Speedfight nie odpala, próbowałem wszystkiego - pomocy!

Witam,

Otóż jakieś 2 tygodnie temu trafił na mój warszat skuter koleżanki (Peugeot Speedfight 307 WRC LC), z diagnozą taką że raz odpala raz nie, a ostatnio wcale. No to siup go biorę i pierwsze co sprawdzam to świeca. Iskra jest, ale jest dość sucho, czyli pewnie problem za paliwem. Przeczyściłem cały układ paliwowy i wymieniłem kranik (stary trzymał się na szmatce) i próbuje odpalać - nic. Zacząłem bawić się iglicą i nagle stał sie cud - normalnie odpala i jeździ. No to mówię git - zaczynam go skręcać itd i mówię wybiorę się na jazdę próbną. No to jadę i po 200 metrach (był rozgrzany bo wcześniej stał na włączonym silniku) robi buuu, tak jakby mu brakowało paliwa, ale patrze paliwo jest. No to znów wkurzony sprawdzam cały układ czyszcze, nic.
Nalewałem oczywiście paliwo pod świece, przytykałem wlot powietrza (bo filtra brak), nic to nie dało

No to mówię może to sprężanie, więc zdjąłem głowicę i cylinder, w miejscu jednego pierścienia była duża rysa, myślałem że to to i wymieniłem także cylinder. Moją uwagę zwrócił fakt, że cała komora wału korbowego była wypełniona mieszanką. Czyli paliwo się nie spala!

Także musi to być wina braku iskra. No ale iskra jest, tylko pewnie zanika pod obciążeniem. Choć jest dość mocna, iskrzy już wtedy gdy przystawię świecę ok. 1cm od głowicy. Generalnie wszystkie kable są OK. Zauważyłem tylko pewną ciekawostkę że gdy poruszam kostką od modułu to iskra potrafi zniknąć, a po ponownym poruszeniu się pojawić.

No i teraz mam pytanie. Co to może być bo ja już siły do tego skutra nie mam

Proszę o pomoc

panna jeździ bez filtra wiec ten silnik przewala potworne ilości ściernego syfu i on jest zapewne wymieszany z mieszanką w skrzyni korbowej i szybko zużywa pierścienie.
Sam piszesz że gaśnie i piszesz że iskra znika jak ruszasz kablami przy module.. to może w czasie jazdy i wibracji to sie własnie rusza. A buuuuu to raczej nadmiar powietrza -co w wypadku braki filtra nie jest takim niczym niezwykłym.
Generalnie maszyna jest na plaster i śline i adekwatnie do tego działa.

Zgadzam się, aczkolwiek wypompowałem całą tą mieszankę z korbowodu, a skuter nadal nie reaguje, pomimo podlewania benzyny pod świece.
Powinien chociaż odpalić...

wymieniałeś cylinder.. mam nadzieje że na nowych uszczelkach i jesteś 100% pewien że kompresja jest prawidłowa - czy też sprawdzałeś palcem i tak ci się wydaje?
Zawór membranowy działa i nie jest podniszczony ?
Nie mogłeś wypompować mieszanki z korbowodu. Ze skrzyni korbowej prędzej...

Oczywiście wszystko na nowych - sprawdzane palcem bo nie mam niestety manometru...
Jak mogę sprawdzić działanie zaworu membranowego? Po odkręceniu wydaje się OK, to znaczy otwiera się po naciśnięciu, zamknięty jest szczelny.
No ze skrzyni, ze skrzyni...

Dobra problem rozwiązany, okazało się że faktycznie sprężanie w nowym cylindrze było słabe i trzeba było podocierać. Teraz skuter gra i buczy ale pojawił się nowy problem. #Mianowicie skuter może chodzić na postoju po pół godziny i nic mu nie jest. Także gdy postawię go na cegłach i dam wysokie obroty, normalnie dochodzi do końca, koło sie kręci i jest git. Ale pod obciążeniem jest zupełnie inna historia. Od razu gdy się na niego siądzie i zaczyna ruszać, wydaje się wszystko normalnie, ale po przejechaniu około 50-100 m (i to nawet nie na pełnych obrotach) zaczyna przerywać i gasnąć.
Co ciekawe, po zgaśnięciu zapali gdzieś tak za 5-7 kopem (od 3 już się odzywa), jednak po chwili jazdy znowu jest to samo. Gdy zgaśnie z kluczyka pali na dotyk. Myślałem że to kwestia braku paliwa, więc zmieniłem ząbek w iglicy z 2 na 4 od góry, co poskutkowało tym, że przejechałem 100 metrów dalej... Co to może być?