego iż planuję jechać z średnią prędkością 50 km/h.

andrzej2465
Nie jest to żadna impreza, po prostu planuję jechać moim motorowerem nad morze, a samemu to nudno się będzie jechać, czas będzie to od 4 do 6 dni, wszystko zależy od tego jaką drogę powrotną wybiorę, jak na razie mam dwa warianty. Pierwszy wracać ta samą drogą, drugi z Kołobrzegu udać się na Hel i stamtąd przez Łódź wracać do Katowic.

KrzysiekP
Moim największym osiągnięciem jest przebieg około 200 km w jedną stronę, ma to być troszkę szalona wyprawa gdyż w tym roku mam 18 lat i żegnam się z 50 cmm, więc chciałem to jakoś uczcić i zrobić taki długi wyjazd, myślę że motorek wytrzyma, aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo,gdyż motorek ma już prawie 9000 przejechane.

http://maps.google.pl/maps?saddr=Adama+Mickiewicza&daddr=ko%C5%82obrzeg&hl=pl&ie=UTF8&ll=53.19287,17.42981&spn=1.846289,5.410767&sll=50.25401,19.028492&sspn=0.030787,0.084543&geocode=FTXn_gIdUj8iAQ%3BFa2oOgMdI8jtACkfV8IsmBUARzENwBT_nAKrNA&dirflg=ht&mra=dme&mrsp=0&sz=14&t=m&z=8
Tak planuje dostać się do Kołobrzegu, jeśli ktoś ma jakieś lepsze propozycje, udoskonalenia pisać.

Na ekspresowe i autostrady ustawowo nie możesz wjechać motorowerem, więc nie musisz się tłumaczyć. Kolega Benekpe zapewne żartował.

Sorki że się wtrącę. Na motorowerze nie przejedziesz 200km bez przerw (chyba, że jesteś masochistą), tyłek ci odpadnie. Praktycznie co maksymalnie 100km (przy dłuższej jeździe) trzeba robić odpoczynek, który jest błogosławieństwem dla tyłka i silnika chłodzonego powietrzem. Musisz to brać pod uwagę.

Autokar, który jest szybszy od motoroweru jedzie nad morze z Katowic ok 12 godzin (+-2h, wiem bo jechałem z Katowic do okolic Ustki ze 10 razy w latach '90 na kolonie). Twoja planowana wyprawa ociera się o obóz przetrwania. Motorower omijający drogi ekspresowe i autostrady i jadący z prędkością 50-60km/h dojedzie w okolicach 20 godzin (licząc przerwy) a to ciężka przeprawa.

Proponuję, aby zrobić przerwę na nocleg w połowie trasy, np. w Poznaniu lub jego okolicach (ze względu na niższe ceny noclegu). Taka wyprawa będzie mniej przypominała obóz przetrwania, będzie bardziej humanitarna i jednocześnie będzie możliwość kilkugodzinnego zwiedzania miasta. Proponuję plan: wyjazd o 8:00 z centrum Katowic, dojazd do Poznania w okolicach 14:00 (+-2h), zwiedzanie miasta i zakwaterowanie, wyjazd z Poznania na następny dzień (np. o 8:00 czy 9:00) do Kołobrzegu i dojazd na miejsce około 14:00. Myślę, że rozsądne będzie ustalenie trasy Katowice-Poznań-Kołobrzeg niż bezpośrednie Katowice-Kołobrzeg.

Wszystko zależy od wygody motoroweru. Ja pokonałem 340km jedynie z dwiema przerwami na tankowanie. Ale mój jest wyjątkowo wygodny i po zejściu z niego nie było tragedii. Ale taka trasa obowiązkowo musi być pokonana w 2 dni. Po swoich doświadczeniach wiem że maksymalny dystans który można bezpiecznie pokonać to 400km. Powyżej tego dystansu jest to męka. Mimo wszystko nawet jadąc wygodnym pojazdem to sama podróż ponad 12 godzin robi swoje. Ja po 10 godzinach jazdy prawie non stop nie byłem zbytnio zmęczony, ale to tylko dzięki temu że jechałem wygodnym motorowerem który dodatkowo wyciszyłem i przystosowałem do długich tras - jednak nie oszukamy organizmu. Musimy odpocząć gdyż w przeciwnym wypadku narażamy siebie i innych na niepotrzebne ryzyko.

No możliwe że rozważę opcję pokonania tej trasy w 2 dni, bo racja to by było trudne zadanie pokonania 650 km w jeden dzień, dla mnie i dla mojego Zippa, może ktoś ma do polecenia jakieś tanie i sprawdzone miejsce na nocleg w Poznaniu lub jego okolicach?

lucek71 - on jedyny poprawnie odczytał mój sarkastyczny post.
Moim zdaniem, taka wyprawa na 50ccm może być misją samobójczą. Jeszcze gdyby to były sprawdzone, niezawodne konstrukcje, to kto wie?
Chłopaki nie wiedzą na co się porywają.
Ja taką trasę nie raz pokonywałem samochodem. I wtedy taki wyjazd był nie lada wyzwaniem. Od jakiegoś czasu wybieram dłuższe ale za to bardziej komfortowe trasy. Ze Śląska autobaną do Legnicy, a potem nad same morze S3. Średnia prędkość to jakieś 100km/h, a i tak droga jest męcząca...

Czytam wasze wypowiedzi i znowu zniechęcacie chłopaka to jest jego trasa jego wybór i jeśli chce pokonać w jeden dzień to niech jedzie a co do KrzyśkaP powinien się zabrać to jest okazja odwiedzić kolegę nad morzem

Przecież nikt mu nie zabrania, chce niech jedzie. Niech się tylko dobrze przygotuje i rozsądnie to zaplanuje, żeby mu organizm nie odmówił posłuszeństwa na jakimś pustkowiu.

benekpe-slownik-zartownis w srednim wieku o sercu malolata :))

W sumie, dla autora wątku taki wyjazd będzie nie lada przygodą. Kto wie, może jednak uda mu się bez większych perypetii pokonać tą trasę? Ale moja rada. Taki dystans bym sobie zaplanował na 3 dni. Jaka frajda jest w jeździe non stop kilkanaście godzin? Jest tyle fajnych miejsc do zobaczenia po drodze, zawsze można gdzieś się zatrzymać, odsapnąć, dać możliwość odpoczynku maszynie. Noclegi można już załatwić za kilkadziesiąt złotych - to w sumie nie taka tragedia.
My ze znajomymi też mamy już zaplanowane wypady na ten sezon - ale zazwyczaj jest to dystans 200-250km z noclegiem i powrót następnego dnia. Taki wyjazd ma być przyjemnością. Takie jest moje zdanie. Ja osobiście bym się na taki maraton nie pisał - ponad 600km w jeden dzień.

Mi większę radość i przyjemność sprawia sama jazda i oglądanie, niż zatrzymanie się gdzieś i zwiedzanie, ale jednak pokonam tą trasę w 2 dni bo na rzeczywiście w jeden dzień mógłbym nie dać rady.