SKUTER - CZY MOŻNA JEŹDZIĆ BEZ REJESTRACJI 2 TYG

Witam.

Wczoraj zakupiłem nowy skuter, w związku z tym mam pytanie czy można jeździć przez jakiś czas bez rejestracji, przeczytałem gdzieś w sieci że jest to możliwe przez 2 tyg.

nie, nie możesz nawet za bramę wyjechać jeśli nie masz rejestracji.

dziękuję za odpowiedź

Nie, bez rejestracji nie można jeździć. Ktoś bajki pisał.

No dokładnie bo państwo musi troche dorobic się jeszcze, mój brat wracał na skuterze z salonu kymco jakies 5 km i go złapali ale odpuslili potem jak go zarejestrował było ok :)

Bez rejestracji i ubezpieczenia możesz sobie jedynie po podwórku pojeździć.

mam takie pytanie do tego tematu , bo kupiłem skuter kilka dni temu i firma w której kupiłem udzieliła mi informacji , że mogę dojechać do domu na tablicach które mi wydrukowali , włoskie , dowód mam włoski , sprowadzili bez tablic , ubezpieczenie wykupiłem na miesiąc i mówili , że mogę tym wrócić do domu ... to jak to w końcu jest ?

jak policja zatrzyma to będzie problem. jak by była oryginalna tablica to ok ale drukowaną to za przeproszeniem można sobie w tyłek wsadzić. tak jak by nie było. A mogą też o jakieś podrabianie oskarżyć...

No nie wspominając, że coś takiego trochę rzuca się w oczy. Motorower z włoskimi blachami...

no on powiedział , że jak wykupie ubezpieczenie na powrót do domu i jak te tablice mi wydrukują bo sprowadził bez tablic coś mi tłumaczył że na granicy się oddaje czy tam coś zeby tam coś :) heh

przegląd mam wszystko no tylko dowód włoski jeszcze .. a tablic niema bo trza było zdać , żeby tam coś . dowód włoski mam .. hmmmm

Coś mi się wydaję ze się dowiem niedługo ... jak już mnie złapią , przynajmniej będę wiedział ;p

to w konia zrobił. na granicy się rejestracji nie oddaje. Pierwsze słyszę o czymś takim. :D Nie mówiąc o tym, że mamy Shengen i nie ma kontroli na granicach w UE. Może skuter kradziony i dla tego blach nie ma...

okej , no a jeśli przyjechałbym skuterem z włoch , to bekne tylko za to że nie mam tablic, bo reszte wszystko mam , to powiem ze mi sie odkręciła , co wiem , ze nie zmienia faktu , ze bez tablic jeździź nie wolno ...

macsienk napisał:

powiem ze mi sie odkręciła

wtedy leci cała procedura z zaginięciem tablicy ;)

ups ;p

Z tego co się dowiedziałem tablice można oddać w miejscu pochodzenia, i tak często handlarze robią. Ja na brytyjskich tablicach jeździłem przez jeden dzień ale miałem wszystkie dokumenty na wszelki wypadek ze sobą. Jak masz ubezpieczenie i inne potrzebne dokumenty to w urzędzie rejestracja nie trwa długo. Mi zajęło to 2 godziny (od momentu wejścia do przykręcenia polskich tablic). Jeśli chcesz szybko zarejestrować to sprawdź czy skuter ma tabliczkę znamionową. Jak nie to niestety trzeba do wydziału komunikacji iść i zgłosić pojazd później z ich zgodą na przegląd gdzie taką zamontują. Trochę ganiania jest ale czego się nie robi dla swojego bzyka ;)

tylko problem polega na tym , ze ja jestem zameldowany 500 kilometrów od warszawy gdzie teraz przebywam ... a nie mam kiedy jechac, poza tym to tez wydatek rzędu 200 zlotych ....

ja odbierając skuter dojechałem do "skuterowego domu" ok 20 km bez rejestracji. miałem wszystkie dokumenty otrzymane od dilera: Fakturę zakupu , świadectwo homologacji . książkę serwisowa i instrukcje. Gościu w salonie powiedział że jak mnie policja zatrzyma to mam im dokumenty pokazać i będzie ok.

Danio96 napisał:

ja odbierając skuter dojechałem do "skuterowego domu" ok 20 km bez rejestracji. miałem wszystkie dokumenty otrzymane od dilera: Fakturę zakupu , świadectwo homologacji . książkę serwisowa i instrukcje. Gościu w salonie powiedział że jak mnie policja zatrzyma to mam im dokumenty pokazać i będzie ok.

Źle Ci powiedział. Jakby Cię policja zatrzymała to mandacik za brak rejestracji i najważniejsze - ubezpieczenia OC. Tak samo jest jak kupuje się nowy samochód. Najpierw dostajesz dokumenty i idziesz do urzędu zarejestrować samochód a potem ubezpieczyć i dopiero wracasz z blachami do salonu i po założeniu odjeżdżasz nową bryką.

Kapuchon ja wiem jak jest z autami odbieranymi od dilera. Odbierałem z ojcem 3 lata temu ford. Ogólnie to mieszkam w Warszawie , ale skuter trzymam na działce 100 km od. Wiesz jak to jest mała mieścina może gość miał jakiś cichy układzik.

W małej mieścinie też płaci się mandaty i nie ma tłumaczeń. Kontrola zaczyna się od papierów. Jeśli coś jest nie tak- biada portfelowi i kontu punktów karnych. Przerabiałem na własnej skórze.