Skuter do 6 tys

witam mam wielka prośbę wiem ze takich tematów było juz milion ale ten będzie milion pierwszy potrzebuje porady co do kupna skuteru do max 6 tysi
duży 2T żeby spokojnie mogły 2 osoby za miasto na weekendzik wyskoczyć wygodnie oczywiście do 50 cm dzięki aha a tak na co dzień to do pracy tylko dojazd dzieki

chcesz wydać 6 tysi to kup duże Kymco Bet&Win albo Agility city.

Chłopie, najpierw zapoznaj się z zasadami interpunkcji. Ciężko czyta się twoją wypowiedź.
Co do skutera, to prawie wszystkie twoje kryteria spełnia kymco B&W. Musiałbyś troszeczkę do niego dołożyć. Z tańszych, ale i mniejszych to vitality. Nie wiem jakiej postury jesteś, niemniej jest to jest to wygodny skuter.
Na końcu zostają chińczyki. Bez dwóch zdań w założonym budżecie możesz przebierać jak w ulęgałkach. Niestety coś za coś, jak źle trafisz, szczęśliwym nie będziesz.

kymco b&w, peugeot elystar lub elyseo

Witam
175 cm wzrostu
waga ok 90 kg
aha i mam ponad 30 wiosen , to żebym jak pajac nie wyglądał

Myślałem o :

Kymco LIKE 50 2T
Agility RS 50 2T
AGILITY CITY 50 2T

i jeszcze mam pytanko :
czy skutery Junak lub Zipp to w miarę dobra inwestycja czy raczej odpuścić ?
dzięki

Jeżeli masz 6000 zł, odpuść sobie wszelakie Junaki, Zippy, Romety i im podobne. Wyjątkiem może być jedynie taka sytuacja, że czasami lubisz sobie podłubać przy mechanice.
Jakość chińczyków bez dwóch zdań poprawia się, ale jeszcze parę lat trzeba im dać.
Jeżeli chodzi o te, które wymieniłeś, powinieneś udać się do salonu i usiąść na każdym z nich.

Z podanych przez Ciebie, rozpatrywałbym właściwie Like i City - RS jest po prostu od nich mniejszy, poza tym City i Like mają w cenie dodane od razu kufry, a to wielka wygoda. Jak nie potrzebujesz, łatwo się zdejmują, ale jeśli potrzebujesz, nie trzeba inwestować. Sam od niedawna jeżdżę Agility City 125 i strasznie mi pasuje, uważam że jeśli chodzi o jazdę w mieście, przesiadka z motocykla była strzałem w 10. Agility City 50 jest niemal identyczny, rozmiary są te same, tylko silnik słabszy i tylny hamulec bębnowy, a w 125 jest tarcza. Jeśli chodzi o wybór Like/City, to różnica cenowa jest niewielka na korzyść City, więc w sumie decyduje gust - Like jest bardziej retro i jeśli takie Ci odpowiadają - można brać, ja wolę City. To duży, wygodny skuter, bardzo zwrotny. Kanapa mogłaby być lepiej wyprofilowana, ale po jakimś czasie się lepiej układa, albo mi się kuper przyzwyczaił ;)

Bardzo Wam dziękuję za opinie , teraz została mi rozkmina City czy Like. Jeżeli chodzi o bebechy to jakoś się różnią bardzo czy raczej podobne ?

Na Twoim miejscu dołożyłbym do Bet&Wina ze względu na chłodzenie cieczą.

Obejrzyj jeszcze Kymco Super 8,calkiem spory skuter na kolach 14cali,na naszych drogach bardziej komfortowy.

Porównując - City jest większy, ma wyżej umieszczoną kanapę i jest cięższy, ma też większe, 16 calowe koła. Like ma koła 12 calowe, ma za to nieco wyższy moment obrotowy, co jak by nie patrzeć jest zaletą. Jeśli masz możliwość obejrzeć na żywo i się przymierzyć - zrób to. Skąd jesteś? Kymco ma niezłą sieć dealerów, może masz jakiegoś blisko? Tu sobie zobacz: http://www.kymco.pl/dealerzy_s_8.html , a porównanie parametrów masz tu: City http://www.kymco.pl/agility-city-50-2t_p_71.html i Like http://www.kymco.pl/like-50-2t_p_66.html

ale on chce spokojnie 2 osoby. A na tych mniejszych dwie osoby to opcja ostateczna w chwili ucieczki przed atakiem chemicznym... no ew.inwazją pająków mutantów

Skuter w pojemności 50ccm dla dwóch osób na wycieczki za miasto to lekka przesada.
Może lepszym rozwiązaniem było by z tej kasy przeznaczyć tysiaka, zrobić uprawnienia na motocykl i za pozostałe 5tys. kupić coś dużego i sensownego? Coś co by zagwarantowało komfortową jazdę dla dwóch osób. Taki np. Burgman 250 - w dobrym stanie by się sprawdził.

http://allegro.pl/show_item.php?item=4087139254

Skuter przede wszystkim dla mnie. Druga osoba na ewentualny wypad w weekend gdzieś nad wodę za miasto lub na jakiś kursik do centrum handlowego :D

City i Like spokojnie na dwie osoby poradzą, Burgman fajna sprawa, tyle że ciężko się spodziewać że kupując nastoletni sprzęt nie trzeba będzie jeszcze trochę dorzucić na naprawy. W ogłoszeniach każdy właściwie sprzęt jest idealny, doinwestowany, po remontach, wymianach, tylko lać i jechać. W rzeczywistości... wszyscy wiemy jak jest. Można mieć fart, ale ciężko na to liczyć. Tak więc uprawnienia, sprzęt, remont, jak mocniejszy skuter to i jakieś bardziej konkretne ciuchy by się przydały, koszta zaczynają boleć...
Szkoda Teod że choć A1 nie masz, bo na miasto 125 jest super, kiedyś jeździłem 50-tkami i bardzo brakowało mi przyspieszenia na starcie. Można to poprawić, tyle że wtedy to już przestaje być motorower, więc i tak w razie wpadki odpowiada się za brak uprawnień.

Nie mając uprawnień, w razie wypadku bulisz jak za zboże - płacisz za wszystko - za naprawę, za leczenie, za koszty sadowe... - koszmar.
Cokolwiek byś przy motorowerze nie zrobił - zdjęcie blokad, wymiana cylindra na większy - skutkuje to tym, że jet wtedy traktowany już jako motocykl...