Skuter 50ccm do miasta, osoba początkująca

Witam wszystkich,
nie będę ukrywał, że dołączyłem do Waszej społeczności, aby uzyskać kilka cennych rad. Widziałem, że tematów odnośnie wyboru skutera było sporo, jednak w żadnym z nich nie uzyskałem odpowiedzi na moje pytania/wątpliwości. Dlatego też nie miejcie mi za złe :) Przejdźmy więc do rzeczy.

Idzie wiosna, Kraków zakorkowany, więc trzeba na to znaleźć jakiś sposób. Wcześniej nie miałem do czynienia z jednośladami (jeździłem tylko jako pasażer). W wielu tematach przeczytałem, że warto wybrać skuter używany, ale markowy. Jednakże tu rodzi się problem, bo kompletnie się na tym nie znam. Wiem jak ciężko jest kupić samochód w dobrym stanie technicznym, a nie złom w pięknym papierku, dlatego też oto są moje wymagania (gdyż nie znam nikogo kto mógłby na miejscu oglądnąć skuter, itp.):

- skuter nowy (najlepiej Romet), gdyż w pobliżu mam salon i serwis więc nie będzie problemu
- cena do 3000 zł (im mniej tym lepiej)
- dopasowany do chłopa 185 cm wzrostu i 90 kg wagi
- przemieszczanie się po mieście, im prostsza obsługa tym lepiej

Bardzo proszę Was o cenne rady, dzięki którym wskażecie mi jakiś model z moich wymagań. Serdecznie pozdrawiam!

No to powinieneś chyba jeszcze raz przemyśleć swoje kryteria. Jesteś słusznych rozmiarów. Nowe skutery w cenie poniżej 3.000 będą sprawiały, że będzie Ci niewygodnie no i wyglądał będziesz jak na kozie... ;)
Prawdopodobnie w cenie około 3.000 znajdują się większe modele Junaków... w sumie też chińszczyzna, ale jakby nieco podrasowana... Tutaj Wombat jest autorytetem i użytkownikiem.
Na Twoim jednak miejscu obejrzałbym w tej cenie używane markowe skutery. Dzisiaj kolega na wątku obok znalazł taką Aprilię i w sumie to byłby najlepszy wybór.
Obsługa skutera jest w sumie bardzo prosta. Zazwyczaj, jeżeli jest regularnie serwisowany - nie sprawia specjalnych problemów... i radzę... dużo poczytaj, zanim wyrobisz sobie ostateczną opinię i podejmiesz decyzję...

Może masz rację. Jednakże mam 3000 zł i ani grosza więcej na sam skuter przeznaczać nie chcę. Dojdzie oprócz tego jeszcze OC, kask, jakieś rękawice itp. Jakie Junaki byś mi doradził w takim razie? Posiadam prawo jazdy kat. B od ponad 3 lat.

Masz Pan b więc polecam te:)
http://olx.pl/oferta/peugeot-elyseo-125-polecam-kat-b-CID5-ID76bNl.html#4a836908b5
ten ma kopa:D
http://olx.pl/oferta/piaggio-hexagon-125-CID5-ID9gQX3.html#4a836908b5
http://olx.pl/oferta/aprilia-leonardo-125-lub-zamienie-okazja-CID5-ID6IkFr.html#0f29d0f9ea
szkoda ze biegówka odpada bo tu okazja z takim przebiegiem
http://olx.pl/oferta/sprzedam-motor-romet-crs-125-CID5-ID9crnR.html#8d0db5d391
ta ma trochę najechane
http://olx.pl/oferta/skuter-yamaha-maxster-125-CID5-ID98nX1.html#8e273a5e39

Maxstera miałem zajebisty sprzęt demonem prędkości i dynamiki co prawda nie jest ale polecam tylko trochę rosły Pan jesteś w porównaniu do mnie 176cm :D a to nie jest jakiś ogromny skuter dobrze jest zasiąść na niego i sprawdzić

Kolego Mlekoholik. Ja nie zgodzę się z moimi przedmówcami. Przede wszystkim, jeśli wcześniej nigdy nie jeździłeś na jednośladzie proponowałbym zacząć swoją przygodę od skutera. Obsługa jest banalna, gaz i hamulec. Może to być również 125 ccm. Jednak budżet, jaki przeznaczasz jest trochę niski, żeby być w pełni zadowolonym z zakupu. O nowej 125 w tej cenie możesz zapomnieć, a skutery raczej z najniższej półki. Markowy skuter do 3 tys. raczej też nie spodziewałbym się cudów. Ja bym wybrał jedną z 3 opcji:
1. Najtańsza nowa 50 ccm (nieważne jak na nim wyglądam, grunt to nabrac trochę wprawy i wtedy zmienić na większy)
2. Kupić w miarę młodą używaną chińską 50 ccm (wtedy może uda się wybrać trochę większy skuter)
3. Pomyśleć jednak o podparciu się kredytem (wtedy najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie widziałbym Romet Maxi 125)

w życiu bym sie nie władował w kredyt na rometa maxi.
jakbym sie już miał na to zapożyczać to kupił bym coś używanego z wyższej półki za cene maxi ale mniejszą o np 1500-2000zł. Za te 2000zł bym go wstawił do autoryzowanego serwisu a nie jakiejś szopy i kazał zrobić wszystko co trzeba. To naprawdę jest spory budżet na generalny przegląd i kilka napraw.

