Skuter Piaggio ESP1T 1993 rok prod. Silnik 2T

Witam od jakiegoś czasu mam problem z którym nie mogę sobie poradzić. Skuter kupiłem używany. Po dwóch tygodniach użytkowania zaczął się sypać. Najpierw pewnego dnia po przejechaniu około kilometra zaczął tracić moc, usłyszałem zgrzyt i silnik zgasł. Skutera nie dało się odpalić. Pomyślałem, że może to wina świecy lub akumulatora. Okazało się, że akumulator był suchy. Wymieniłem go na nowy.

Po wymianie akumulatora skuter chodził bez zarzutu przez około tydzień. Początkowo zaczął Mi gasnąć na światłach lub jak stałem w korku, po regulacji obrotów problem na moment znikł po czym znów wrócił. Z dnia na dzień zaczął pojawiać się ten sam problem co przy wydojonym ako, czyli po przejechaniu kilometra lub dwóch było słychać charakterystyczny zgrzyt i silnik gasł. Po odczekaniu 10 minut skuter odpalał i można było wrócić do domu. Po regulacji gaźnika problem jakby znikł na 2 dni i skusiłem się na wypad za miast. Około 5 kilometrów poza miastem skuter w podobny sposób jaki wcześniej opisywałem zgasł, lecz tym razem po 10 minutach odpalił na moment, po czym wyłączył się na Amen. Po tej sytuacji postanowiłem odwiedzić mechanika.

Po około 7 dniach pobytu skutera w warsztacie dowiedziałem się, że go przetarłem lub wcześniej był przetarty. Mechanik stwierdził, że należy wymienić Tłok, cylinder oraz kolanko które jest strzaskane. Zgodziłem się na tą naprawę, poczekałem kolejny tydzień i dzisiaj pojechałem go odebrać od Mechanika. Po przejechaniu około 700 metrów skuter znów zgasł w ten sam sposób co wcześniej i na trzy razy, że tak powiem wróciłem do warsztatu pozostawić go celem dalszych oględzin. Chciałbym jeszcze dodać, że przez cały czas używania maszyny miała Ona lekki wyciek na gaźniku z wężyka paliwowego, wymiana wężyka też nic nie dała.

Macie jakieś pomysły co nawaliło ?

Olej był dolany natychmiast gdy zapaliła się kontrolka.

Mechanik sprawia wrażenie, jakby nie wiedział do końca gdzie może leżeć przyczyna awarii. Poinformował, że musi rozebrać cały silnik i być może nie będzie już się opłacało naprawiać skutera.

Wcześniej gdy sam szukałem przyczyny, myślałem, że regulator napięcia może być uszkodzony, ewentualnie kranik podciśnieniowy. Z tego co wiem te elementy są dobre.

zapewne naprawianie go jest na pewno na granicy opłacalności.
opisane przez ciebie objawy są typowe dla puchnącego i przycierającego się tłoka i naprawa to szlif cylindra, tłok nadwymiarowy z osprzętem (pierścienie, łożysko) lub wymiana na nowy zestaw.
Niestety zestaw inny nić chińskie badziewie kosztuje kilkaset złotych. Wiec jeżeli za naprawe zapłaciłeś 100-200zł to masz jakiś najtańszy wynalazek (o ile zmienił cokolwiek a nie rzeźbił). Wiec do takiego zestawu trzeba bardzo asekuracyjne istawić mieszanke, lać sensowny olej i delikatnie docierać i mieć odrobinę szcześcia że masz lepszy komplet z tych gorszych.

Naprawa wyniosła 500 zł ( części 360 )

Po tym co napisałeś mogę wnioskować, że problem leży w złej regulacji gaźnika skoro Tłok i Cylinder nówki zostały wsadzone ?

360 to za części zaśpiewał ci mechanik (chyba że sam je kupowałeś). Mi też kiedyś zaśpiewano za części 320zł, po 200km nie dało się jechać a po zdemontowaniu części okazały się zestawem dostępnym na allegro za 80zł.
Tak czy siak 360zł za kompletny cylinder do piaggio to raczej cena za zamiennik lub podróbę. Chyba że całość odbyła się inaczej - masz jakiś tuningowy zestaw który faktycznie ma moc a zaczęły się podawać części dookoła z niebagatelnym przebiegiem i zapewne zużyciem. Słabo wyregulowany gaźnik mógł się do tego dołożyć. Tyle że to sobie można tak długo i namiętnie wymyślać tysiąc teorii nie widząc tych części.
Teraz jest zapewne po kolejnym zestawie cylindra.

Dzięki za odpowiedź. Dalej poradzę sobie Sam :)