skuter ok. 50ccm na poruszanie się w górkach- czy da radę

Czy macie doświadczenie w takich maszynach i regularnym jeźdzeniu po górkach ? Temat jest dla mnie zupełnie obcy więc szukam porady. Zasadnicza sprawa jest czy takie skuterki (nowe) osiągalne bez uprawnień żadnych dają radę podjeżdząć regularnie pod górkę ok 30-40stopni ? Tzn. czy dają radę i się nie sypią po krótkim czasie!

Pojazd miałby być dla mojego dziadka, który nie posiada prawka więc tylko 50ccm wchodzi w grę (ewentualnie do 100cm wg rzekomo nabytych uprawnień w …chyba 1954r. :wink: do poruszania się co drugi, trzeci dzień na zakupy ze wzgórza na którym mieszka w dół doliny gdzie są sklepy. Także gdzieś kilometr w sumie i na powrocie jest ten podjazd ok. 450m. W sumie to nie wiem czy zjazd (hamulce)nie będzie dla niego większym wyzwaniem.
Czy taki silniczek zdoła się rozgrzać na takim dystansie i nie będzie przegrzewał na tym podjeździe ? Jakie konstrukcje będą do tego lepsze - może japońskie ogólnie ? albo chłodzone cieczą ?
Jak pytałem w pobliskim sklepie to mają jakieś Romety typu 700, ale ta marka mu się nie podoba, obawia się awaryjności. Budżet byłby skłonny zwiększyć pewnie do ok. 10tys. w razie potrzeby. Z kwestii praktycznych to stabilność, wygoda prowadzenia będzie pewnie istotna dla niego …no i mozliwość montażu jakiegoś kufra na zakupy. Może coś doradzicie

kymco agility 125cm, nawet chłodzone powietrzem i z głowy.

Dzięki za sugestię ale powtórzę: on nie miał nigdy prawka B wobec czego nie może raczej prowadzić 125cm, tylko 50cm
i prawdopodobnie do 100cm też: (ur. 1938r )
motormania.com.pl/newsy/kraj/motocyklem-do-100-ccm-bez-prawa-jazdy-zapomniane-uprawnienia/

do 100cm nie.
Tylko motorowery (czyli 50cm, 50km/h).

jesteś pewien że ta górka ma 30-40 stopni? bo to już bliżej ścian wspinaczkowych niż podjazdów. Wg mnie przesadziłeś - zwłaszcza jak to ma 450m pochylni.
Ale na normalnych drogach każde zkichane kymco agility/vitality w 50cm da rade i kuferek sobie też przyczepisz i w kasie sie zmieścisz

Wracamy do tematu, wstępnie zdecydowaliśmy się na pojazd jednak elektryczny. Za tym przemawiały by - naprostujcie mnie jeśli się mylę:

  • prostsza budowa, mniejsza awaryjność i wymogi serwisowe
  • niższe koszta eksploatacyjne
  • brak konieczności zaopatrywania w paliwo/dojazdów na stację.
  • spełnianie wymogów prawnych, przynajmniej na ten moment (jako rower albo pojazd rehabilitacyjny)
    …o ekologii nie wspominając :wink:

W tej chwili rozważamy albo rower elektryczny trójkołowy, znalazłem kilka modeli w Polsce niestety gorzej z ich przetestowaniem lokalnie przed zamówieniem, ale mają duży koszyk z tyłu i wyjmowany akumulator który można by trzymać/ładować w domu zimą. Albo skuter elektryczny też ewentualnie trój lub czterokołowy
np. tego producenta https://electroride.eu/faster-5/
Macie jakieś dodatkowe uwagi ?

skoro ma jeździć kilometr w jedną i kilometr w drugą to elektryk ma sens - a jak jeszcze ma gdzie ładowac wygodnie to całkiem super.

No tak. teraz kwestia wyboru rower albo skuter. Za rowerem jest, że w razie awarii może teoretycznie dopedałować/dopchać z powrotem i przeserwisować to w rowerowym lokalnym serwisie najwyżej zamówić silnik czy akku w przyszłości.
Natomiast w przypadku skutera zwłaszcza czterokołowego wydaje mi się, że będzie większa stabilność i bezpieczeństwo na tych górskich (dwóch ale jednak kiepskich) zakrętach. Co do rodzaju akumulatora i dostępu do niego w takim skuterze jeszcze muszę sie zorientować

Jak macie jeszcze jakieś2 grosze, światło na inne aspekty to poproszę :smiley: !