Wasze Kobiety...

Lets talk about girls & womens... Porozmawiajmy o kobietach... Jakie są Wasze żony, kochanki, dziewczyny? Jakie macie z nimi radości, problemy? Jak wygląda Wasze codzienne życie z nimi? Na co narzekacie? Z czego jesteście zadowoleni? Co Wam się podoba, a co nie?

Zapraszam do dyskusji...

Ale temat... A zaczęło się tak niewinnie- od balonów.
Cóż z kobietą źle ale bez niej jeszcze gorzej, letko nie jest :-)

Ja póki co jestem wolny. W zeszłym roku kręciłem z jedną z centrum Warszawy ale nic z tego nie wyszło. Ale za to dziś się umówiłem wstępnie ze swoją koleżanką z pracy, która mi się zawsze podobała :) więc zaczynamy podboje ;)

fajnie że takie tematy się pojawiają, forum się rozwija a użytkownicy mogą się lepiej poznać.

Mnie u mojej kobiety denerwuje to że nigdy nie ma się w co ubrać i nie ma miejsca w szafie.Jakby zaistniała taka sytuacja że musiałbym powiedzmy odejść to wystarczą mi ze trzy reklamówki i mnie nie ma.Jakby to moja stara musiała odejść to nie wiem czy furmanka by starczyła :).

madi napisał:

Ja póki co jestem wolny. W zeszłym roku kręciłem z jedną z centrum Warszawy ale nic z tego nie wyszło. Ale za to dziś się umówiłem wstępnie ze swoją koleżanką z pracy, która mi się zawsze podobała :) więc zaczynamy podboje ;)
fajnie że takie tematy się pojawiają, forum się rozwija a użytkownicy mogą się lepiej poznać.

Chłopie sex jest przereklamowany :).Sex to to samo co masturbacja tylko że we dwoje :).

Ciekawe czy jakaś kobieta się wypowie :)

Ja jestem mężem i ojcem i ogólnie jestem ze swojego życia zadowolony. Wiadomo, że człowiek chciałby czasem jeszcze coś uświadczyć od życia (koleżanki Czarne i Mleczne na przykład) ale czy kiedykolwiek osiągnąłby stan nasycenia?

Moim cichutkim marzeniem jest by moja kobieta dzieliła ze mną pasję ale to raczej niemożliwe... A może kiedyś zarażę nią córkę? Zobaczymy...

"Moim cichutkim marzeniem jest by moja kobieta dzieliła ze mną pasję ale to raczej niemożliwe... A może kiedyś zarażę nią córkę? Zobaczymy... " - znam ten ból Kisiu nawet nie wiesz jak mnie to czasami wku.... po wielu latach walki żona łaskawie akceptuje moją przygodę z skuterami.

A nie więcej, może potem :)

Ja mam o tyle ciężko że moja żona ma permanentną awersje do motoryzacji a już w szczególności nie leżą jej jednoślady :( .Samochód ma tylko i wyłącznie do przemieszczania i nie rajcuje jej nic poza tym ze na łeb nie pada ,Wg mojej małżonki motocykl =dębówka a skuter = korek i to jeszcze jakoś mogę ścierpieć ale to że za moimi plecami próbowała opylić mojego ukochanego golfa mk 1 który w jej mniemaniu tylko zagraca garaż a dla mnie jest jedyną miłością tego jej nie wybaczę:)

Kisielewski widzę przyszalałeś z tematem xD Hehe :P

A na mnie na razie chętnych brak. :-D Odkąd była żona stwierdziła że znajdzie sobie na boku lepszego to związek skończył się rozwodem. Chociaż i tak nigdy nie miał przyszłości, nawet to że przez 7 lat małżeństwa nie wróciłem do domu nawet po 1 piwie nie zostało docenione. Najgorsze jest to że jakbyś się nie starał - to i tak zostaniesz skrytykowany. Trzeba jechać na ten zlot gwiaździsty Madi - może trafi się jakaś fajna skuterzystka. :-D

Michalk dlatego należy dawać w palnik-jak będziesz przychodził co noc nawalony jak stodoła, a żona nie wyrzuci, to coś z tego będzie xD

Michalk001 o to chodzi :D

Vezyr, ten temat wydawał mi się potrzebny:-) Na innym forum widziałem, że ma duże wzięcie i się wcale nie dziwię.

Ja uważam, że należy brać z życia co trzeba. Druga osoba musi pewne rzeczy zaakceptować - oczywiście wszystko w granicach rozsądku.

Moja akceptuje moją pasję skuterową - ale to wszystko jest jakby obok. Ona się nie wtrąca w to - no chyba żeby coś miało dużo kosztować. Może udany związek polega głównie na przyjaźni i akceptacji, a nie na ciągłych uniesieniach. Tak jak i wyżyłowany kit silnikowy da dziką radość z jazdy ale będzie miał krótką żywotność, a drugi da mniejsze osiągi i spokojniejszą jazdę ale pozwoli cieszyć się nią długie lata...

Zastanawiam się czasem czy gdybym był sk***ysynem to miałbym większe powodzenie u płci przeciwnej... Podobno "niegrzeczni chłopcy" podobają się bardziej...

W zyciu trzeba się kierować rozumem a nie uniesieniami serca :).Uniesienia są na początku,a potem zaczyna się prawdziwe życie.Miłość z czasem mija,zostaje przyzwyczajenie,może przyjażń i jeszcze kilka rzeczy.Dzieci w pewnym sensie powodują to że ludzie są razem do końca życia,chociaż teraz to się rzadko zdarza.Najważniejsze jest to aby mieć o czym rozmawiać na stare lata :).

Ja z moją żoną właściwie nie mamy żadnych wspólnych zainteresowań ani teoretycznie żadnych punktów zaczepienia ale jakoś się to kręci od 2008 roku i zawsze jest o czym gadać, a i milczeć razem też jest miło... Może tak miało być?

A jak poznaliście Wasze niewiasty? Ja poszedłem do mojej niedoszłej miłości wyżalić się na byłą i poznałem obecną:-)

Ja miałem dziś ostre spięcie z kierowniczką zmianową. Jeszcze się zastanawiam czy rozmawiać z kierowniczką główną. Z jednej strony panna mnie wkurwiła konkretnie ale z drugiej to zazwyczaj nam się dobrze pracuje. Dobrze, że jest dziewczyną bo jak to byłby facet to chyba byśmy się pobili :-) kto mnie zna ten wie że jestem opanowanym człowiekiem ale jak się wkurzę to opanowanie mija.
Ot i takie mam perypetie z kobietami. :-)

ja swoją przyszła zone powoli uczę, kiedyś zlościła się za każde piwko-teraz już bardziej akceptuje moje skłonności alkoholowe;), gry na ps3,wydawanie pieniedzy na pierdoły , nawet powoli akceptuje pomysl że chce zostać za granicą conajmniej kilkanaście lat, Ona byh chciała za 2-3 lata wracać, ale wkońcu wbiłem jej do głowy , że nie ma pracy zwłaszcza jak chce zamieszkać w swojej wsi na podkarpaciu to pytam się gdzie ja prace znajde za godziwe pieniądze? wkońcu wbiłem jej to do łba i akceptuje mój plan ;)

moja pani po 17 latach wspolnego zycia akceptuje duzo moich widzi mi sie.......ale ma to swoje skutki w pozniejszym czasie wypominanie i reszta tego typu gadulstwa
w 100 procentach przyznaje racje dziadkowi sex to nie wwzystko pozniej po fascynacji,zycie opiera sie na wspolnym rozumieniu sie jezeli tego nie ma zwiazek pada , konczy sie