Maxi to chyba najgorszy z modeli rometa i do tego ze swoim tyłem najbrzydszy

Autoryzowany serwis i generalny przegląd i naprawa? Nie rozśmieszaj mnie. Tam zrobią to co im będziesz kazał wymienić i dodatkowo za cenę 2krotnie wyższą niż normalnie. Ja właśnie wybrałbym nieautoryzowany serwis. Romet czy najbrzydszy? Kwestia gustu. A dlaczego uważasz że najgorszy. Jakością wykonania nie odbiega od pozostałych maszyn ze stajni Rometa.

Romet to jest sromet. to sie naprawia w szopie.
I co z tego że jakościa wykonanie nie odbiega od pozostałych pojazdów ze stajni rometa jak romet jako stajnia odbiega jakością od stajni aprilii, piaggio, yamahy, peugeota (większości) czy hondy.
Więc co innego ze skuterami "markowymi" i markowymi na wtrysku a co innego z rometem co pod inną nazwą wystepuje w 10 innych markach. Te mają swoje uroki a ich \\\"oem parts\\\" są troche wyższej jakości niż te rometowe.
Warto oddać je komuś kto ma w nich doświadczenie a nie po prostu wydaje mu sie że się zna i wie co i jak się składa bo to że to po tym a to po tamtym to czasem jest za mało. Bo np jakas marka wymaga do pewnych elementów specyficznych smarów (a potem częsć jest bezobsługowa 10 lat) a pan kazio opier...li to towotem (bo towot dobry jest) a potem zdziwnie że coś skrzypi, trzeszczy albo sie ukręca.
Stary, miałem honde i mam lexusa i wiem że tak prozaiczna czynność jak wymiana tarcz lub klocków hamulcowych (choc to zwykłe tarcze i zwykłe klocki) przerasta czasem możliwości serwisów które w fiatach tych klocków zmieniły już 10tys sztuk.
Bo pan Kazio od fiata nie wie że w accordzie jest tarcza razem z piastą i połowa łożyska i tego nie wolno rozpaławiac bez wymiany łozysk albo tzreba to robic bardzo specyficznie.. albo że w lexusie przy wymianie klocków nie wolno robić więcej niż jednego koła na raz albo że nie wolno tego koła robić za długo ajk sie chce już tak dłubac to trzeba odpiąć akumulator. Albo że w samochodzie z pneumatycznym zawieszeniem trzeba je przestawić w tryb serwisowy żeby go podniesc do góry na podnośniku a wyłącznik jest w bagażniku. Wiec klocki ci zmieni i hamulce hamują.. tylko wyjeżdżasz od niego z dyskoteką kontrolek na desce i zastanawiasz sie czy w najbliższym czasie nie wydasz nastu tyś na naprawe zawieszenia. I jakoś już mało sie cieszysz że za wymiane klocków zapłaciłeś tylko stówę a nie 300zł. Pewne rzeczy warto robić w specjalizowanych, droższych miejscach.

Wiec możesz oddać yamahe do pana Kazia. pan kazio stwierdzi gdzies luz i kupi tulejke w GSie nieopodal a jak kupi złą to ją podszlifuje na szlifierce i też bedzie giciorek.
Wiec skoro już sie zdecydowałem na \\\"górnopółkowy\\\" skuter to biore na klate wyższe koszty serwisu (sporadycznego, rzadszego.. ale jak już - to trzeba). To nie musi być ASO ale mysi to być warsztat z doświadczeniem w danej marce... takie prawie ASO tylko bez autoryzacji.

No i niestety... nie chce być inaczej... :))

życie panie. nie można dziadować na wszystkim bo sie odbija czkawką a jak kogoś nie stać to proponuje nie zaczynać zabawy.

mam teraz 20letnego peugeota [6500km] stawiam obok nowego rometa który pierwszy padnie??romet

Pewnie, jak Ty do Peugeocika z miłością, a Rometa lewą nogą, to sam bym na jego miejscu padł :-)

Oczywiście że z miłością,już pełnoletnia maszynka a plastiki oryginał i cale i oponki też ma 90% bieżnika a z pierwszego montażu.

No to trochę strach już na takie cudo wsiadać... Dwudziestoletnie opony to jednak chyba przesada :-)))

Nie pamiętam firmy ale trzymają na mokrym i nie spękały od upływu lat to było wykonanie a nie ten syf co teraz.

Hmmm... w cytrynie miałem michelinki, które miały 6 lat (fabryczny montaż) i wyglądały jak nowe. Też nie pękały, ale zaczynały się coraz częściej rozstawać z asfaltem przy ruszaniu i hamowaniu. Teraz staram się nie trzymać tyle czasu opon na aucie. Przebiegi robimy średnie, ale przez sposób jazdy (emeryckie pyr, pyr, pyr) za mocno się nie ścierają, więc wymieniamy ze względu na wiek, a nie na zużycie... :-)

Arasz dlaczego strach moje Malaguti jest z 96 lub 97 roku a nawet ramy bardzo korozja nie rusza a wypadało by już

Bo to jest stara dobra robota nawet porównać stare kymco zx a jakiś nowy model to dzień do nocy.